Union Investment TFI – Analiza branżowa, przegląd wybranych sektorów

UniSector: Finance A

Europejskie walory sektora finansowego, po początkowo słabszym otwarciu, prezentują od końca lipca 2004 roku względną stabilizację. Istotnym czynnikiem umożliwiającym rozwój były, oprócz zaobserwowanych ostatnio zwyżek kursów na europejskich giełdach, zadowalające wyniki wygenerowane w drugim kwartale. Z wyjątkiem Deutsche Bank i Aegonu, przychody były wyższe od spodziewanych lub przynajmniej równe oczekiwaniom. Zarząd Deutsche Bank wykorzystał niezadowalające wskaźniki jako okazję do poinformowania o daleko idących działaniach restrukturyzacyjnych. Zarządzający firmą zwrócili szczególną uwagę na konieczność zaostrzenia sposobu zarządzania w zakresie bankowości inwestycyjnej oraz na wykorzystanie efektów synergii

w administracji.

W sektorze bankowym, z wyjątkiem włoskich instytucji kredytowych, uwagę zwracają stosunkowo niewielkie nakłady na zabezpieczenie ryzyka. Generalnie kapitalizację europejskich instytucji kredytowych należy ocenić jako dobrą, a jej rentowność, w porównaniu z przedsiębiorstwami przemysłowymi, jako nadal wysoką.

Do wyjątkowych wydarzeń trzeciego kwartału br. zaliczyć należy zapowiedź dużego hiszpańskiego banku Santander Central Hispano o zamiarze przejęcia brytyjskiego instytutu Abbey National. Próby połączenia dokonano już na początku drugiego kwartału, jednak ze względu na fakt, że na rynku dużo wcześniej „huczało od plotek” Santander wycofał swoją ofertę. Ze złożenia kontroferty zrezygnował brytyjski HBOS. Także Komisja Europejska wydała zezwolenie na przejęcie brytyjskiego instytutu.

– W związku z rozwojem sytuacji w sektorze UniSector: Finance A, znacznie zintensyfikowaliśmy nasze zaangażowanie w Abbey National, zmniejszając obecność w Santander. Nasza strategia przyniosła efekt dzięki wzrostowi kursów akcji Abbey National o 20 – 25 procent – mówią Analitycy

z Grupy Union Investment.

Pod koniec okresu objętego raportem ogromną niespodziankę sprawiła brytyjska MAN Group. Firma, z pulą aktywów w wysokości 38 miliardów USD, jest największym na świecie notowanym funduszem hedgingowym. W obliczu sprawozdania półrocznego, określonego przez inwestorów jako rozczarowanie, oraz niewielkiego dopływu środków, akcje znalazły się pod silną presją sprzedażową. Tymczasem wartość waloru ponownie znacznie wzrosła, w dużej mierze ze względu na spekulacje dotyczące przejęcia.

– Według naszej oceny cel kursowy wynosi 1.700 do 2.000 pensów, choć ostatnie niskie notowania to 1.200 p. Biorąc pod uwagę sprawny sposób zarządzania oraz zapewne chwilowe niezadowalające wyniki, cel kursowy jest możliwy do osiągnięcia – podsumowują Analitycy z Grupy Union Investment.

UniSector: Finance A ma w funduszu MAN Group wystarczająco wysoką pozycję, aby móc partycypować w spodziewanych kolejnych zwyżkach kursu. W okresie objętym raportem do outperformerów, oprócz banków, należy także branża ubezpieczeń. Notowane od połowy sierpnia wyraźne zwyżki kursów na europejskich rynkach akcji, korzystnie wpłynęły na rozwój sytuacji tej branży.

W sektorze ubezpieczeń na życie korzystniej wypadły także przychody ze składek na produkty związane z funduszami, co było szczególnie opłacalne dla firm ubezpieczeniowych we Francji, Włoszech i Wielkiej Brytanii. Zmniejszyły się jednak zyski w sektorze papierów wartościowych

o stałym oprocentowaniu.

Znacznie ucierpiały towarzystwa reasekuracyjne przede wszystkim w wyniku czterech, następujących po sobie w krótkim czasie huraganów, które nawiedziły amerykańskie wybrzeża. Powstałe znaczne szkody wzmocnią pozycję firm reasekuracyjnych w nadchodzących odnowieniach w styczniu 2005 r. Przewidywane jest albo przeforsowanie podwyżek składek albo ustabilizowanie ich na wysokim poziomie. Kolejne niepokoje dotknęły branżę po ujawnieniu trudnej sytuacji, w jakiej znalazło się szwajcarskie towarzystwo Converium. Firma musiała wykazać straty poniesione w całym kwartale, opublikować sprawozdanie ujawniające spadek zysku oraz poinformować o zwiększonym zapotrzebowaniu na rezerwy budżetowe. Niezbędne okazało się podwyższenie kapitału firmy.

