Tydzień: Inflacja, płace i produkcja w Polsce

WYDARZENIE DNIA
Większość informacji dotyczących polskiej gospodarki poznamy już dziś. Dynamika przeciętnego wynagrodzenia ma się obniżyć do 7,5 proc. z 9,8 proc. jeszcze miesiąc temu.

Jeśli oceny ekonomistów się potwierdzą, byłby to kolejny argument zwalniający Radę Polityki Pieniężnej z utrzymywania restrykcyjnego podejścia do stóp procentowych. Dziś poznamy też inflację za listopad (oczekiwania to 3,8 proc.) oraz dynamikę zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw – ta ma wynieść 3,3 proc. To już nie ten okres prosperity, kiedy wynagrodzenia rosły ponad 10 proc., a zatrudnienie o ponad 5 proc., ale ważne, że dynamika zatrudnienia nadal ma wartość dodatnią. W czwartek z kolei dowiemy się jaka była dynamika produkcji przemysłowej w listopadzie. Według prognoz ekonomistów było to minus 4,7 proc.

SYTUACJA NA GPW
Piątkowa sesja rozpoczęła się od spadku indeksów o ok. 3 proc. Było w tym spadku trochę strachu o to, co może wydarzyć się w USA po tym jak Senat odrzucił program pomocy dla koncernów samochodowych. Zresztą odrzucił jeszcze w trakcie działania giełd amerykańskich w czwartek i ta reakcja nie była przychylna. Podobnie zresztą w Azji i na innych giełdach Europy. Ale w trakcie dnia WIG20 powoli odrabiał straty, dopiero w końcówce strach wygrał z inwestorami raz jeszcze i raz jeszcze przyczyną był silny spadek indeksów w USA zaraz po otwarciu (później odrobiony). Zniżce tej towarzyszył niewielki, ale zarazem zauważalny spadek obrotów – na całym rynku akcji nie sięgnęły nawet 1 mld PLN. Tym razem mocno przeceniano akcje niedawnych liderów zwyżki – Pekao, PKO BP czy Telekomunikacji. Być może akcje sprzedawali więc inwestorzy zagraniczni. W piątek podrożały akcje 64 spółek, potaniały 228.

GIEŁDY ZAGRANICZNE
W poniedziałek w Azji inwestorzy kupowali akcje – podobnie jak przed tygodniem nadzieję wywoływała pomoc dla amerykańskiego sektora motoryzacyjnego. Weekendowy przegląd zagranicznej prasy przypomina najważniejszą chyba lekcję 2008 r., którą przerabialiśmy już kilkakrotnie w ciągu ostatnich miesięcy: że w procesie inwestowania ważne jest nie tylko to, co już wiemy (oraz o czym wiemy, że tego nie wiemy, a przypuszczalnie wiedzą o tym inni uczestnicy rynku), ale także liczą się tzw. rzadkie zjawiska, których „nikt się nie spodziewa”. To o czym nie wiemy, że tego nie wiemy może sprawić zimny prysznic zwłaszcza, gdy sądzimy, że wszystkie informacje są już zdyskontowane w cenach akcji. Ofiarami wielomiliardowych defraudacji Bernarda Madoff’a padły m.in. fundusze z bankowych grup Santander, UBS, Pioneer Investments (UniCredit), BNP Paribas, Nomura oraz HSBC.

OBSERWUJ AKCJE
WIG20 – w ostatnim tygodniu normalnego handlu (bez przerw w ciągu tygodnia) na GPW mogą liczyć na sporą dawkę adrenaliny. Z jednej strony piątkowe spadki nie były na tyle silne, by przełamać krótkoterminową linię korekcyjnego ruchu wzrostowego (średnia z 20 dni nie została naruszona), co daje bykom argument za podciągnięciem indeksu o kilkadziesiąt punktów wyżej. Z drugiej strony podaż może uaktywnić się przy ważnych poziomach oporu, które w ubiegłym tygodniu dały znać o sobie – w okolicy 1850 pkt. znajduje się zniesienie 38,2 proc. ruchu spadkowego z października oraz średnia z 50 dni, która od ponad roku stanowi dla popytu barierę nie do pokonania. Nie można zapomnieć o piątkowym terminie wygasania kontraktów terminowych i opcji.

