Obecnie pozyskujemy wspólnie z Idea Bankiem, ponad tysiąc klientów abonamentowych miesięcznie. Pod koniec roku chcemy żeby ta liczba wzrosła do 2000 miesięcznie – mówi w rozmowie z PRNews.pl Adrian Jarosz, prezes Tax Care.
Wojciech Boczoń, PRNews.pl: Integrujecie kolejne usługi z firmowym rachunkiem bieżącym. Co takiego oferujecie małej firmie, czego nie znajdzie ona u konkurencji?
Oprócz tego wprowadzamy inne narzędzia, jak windykacja, tanie doradztwo prawne oferowane dzięki współpracy z kancelarią Koksztys, tanie usługi kurierskie czy darmowe tworzenie stron www. Wszystkie te usługi, skupione w jednym miejscu i udostępniane po korzystnej cenie, wyróżniają nas spośród konkurencji, jeśli za taką uznamy klasyczne biura księgowe, bo Tax Care jest przecież pierwszą firmą księgową o charakterze sieciowym.
Jeśli chodzi natomiast o sam system księgowy zintegrowany z kontem bankowym, to tu trzeba powiedzieć przede wszystkim, że jest to bardzo nowoczesne i wygodne narzędzie dla drobnych przedsiębiorców, prowadzących księgę przychodów i rozchodów (KPiR). Daje im wiele możliwości, jak na przykład elektronicznego wystawiania i archiwizowania faktur, gromadzenia danych kontrahentów, analizy przychodów i rozchodów w czasie, obsługi transakcji na Allegro. Dzięki temu, że system księgowy jest połączony z kontem bankowym, przedsiębiorca może na przykład kliknąć opcję „zapłać” i zostanie przekierowany do rachunku (darmowego) w Idea Banku, gdzie automatycznie zostanie wygenerowany druk przelewu z danymi pochodzącymi z faktury. Przedsiębiorca nie musi go sam wypełniać, tylko akceptuje.
To duża oszczędność czasu i przy okazji mniejsze ryzyko popełniania błędu. W przypadku przelewów do ZUS i urzędu skarbowego, które też wymagają tylko potwierdzenia ze strony przedsiębiorcy, dostaje on dodatkowo powiadomienie sms-em, że taki przelew jest gotowy, co oznacza, że Tax Care dodatkowo pilnuje terminów płatności.
Wiele firm posiada już księgowe, w jaki sposób będziecie chcieli nakłonić je do skorzystania z Waszej wirtualnej oferty? Niższymi kosztami?
Przede wszystkim muszę tu wyjaśnić jedną bardzo ważną kwestię. Usługa księgowa, którą świadczymy, choć przedsiębiorca ma do niej dostęp przez internet 24 godziny na dobę, nie jest klasyczną usługą wirtualną. Obsługę tę faktycznie prowadzi licencjonowana księgowa, czyli profesjonalista. To ona dokonuje księgowań czy klasyfikuje koszty, a przedsiębiorca przynajmniej raz w miesiącu musi jej dostarczyć dokumenty.
Tax Care ma 25 oddziałów stacjonarnych, w których obsługuje klientów, a oprócz tego 21 placówek mobilnych, a jego zespół księgowy liczy już 290 osób. To nas odróżnia od wirtualnych biur księgowych, które są de facto narzędziami informatycznymi do prowadzenia księgowości, ale samodzielnie przez przedsiębiorcę. My wybraliśmy to co najlepsze z oferty tradycyjnych i wirtualnych biur księgowych i połączyliśmy w jedno. Zaletą pierwszych jest obsługa prowadzona przez księgową, ale jednocześnie minusem jest brak dostępu online do KPiR. Z kolei w przypadku biur wirtualnych mamy ten dostęp 24 h, ale przedsiębiorca musi sam wcielić się w rolę księgowego, co zwiększa ryzyko popełnienia błędu.
Co do pozyskiwania klientów, to obecnie pozyskujemy wspólnie z Idea Bankiem, ponad 1000 klientów abonamentowych miesięcznie. Pod koniec roku chcemy żeby ta liczba wzrosła do 2000 miesięcznie. W tej chwili obsługujemy na stałe 8000 przedsiębiorców. Są to w dużej części osoby, które są z nami od początku prowadzonej działalności, zwłaszcza, że Tax Care oferuje też usługę „jednego okienka”, czyli pomaga w rejestracji działalności gospodarczej. Nowych klientów zachęcamy jakością, ceną i bogatą ofertą usług dodatkowych, choć przyznaję, że nakłonienie przedsiębiorcy do zmiany dotychczasowej księgowej nie jest zadaniem łatwym.
Część usług zarezerwowanych do tej pory dla korporacji, sprowadziliście „pod strzechy” – mogą z nich korzystać małe firmy. Jakie są dalsze plany?
W tym przypadku mamy dwie możliwości – albo udostępniamy drobnym przedsiębiorcom usługę, z której teraz w ogóle nie mogą korzystać z uwagi na wysokie pułapy kwotowe, albo ze względu na efekt skali negocjujemy dla nich specjalne warunki cenowe. Jeśli chodzi o pierwszy wariant, to tak zrobiliśmy z windykacją. Przeciętnie na rynku firmy windykacyjne przyjmują zlecenie od kwot rzędu kilku tysięcy złotych, czasem zdarzają się progi rzędu tysiąca złotych. U nas przedmiotem windykacji może być faktura już od 500 zł. Podobna filozofia przyświeca nam w tworzeniu kolejnej usługi – faktoringu, który niedługo wprowadzimy.
Nieco inaczej jest z usługami doradztwa prawnego czy kurierskimi. Tu konkurujemy przede wszystkim ceną (choć sama windykacja też jest pod tym względem atrakcyjna, bo przedsiębiorca rozlicza się z nami za sukces). Z racji tego, że już stoi za nami 8000 przedsiębiorców, a ich liczba cały czas rośnie, można powiedzieć, że kierując się ideą zakupów grupowych, możemy wystąpić do sprzedawców przeróżnych usług czy produktów, żeby dali naszym klientom specjalne rabaty. Już to robimy. Jak tylko dopniemy umowy poinformujemy o kolejnych tanich usługach, tym razem niefinansowych.
Dziekuję za rozmowę.
Źródło: PR News