W efekcie wiele agencji ratingowych obniżyło wartość akcji towarzystwa w swoich analizach, co doprowadziło do odnotowania przez szwajcarską firmę reasekuracyjną znacznych strat kursowych.

Perspektywy rozwoju sytuacji w sektorze finansów rozstrzygamy jednoznacznie na korzyść banków. Instytucje kredytowe spełniały do tej pory w swoich sprawozdaniach kwartalnych i półrocznych oczekiwania rynku oraz wykazywały pozytywne tendencje rozwoju. Poza tym, w przypadku niekorzystnego rozwoju otoczenia ekonomicznego w nadchodzących miesiącach zareagują one

z opóźnieniem. Należy także założyć, że środki z sektora ubezpieczeń zostaną przegrupowane do sektora bankowego, co powinno poprawić notowania kursów odpowiednich akcji.

– W tym sektorze udział banków pozostaje zwiększony. Od neutralnie do poniżej rynku pozycjonowane są walory sektora ubezpieczeń. W sektorze ubezpieczeń na życie przypisujemy jedynie niewielkie momentum wzrostowe – mówią Analitycy z Grupy Union Investment.

Amerykańskie walory finansowe zaliczały się w trzecim kwartale 2004 r. do outperformerów.

W przypadku towarzystw ubezpieczeniowych rozwój ten wynikał głównie z negatywnej tendencji kursowej rynku całkowitego (indeksy kursów akcji towarzystw asekuracyjnych podążały raczej w bok). Cztery poważne huragany na południowym wschodzie Stanów Zjednoczonych spowodowały szkody

o szacunkowej wysokości 20 do 40 miliardów USD. Chociaż w tej chwili nie ma możliwości dokonania dokładnej oceny wysokości szkód, pewne jest już, że wysokość odszkodowań znacznie przewyższa wpływy firm reasekuracyjnych ze składek ubezpieczeniowych. Łatwo jest także przewidzieć, że niespotykana w tak krótkim czasie liczba huraganów znacznie pomoże firmom reasekuracyjnym

w kolejnych odnowieniach.

Inaczej niż w przypadku towarzystw ubezpieczeniowych, akcje banków mogły w okresie objętym raportem odnotować wzrost kursów i zyskać tym samym na zniżkującym rynku. Nadal wysoka jakość usług kredytowych sektora prywatnego i komercyjnego, prowadząca do ogólnie mniejszego zabezpieczenia na wypadek ryzyka, przyczyniła się do korzystnego rozwoju sytuacji. Trend ten może jednak już w bieżącym a najdalej w pierwszym kwartale 2005 r. utracić swoje pozytywne oddziaływanie na cały sektor. Naszym zdaniem nie ma możliwości osiągnięcia dalszej poprawy jakości usług kredytowych. Dużo bardziej prawdopodobne jest osiągnięcie stabilizacji na wypracowanym poziomie.

W okresie objętym raportem, ku wielkiemu zaskoczeniu uczestników giełdy, spadły zyski z kapitału dziesięcioletnich obligacji amerykańskich. Pomimo podwyżek odsetek ustalonych przez bank emisyjny – FED podniósł miarodajną stopę procentową pieniądza. Tym samym wyraźnie zawęziła się rozpiętość odsetkowa między pieniądzem jednodniowym a długoterminowymi stopami procentowymi, co jest niekorzystne dla niektórych banków amerykańskich. Przed opublikowaniem wyników kwartalnych trudno jest jednak ustalić, jakie konsekwencje niesie ze sobą taka sytuacja. Równie zaskakujący był fakt, że wolumen emisji, pomimo obniżenia oprocentowania nie wzrósł a zmniejszył się. Należy to potraktować jako jedną z najistotniejszych przyczyn słabych wyników banków inwestycyjnych.

– Wydaje się, że nadchodzi koniec blisko czteroletniego okresu wysokiej zyskowności banków amerykańskich. Przyczyną może być m.in. brak możliwości wyraźnej poprawy jakości usług kredytowych oraz zmniejszenie marż procentowych. Oba czynniki wpływają na zmniejszenie atrakcyjności walorów bankowych w porównaniu z latami ubiegłymi – twierdzą Analitycy z Grupy Union Investment.

UniSector: Finance A wykazał w trzecim kwartale 2004 r. spadek wartości o 1,8 proc. W pierwszych dziewięciu miesiącach roku wzrost wartości wynosił +4,3 proc.

……….

UniSector: BioPharma A

– W trzecim kwartale 2004r., na skutek silnych wahań, notowania akcji branży biofarmaceutycznej wykazały niewielkie straty. Powodem była bardzo zróżnicowana sytuacja rynkowa. Obok aktualnej sytuacji politycznej w Stanach Zjednoczonych, na rozwój całego sektora negatywnie wpłynęły rozczarowujące sprawozdania opublikowane przez niektóre firmy m.in. Merck & Co. i AstraZeneca – podsumowują Analitycy z Grupy Union Investment.

