Jak podaje „Rzeczpospolita”, najwięcej oszczędności mają mieszkańcy dużych miast. „Oszczędza połowa osób z wyższym wykształceniem: głównie kadra zarządzająca, pracownicy umysłowi, nieco mniej urzędnicy. Oszczędności ma 35 proc. trzydziestoparolatków i pięćdziesięciolatków.”, czytamy.
Z sondażu „Rzeczpospolitej” wynika, że „bieżące zarobki wystarczają na zakupy dóbr luksusowych co trzeciemu dyrektorowi i właścicielowi, ale też 27 proc. robotników, pracowników umysłowych i studentów.”
„Kredyty są drugim, po oszczędnościach, najpoważniejszym sposobem płacenia za dobra luksusowe. Musi z nich korzystać ok. 40 proc. robotników oraz co trzecia rodzina z trójką lub więcej dzieci. Najrzadziej o takim źródle finansowania zakupów mówili ludzie starsi, ponad 60-letni. Najprawdopodobniej jest to związane z tym, że im najtrudniej jest dostawać kredyty konsumenckie w bankach. Chętniej o kredytach myślą panowie (29 proc.) niż panie (24 proc). Najrzadziej wymieniali je jako źródło finansowania zakupów ludzie z wyższym wykształceniem (13 proc).”, czytamy dalej.
Szczegóły w „Rzeczpospolitej”.