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
Protektor – przychody grupy w listopadzie wyniosły 12,5 mln PLN czyli o 27,3 proc. mniej niż przed rokiem. Narastająco przychody wzrosły o 79,4 proc.
Paged – spółka przedstawiła program skupu własnych akcji. Wyda na ten cel nie więcej niż 35 mln PLN i kupi nie więcej niż 1,8 mln akcji. Buy back ma się rozpocząć 15 grudnia, a zakończyć 6 października 2011 roku lub wcześniej.
Noble Bank – od 8 do 12 grudnia bank kupił 40 tys. akcji własnych.
Nowa Gala – członek rady nadzorczej kupił 147 tys. akcji płacąc 3,26 PLN za sztukę.
Arcus – spółka zmieniła prognozy finansowe na ten rok. Przychody mają co prawda wynieść 120 mln PLN, tak jak zakładano wcześniej, ale zysk netto ma się obniżyć do 5 mln PLN, wobec zakładanych wcześniej 8 mln PLN. Spółka tłumaczy zmianę m.in. wzrostem kursów walutowych (jest importerem) i mniejszymi zamówieniami.

PROGNOZA GIEŁDOWA
W USA straty z początku notowań udało się indeksom odrobić, w Japonii inwestorzy panicznie niemal odkupowali akcje, które sprzedawali w piątek. Czyżby 14 miliardów dolarów, które administracja rządowa USA ma przekazać koncernom samochodowym było dla inwestorów ważniejsze niż 50 mld dolarów zdefraudowane przez Bernarda Madoffa, albo 10 mld USD, które pochłonie usuwanie skutków burzy lodowej? Najwyraźniej. Nadzieje na korektę wzrostową po silnej wyprzedaży z 2008 r. po prostu nie umierają tak szybko, a jeśli szansa na utrzymanie odbicia ma być uratowana, to właśnie dynamiczną zwyżką. Na tą się jednak nie zapowiada – owszem można zakładać wzrost w Warszawie, ale on będzie po części korektą piątkowego fixingu, a w mniejszym stopniu odzwierciedleniem optymizmu inwestorów wobec sytuacji producentów aut w USA czy zresztą gdziekolwiek indziej. Po południu niewielki wpływ na indeksy mogą mieć dane o produkcji przemysłowej w Stanach.

WALUTY
Przed decyzją amerykańskiego banku centralnego o obniżce stóp procentowych inwestorzy rozpoczynają tydzień w mieszanych nastrojach – w poniedziałek rano pozbywali się dolara w zamian za euro (kurs eurodolara dotarł do 1,35 USD), jednak w stosunku do jena zielony się osłabiał. O wyjątkowości obecnej sytuacji gospodarczej USA może świadczyć fakt, że według ostatnich danych FED gospodarstwa domowe po raz pierwszy od rozpoczęcia prowadzenia statystyk w 1952 r. zmniejszyły ogólne zadłużenie. Wyższa skłonność do oszczędzania to na pozór dobra informacja, lecz oznacza to równocześnie silny spadek aktywności gospodarki opartej w ponad 70 proc. na konsumpcji, a przy stopach procentowych bliskich zeru zakres instrumentów banku centralnego staje się mocno ograniczony. Złoty rano zyskiwał na wartości jedynie wobec dolara, który kosztował 2,92 PLN.

SUROWCE
Produkcja przemysłu w Chinach w listopadzie zwiększyła się zaledwie o 5,4 proc. w stosunku do poziomu sprzed roku, co jest najsłabszym wynikiem od 1999 r. Dla porównania w poprzednim miesiącu Chińczycy produkowali o ponad 8 proc. więcej. W ubiegłym tygodniu najważniejszy rynek wschodzący, który według części ekonomistów miał być stabilizatorem światowej gospodarki odnotował pierwszy raz od siedmiu lat spadek eksportu. Takie informacje przekładają się na niskie ceny surowców niewystarczające do pokrycia kosztów wydobycia. W ubiegłym tygodni Ekwador należący do OPEC poinformował, że nie jest w stanie wygospodarować środków na spłatę zadłużenia zagranicznego, a analitycy Citigroup szacują, że kraje takie jak Katar, Kuwejt czy Zjednoczone Emiraty Arabskie wyjdą na prostą przy cenie baryłki ropy powyżej 55 USD. W poniedziałek za ropę płacono 46 USD za baryłkę, a uncja złota kosztowała 830 USD.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel – giełdy zagraniczne, obserwuj akcje, surowce, waluty;
Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, prognoza giełdowa poinformowali przed sesją. Open Finance