Pod koniec września branżą farmaceutyczną wstrząsnęła informacja podana przez amerykański koncern Merck & Co. Spółka niespodziewanie wycofała z rynku Vioxx, lek przeciwbólowy przeznaczony dla pacjentów cierpiących na reumatyzm. Badania medyczne wykazały, że zażywanie leku przez okres dłuższy niż dwa lata powoduje wyraźne zwiększenie ryzyka udaru mózgu i zawału serca. Do tej pory sprzedaż Vioxx’u przynosiła firmie około 2,5 miliarda dolarów rocznie, co stanowi okrągłe 10 procent całego obrotu realizowanego przez koncern. W związku z wycofaniem tego produktu firma Merck & Co. zmuszona była do obniżenia prognoz wysokości zysku

z 3,20 na 2,60 za akcję w bieżącym roku. Wielu inwestorów obawia się wniesienia licznych pozwów przez pacjentów przeciwko koncernowi, co mogłoby doprowadzić do wypłaty ekstremalnie wysokich odszkodowań. Z tego powodu reakcja giełdy była dość gwałtowna i wywołała spadek kursu akcji

w ciągu zaledwie jednego dnia o 27 proc.

Problemy, z którymi aktualnie boryka się koncern Merck & Co. Przyniosły w ostatecznym rozrachunku wymierne korzyści firmie Pfizer, która ma w swojej palecie lek o podobnym działaniu. W zaistniałej sytuacji wielu pacjentów rozpocznie przyjmowanie produktu konkurencji zwłaszcza, że do tej pory nie stwierdzono żadnych działań ubocznych. Kłopoty Merck & Co. źle wróżą koncernowi Novartis. Szwajcarzy posiadają produkt zbliżony do Vioxx’a i należy obawiać się, że FDA – amerykański organ dopuszczający leki do obrotu – najprawdopodobniej zażąda dwu- lub trzyletniego okresu badań przed wydaniem świadectwa. Dotychczas urząd wymagał rocznego okresu badań, jednak w obliczu większego ryzyka zaostrzy procedury i warunki dopuszczenia farmaceutyków do obrotu.

FDA przygotował przykrą niespodziankę brytyjskiemu koncernowi AstraZeneca. Nowemu lekowi

o nazwie Exantha, stosowanemu w celu spowolnienia procesu krzepnięcia krwi i tym samym przeciwdziałającemu udarowi mózgu, zostało cofnięte świadectwo dopuszczenia na rynek. Ostatnio okazało się bowiem, że lek może doprowadzić do śmiertelnego uszkodzenia nerek. Niemal wszyscy analitycy byli przekonani o wprowadzeniu produktu na rynek i oszacowali już potencjał obrotu tym na jeden do dwóch miliardów funtów brytyjskich.

UniSector: BioPharma A utrzymywał już od pewnego czasu zmniejszony udział AstraZeneca, tak więc fundusz zaledwie w niewielkim stopniu został dotknięty negatywnymi komunikatami napływającymi z firmy.

W sprawozdaniach przedsiębiorstw znalazły się także pozytywne wiadomości. Podczas kongresu kardiologicznego zorganizowanego latem w Monachium, firma Sanofi-Synthélabo zaprezentowała pozytywne wyniki testów prowadzonych nad lekiem o nazwie Rimonobant. Jest to nowy lek służący obniżeniu masy ciała. W tej chwili produkt znajduje się już w trzeciej fazie rozwoju, tj. końcowym stadium procedury dopuszczenia do obrotu. Podczas badań klinicznych stwierdzono przeciętnie dziesięcioprocentową utratę wagi przez pacjentów. Niektórzy analitycy przypisują temu środkowi farmaceutycznemu duże szanse na zdominowanie rynku. Niektórzy uczestnicy rynku są nawet zdania, że spodziewany sukces Rimonobantu był rzeczywistym powodem fuzji obu francuskich koncernów farmaceutycznych Sanofi-Synthélabo i Aventis. Argumentem miała być niezwykle skuteczna sieć dystrybucji Aventis w USA. Może to przynieść ogromne korzyści koncernowi Sanofi-Aventis, gdyż Ameryka jest największym rynkiem zbytu środków wspomagających odchudzanie.

UniSector: BioPharma A odnotował w trzecim kwartale 2004r. spadek wartości o 1,0 proc.

W pierwszych dziewięciu miesiącach bieżącego roku fundusz odnotował wzrost wartości na poziomie 1,4 proc.

……….

UniSector: NatureTech A

W trzecim kwartale 2004r. w wyniku sporych wahań odnotowano spadek kursów akcji notowanych na giełdzie przedsiębiorstw oferujących technologie naturalne.

W sektorze energii odnawialnej ze względu na dane opublikowane w raportach śródokresowych, dużym zainteresowaniem inwestorów cieszyły się przede wszystkim walory z branży energii słonecznej. Wspomagane zakrojonymi na szeroką skalę powszechnymi programami pomocowymi (np. w Niemczech i Japonii) niektóre firmy osiągnęły granice swoich mocy przerobowych. Mniej optymistycznie przedstawia się sytuacja w sektorze elektrowni wiatrowych.

– Wyraźnie osłabł silny wzrost na najważniejszych rynkach w Europie Północnej, łącznie z Niemcami. Poza tym kraje najbardziej obiecujące pod kątem rozwoju elektrowni wiatrowych w przyszłości, takie jak Hiszpania i Stany Zjednoczone, są obsługiwane niemalże wyłącznie przez oferentów krajowych, co znacznie utrudnia spółkom zagranicznym ekspansję na te rynki. Korzystna pozycja w długoterminowej perspektywie została zajęta głównie przez cztery, pięć wiodących firm, do których należy obecna

w sektorze UniSector: NatureTech A spółka Vestas Wind Systems – oceniają Analitycy z Grupy Union Investment.

Już od dłuższego czasu brakuje w funduszu akcji spółek projektujących elektrownie wiatrowe. Najnowszym przykładem problemów z dochodowością, z którymi aktualnie boryka się ta branża, jest firma Plambeck Neue Energien, która zajmuje się głównie projektowaniem parków wiatrowych

w Niemczech. Wysokie korekty wartości różnych projektów oraz koszty wykraczające znacznie ponad przyjęte kalkulacje doprowadziły ostatecznie do wystąpienia niespodziewanie wysokiej straty, konsekwencją której było załamanie się w ciągu zaledwie kilku tygodni kursu akcji aż o 75 proc.

W sektorze zaopatrzenia w wodę zapowiedziano w okresie objętym raportem przejęcie specjalistycznego przedsiębiorstwa uzdatniania wody. Amerykański koncern Danaher, który skupia firmy z branży ochrony środowiska i analityki, poinformował o zamiarze przejęcia kanadyjskiej spółki Trojan Technologies. To kolejny przejaw utrzymującej się tendencji konsolidacji przedsiębiorstw tego sektora. W przypadku sukcesu oferty koncernu Danaher, po niemieckim Wedeco, kupionym na początku roku przez amerykańską firmę ITT, z ceduły giełdowej zniknie kolejna firma. Trojan Technologies nie będzie zatem obecna w funduszu. Poza tym także Siemens, którego akcje zachowujemy ze względu na ambicje w sektorze dotyczącym wody, zakończył niedawno pozyskiwanie klientów amerykańskiego koncernu zajmującego się uzdatnianiem wody.

W branży utylizacji odpadów coraz bardziej odczuwalne staje się wprowadzenie w Niemczech

(od początku nadchodzącego roku) zaostrzonych przepisów dotyczących ochrony środowiska (Rozporządzenie dotyczące utylizacji odpadów elektronicznych). Portfel został ostatnio rozszerzony

o akcje dostawcy usług logistycznych w zakresie utylizacji odpadów, firmy CCR z Monachium, która zajmowała się dotychczas głównie recyclingiem części samochodowych. Na tle nadchodzących zmian

w ustawodawstwie firma ta ma najlepsze szanse na dalsze rozszerzenie przedmiotu swojej działalności.

W segmencie pozostałych technologii ekologicznych zarządcy funduszu zyskali ostatnio na lokacie środków w akcjach specjalisty w dziedzinie klimatyzacji firmy Centrotech. Przedsiębiorstwo to zajmuje wiodącą pozycję wśród dostawców systemów odprowadzania spalin z nowoczesnych urządzeń grzewczych i odnotowało w minionych miesiącach znaczne zyski kursowe.

UniSector: NatureTech A wykazał w okresie objętym raportem spadek wartości o 2,5 procent.

W pierwszych dziewięciu miesiącach 2004 roku uzyskano wzrost wartości na poziomie + 4,7 procent.

……….

UniSector: MultiMedia A

– W minionym kwartale odnotowano spadek kursów akcji przedsiębiorstw branży multimedialnej. Apetyt maklerów giełdowych na cykliczne akcje spółek firm z branży środków masowego przekazu zmniejszył się przede wszystkim w związku z aktualną zmianą kierunku rozwoju makroekonomicznego – twierdzą Analitycy z Grupy Union Investment.

Rozwój firm z branży mediów przebiegał w drugim kwartale na ogół mało spektakularnie, a kursy akcji tego sektora odnotowały spadek.

Indeks Dow Jones EUROPE STOXX, dotyczący spółek sektora mediów, spadł o ok. 9 proc. Także spółki notowane w USA, m.in. Disney, Viacom, Time Warner i Omnicom odnotowały wyraźny spadek. Decydujące znaczenie dla takiego rozwoju sytuacji miał przede wszystkim znaczny wzrost cen ropy naftowej, który stał się dla inwestorów okazją do sprawdzenia szans realizacji zamierzeń wzrostu wartości cyklicznych przedsiębiorstw z branży mediów w roku 2005. Opublikowane sprawozdania półroczne pozwalają stwierdzić, że wyniki firm europejskich, takich jak TF1, Mediaset i Antena 3 znajdowały się powyżej zakładanych. Nie były jednak w stanie – z wyjątkiem wzrostu kursu akcji Antena 3 i Telecinco – w znaczący sposób stymulować całego sektora.

Opublikowane przez duże koncerny rozrywkowe w Stanach Zjednoczonych sprawozdania za drugi kwartał 2004r. potwierdziły oczekiwania rynku. Słabe wyniki wykazały stacje radiowe, takie jak Clear Channel, czy też wydawnictwa prasowe Tribune i New York Times. W obu przypadkach konieczne było obniżenie prognoz dotyczących zysków. Napięta sytuacja wzmożonej konkurencji oraz wysokie nadwyżki mocy przerobowych w sektorze reklamy lokalnej doprowadziły do spadku obrotów spółek radiowych. Wydawnictwa prasowe borykały się z ogólnie słabszym wzrostem przychodów z reklam.

W Europie rozczarowanie wywołał przede wszystkim rozwój dotychczasowej oraz przyszłej działalności brytyjskiej płatnej telewizji satelitarnej BSkyB. Niepewność wywołał także nowy kierunek strategii rozwoju koncernu zapowiedziany przez nowego Prezesa Zarządu, Jamesa Murdocha, syna potentata medialnego Ruperta Murdocha. Rynek negatywnie ocenił wzrost wydatków marketingowych służących ożywieniu osłabionego ostatnio przyrostu abonentów. W związku z tym pojawiły się wątpliwości dotyczące realizacji długoterminowych założeń wzrostu obrotów oraz liczby abonentów, co z kolei postawiło akcje pod presją sprzedażową i wywołało straty z tytułu dwucyfrowego spadku kursu.

O kontynuacji procesu konsolidacji agencji reklamowych świadczy przejęcie Grey Global przez WPP. Gotowość do funkcjonowania w ramach globalnych koncernów reklamowych, już w ubiegłych latach, wykazały głównie spółki średniej wielkości, borykające się z deficytami strategicznymi. I tak WPP już

w roku 2003 przejęło spółkę Cordiant, podczas gdy Publicis wykupiło konkurenta Bcom3.

– Wyniki za drugi kwartał opublikowane przez firmy europejskiego sektora telekomunikacyjnego potwierdziły oczekiwania rynku. Ogólnie mówiąc, w ostatnich trzech miesiącach nie miały miejsca żadne szczególne niespodzianki. Udało się natomiast znacznie zredukować zadłużenie branży. Inwestorzy czekają na oświadczenia spółek dotyczące przyszłego wykorzystania nadwyżek środków finansowych cash-flow, które nie muszą już zostać spożytkowane na spłatę odsetek ani zadłużenia. Firmy zaznaczyły wyraźnie, że nie planują w najbliższym czasie zwiększenia udziałów

w przedsięwzięciach lokacyjnych, lecz utrzymanie ich na poziomie z lat ubiegłych. Możliwości przejęcia konkurentów także nie są rozpatrywane, gdyż wielu dostawców usług telekomunikacyjnych zawiodło się pod koniec lat dziewięćdziesiątych na zbyt wysoko wycenionych transakcjach. Niektóre firmy zapowiedziały już wprowadzenie programów odkupienia akcji. Z reguły oznacza to profity dla akcjonariuszy z tytułu zwyżki kursów, które w przeciwieństwie do dywidend nie podlegają opodatkowaniu – oceniają Analitycy z Grupy Union Investment.

Deutsche Telekom zamierza przedstawić w listopadzie szczegóły dotyczące planowanej polityki wypłat. Oprócz tego niemiecki koncern zapowiedział niedawno odkupienie niesprzedanych akcji swojej siostrzanej spółki T-Online. W chwili debiutu giełdowego tego dostawcy usług internetowych

w roku 2000, cena emisyjna akcji była czterokrotnie wyższa od kwoty, jaką obecnie gotowy jest zapłacić koncern Deutsche Telekom. Wielu inwestorów miało większe oczekiwania wobec oferty przejęcia. Zasadność całkowitego przejęcia T-Online przez spółkę macierzystą nie budzi żadnych wątpliwości, ponieważ jest to jedyny sposób na zagwarantowanie pełnej integracji branży internetowej.

– W przyszłości nastąpi połączenie stacjonarnych sieci telefonicznych z Internetem, ponieważ oczekuje się wyraźnego wzrostu znaczenia praktycznie bezpłatnej telefonii internetowej. Możliwości dostępne jeszcze kilka lat temu wyłącznie użytkownikom posiadającym spore kwalifikacje techniczne, przy jednoczesnej akceptacji słabej jakości dźwięku, staną się w niedługim czasie zjawiskiem masowym. Telekom zamierza aktywnie uczestniczyć w rozwoju tego trendu. Planowana jest także lepsza koordynacja akcji marketingowych koncernu – prognozują Analitycy z Grupy Union Investment.

W przeszłości przeprowadzane były zarówno przez spółkę siostrzaną T-Com, oferenta stacjonarnych usług telekomunikacyjnych, jak i przez T-Online różne kampanie reklamowe lansujące ofertę bezprzewodowych sieci lokalnych (Wireless LAN), adresowane do tej samej grupy odbiorców. Silniejsze połączenie usług internetowych powinno zatem zaowocować znacznym wzrostem skuteczności na rynku.

Pozytywne informacje dobiegły z amerykańskiego sektora telefonii komórkowej. Zadawalający wzrost ilości klientów umożliwił opublikowanie danych przewyższających wcześniejsze prognozy. Średni miesięczny obrót w przeliczeniu na klienta, w wysokości blisko 60 dolarów amerykańskich, pozostaje nadal na wysokim poziomie. Dla porównania: w Europie kształtuje się on na poziomie zaledwie 22 Euro.

UniSector: MultiMedia A wykazał w okresie objętym raportem spadek wartości o 5,3 procent.

W pierwszych dziewięciu miesiącach 2004 roku spadek udziałów wynosił 2,2 procent.

……….

UniSector: HighTech A

– W minionym kwartale kursy akcji na międzynarodowych giełdach technologicznych miały wyraźną tendencję spadkową. Duże spadki wartości odnotowano przede wszystkim w lipcu i na początku sierpnia. Głównym powodem takiej sytuacji było osłabienie dynamiki rozwoju koniunktury w USA – zwłaszcza wzrost zatrudnienia nie sprostał oczekiwaniom oczekiwaniami. Dodatkowym czynnikiem obciążającym była znaczna podwyżka cen ropy naftowej – twierdzą Analitycy z Grupy Union Investment.

Notowania za baryłkę ropy WTI wzrosły na rynkach terminowych zarówno w połowie sierpnia, jak i pod koniec września do blisko 50 USD. Rozczarowanie inwestorów budził przede wszystkim spadek obrotów i zysków producentów półprzewodników. Jednak niektórzy producenci wyposażenia telekomunikacyjnego borykali się z negatywnymi doniesieniami. Na tym tle indeksy akcji przedsiębiorstw mających duże szanse rozwoju znalazły się w połowie sierpnia na bardzo niskim poziomie, z którego do końca okresu objętego raportem wyzwoliły się jedynie częściowo.

Wyraźne osłabienie kondycji odczuły walory branży półprzewodników. Począwszy od ograniczonej prognozy rocznej lidera, firmy Intel, która niespodziewanie obniżyła swoją marżę zysku brutto za ten rok obrachunkowy, cały sektor znalazł się pod silną presją sprzedażową. Do tego doszły jeszcze sceptyczne prognozy analityków branżowych oraz obawy o ponowne obciążenie marż na skutek zwiększenia stanów magazynowych. Poza tym ukazały się powściągliwe prognozy producentów, jak choćby National Semiconductor. Negatywne oddziaływanie mają także słabe wyniki kwartalne uzyskane przez spółkę Hewlett-Packard. Po słabym trzecim kwartale ten producent sprzętu komputerowego liczy się w ostatnim okresie roku 2004 z uzyskaniem mniejszego zysku, niż prognozowany do tej pory przez ekspertów. We wrześniu ponownie opublikowano szereg raportów zapowiadających spadek obrotów i zysków. Kilka pozytywnych informacji dotyczących branży półprzewodników nie wpłynęło na poprawę nastrojów na rynku.

W sektorze oprogramowania odnotowano wahania kursów akcji. Niepewność wywołały na początku lipca PeopleSoft i Siebel Systems. Obie spółki opublikowały raporty o spadku zysków stawiając całą branżę pod presją. PeopleSoft uzasadniał zmniejszenie prognozy kwartalnej dodatkowymi kosztami związanymi z próbą przejęcia spółki przez konkurenta – firmę Oracle. Papiery wartościowe uprawniające do dywidendy spółki Veritas Software po korekcie prognozy dotyczącej zysku

i obrotów odnotowały drastyczny, 35 proc. spadek wartości. Przychody licencyjne znalazły się na poziomie niższym od spodziewanego. Dobrym wynikiem mógł pochwalić się natomiast producent oprogramowania z miejscowości Walldorf – spółka SAP, która poinformowała o 70-cio procentowym wzroście przychodów licencyjnych na rynku amerykańskim. Wzrost ten odbił się przede wszystkim na kondycji małych konkurentów. Wyniki uzyskane przez Microsoft były niższe od spodziewanych, ale gigant w branży oprogramowania sprawił radość sowim akcjonariuszom, zapowiadając szerokie wypłaty dywidend oraz zamiar odkupu akcji. Wynikające z tego pozytywne impulsy dla całego sektora zostały jednak zweryfikowane przez niedawne doniesienia o ponownie wzrastającej ostrożności klientów.

Nieco lepiej wyglądała sytuacja w sektorze wyposażenia telekomunikacyjnego. Co prawda także w tej branży początkowo odnotowano wyraźne spadki, jednak większości tytułów uczestnictwa udało się pod koniec okresu objętego raportem poprawić swoją kondycję. Prezentacje oferentów wyposażenia sieciowego, spółek Juniper Networks i JDS Uniphase pozytywnie zaskoczyły inwestorów. Bieżący kwartał zamierzają one zakończyć lepszymi wynikami od tych przepowiadanych przez analityków. Obiecująco kształtują się także notowania akcji tych spółek. Negatywnie przyjęte zostały natomiast dane koncernu telekomunikacyjnego Nokia. Fiński producent telefonów komórkowych poinformował

o spadku obrotów w drugim kwartale i przedstawił powściągliwe prognozy na kolejne miesiące. Spowodowało to spadek kursu akcji o ponad 15 proc. We wrześniu jednak, po przedstawieniu znacznie lepszej prognozy na bieżący kwartał, sytuacja Nokii wyraźnie się poprawiła. Lepsze perspektywy koncern uzasadnił wzrostem sprzedaży oraz odczuwalnymi oszczędnościami kosztowymi.

UniSector: HighTech A musiał pogodzić się w trzecim kwartale 2004r. ze spadkiem wartości o 7,9 procent. W pierwszych dziewięciu miesiącach roku wzrost wartości był ujemny i wynosił – 5,2 procent.

……….

UniSector: BasicIndustries A

W minionych trzech miesiącach akcje spółek w branży metali szlachetnych i surowców znacznie zwyżkowały, a cały UniSector: BasicIndustries A odnotował wzrost wartości na poziomie 6,7 procent. Wynik za okres pierwszych dziewięciu miesięcy bieżącego roku wynosi 10,2 procent.

W trzecim kwartale roku 2004 w centrum zainteresowania ponownie znalazł się sektor ropy naftowej. Z wyjątkiem dwutygodniowej przerwy w sierpniu, cena ropy naftowej biła niemalże każdego dnia historyczne rekordy. Najistotniejszym czynnikiem wpływającym na taki rozwój sytuacji były skutki sezonu huraganów w Stanach Zjednoczonych. Rejon Zatoki Meksykańskiej był w okresie od lipca do września regularnie nawiedzany przez tornada. Wywołały one znaczne zakłócenia przesyłu ropy naftowej i gazu w tym bogatym w złoża rejonie, który niemal całkowicie uległ żywiołowi. Ucierpiał zwłaszcza obszar morski w pobliżu Zatoki oraz sąsiadujące z nim stany, m.in. Teksas. Uszkodzone zostały zarówno platformy wiertnicze na morzu jak i urządzenia lądowe. Poza tym wystąpiły znaczne przerwy w wyładunkach importerów ropy naftowej z zagranicy. W najbliższych miesiącach nie należy spodziewać się znacznej poprawy sytuacji, ponieważ okres od września do listopada jest czasem gromadzenia zapasów magazynowych na okres zimowy. W tym roku nie było możliwości pełnego uzupełnienia stanów magazynowych.

– Prognozy nadejścia wyjątkowo ostrej zimy na rynku transakcji spotkały się z prawdziwej eksplozją cen ropy naftowej. Papiery wartościowe, które w ostatnim czasie zyskały na gwałtownym wzroście notowań ropy naftowej były akcjami mniejszych dostawców oraz firm obsługujących linie przesyłowe.

UniSector: BasicIndustries A inwestował w nie od wiosny zwiększone środki finansowe. Spółki te niezwykle silnie zareagowały na ruchy cenowe na rynku paliwowym, ponieważ są wyspecjalizowane

w tym sektorze. W przeciwieństwie do nich działalność wielkich koncernów rozciąga się na wielu rynkach, tak więc handel ropą jest zaledwie jednym z przedmiotów ich działalności. Poza tym koncerny zabezpieczyły w wielu przypadkach swoje ceny zbytu kontraktami długoterminowymi, które znajdują się znacznie poniżej aktualnych cen rynkowych. Z tego powodu akcje tych koncernów, na korzyść wspomnianych wcześniej małych spółek, zajmują nieco mniej miejsca w portfelu inwestycyjnym – oceniają Analitycy z Grupy Union Investment.

Po odnotowanym, na tle spodziewanego osłabienia koniunktury w Chinach, jeszcze w drugim kwartale bieżącego roku gwałtownym spadku cen surowców, doszło ponownie do wyraźnego wzrostu notowań w okresie od lipca do września. Do dzisiaj nie nastąpiło załamanie popytu w Chińskiej Republice Ludowej. Zarządzający funduszem od dłuższego czasu nie zmieniają stopnia zaangażowania w tym sektorze, tak więc mimo przejściowego załamania kursów akcji, wyniki przedstawiają się pozytywnie.

Wysoka aktualnie cena ropy naftowej wywołuje ponowne zaniepokojenie na rynku surowców, gdyż pozostawiła już swoje ślady w postaci poważnego zahamowania rozwoju koniunktury światowej. Prowadzi to do wzrostu zainteresowania sektorami będącymi w defensywie, jak np. złoto i inne metale szlachetne. W minionym kwartale z silnymi wahaniami wartości wzrosła per saldo cena złota, przy czym pod koniec września płacono ponad 415 dolarów amerykańskich za uncję. Długoterminowy trend wzrostowy cen metali szlachetnych pozostaje zatem niezmienny i wydaje się obecnie zyskiwać jeszcze na przyspieszeniu.

Kolejnym istotnym czynnikiem wpływającym na cały sektor metali szlachetnych jest sytuacja ekonomiczna Afryki Południowej. Niedawno nastąpiła w tym rejonie zmiana polityki oprocentowania, co miało odczuwalne konsekwencje na zmianę kursu wymiany randa. Poziom oprocentowania był za wysoki, co negatywnie odbijało się na eksportowych gałęziach przemysłu. Wprowadzona obniżka oprocentowania wywiera nacisk na obniżenie zawyżonego kursu miejscowej waluty. Taka sytuacja jest bardzo korzystna dla południowoafrykańskich spółek wydobywczych. Z jednej strony możliwe jest obniżenie kosztów, z drugiej zaś wzrost dochodów. Oprócz tego na zamknięcie czeka trudny rozdział najnowszej historii tego kraju. Zmiany polityczne, jakie miały miejsce w ostatnich dwóch latach, spowodowały znaczne pogorszenie kondycji koncernów, które w ramach programu „Black Empowerment“ zostały zmuszone do przekazania części swoich zakładów w ręce czarnoskórej części społeczeństwa. Obecna sytuacja wydaje się być dobrym punktem wyjścia do korzystnego rozwoju koniunktury w Afryce Południowej.

……….

UniSector: Internet A

W minionych miesiącach akcje sektora internetowego w dość niestabilnym otoczeniu rynkowym ulegały wyraźnie mniejszym wahaniom, tak więc UniSector: Internet A odnotował w trzecim kwartale 2004 r. spadek wartości rzędu 10,4 procent. W okresie pierwszych dziewięciu miesięcy roku wzrost wartości był ujemny i wyniósł – 2,9 procent.

W branży infrastruktury internetowej producenci półprzewodników donosili w swoich sprawozdaniach za drugi kwartał o korzystnym przebiegu działalności gospodarczej. Jednak ostrożnie i bez entuzjazmu wypowiedzieli się na temat perspektyw w nadchodzących miesiącach. I tak na przykład lider branży – firma Intel rozczarowała rynek informacją o wyraźnie wyższych stanach magazynowych. Wprowadzenie najnowszych, innowacyjnych technik produkcji spowodowało tak duży wzrost wydajności produkcyjnej Intela, że przy osłabieniu popytu w krótkim czasie dochodzi do powstania nadwyżek. Fenomen ten wystąpił jednak także i u innych producentów półprzewodników, takich jak np. Texas Instruments i Teradyne. Oceniając sytuację należy stwierdzić, że zauważalny jest ponowny wzrost zaniepokojenia wśród inwestorów – sektor producentów półprzewodników traktowany jest jako „system wczesnego ostrzegania” o sytuacji w całej branży. Poza tym zaobserwowany ostatnio spadek popytu w tym segmencie mógłby wskazywać na spowolnienie koniunktury.

Ostatnie doniesienia z branży usług elektronicznych były pozytywne. Zwłaszcza sprawozdania dotyczące drugiego kwartału opublikowane w okresie objętym raportem przez SAP, Checkpoint Software i Oracle wypadły zaskakująco dobrze. Chociaż obroty pozostały na poziomie analogicznego okresu w roku poprzednim, to dzięki obniżeniu kosztów odnotowano wzrost zysków. SAP wyraźnie ruszył na rynku amerykańskim, podczas gdy restrukturyzacja japońskiej spółki zależnej okazała się przedsięwzięciem niełatwym. Udało się pozyskać udziały w rynku i niemiecka firma wydaje się być godna zaufania w przyszłości, tym bardziej, że proces integracji przejętych ostatnio spółek przebiega bez większych trudności. W tym roku zatrudniono ponad 2.000 nowych pracowników – i planuje się dalszy wzrost zatrudnienia.

Deutsche Telekom zaskoczył zapowiedzią odkupienia akcji spółki siostrzanej T-Online. Cena będzie jednak znacznie niższa od ceny emisyjnej (debiut giełdowy tego dostawcy internetowego miał miejsce w roku 2000), co wywołało spore rozczarowanie wśród inwestorów. W ostatecznym rozrachunku pełne przejęcie jest jednak zasadne, gdyż mocniejsze związanie usług internetowych może doprowadzić między innymi do wzrostu skuteczności działania.

W sektorze spółek handlu elektronicznego kursy akcji Yahoo! i eBay w okresie od początku lipca do końca września ulegały dużym wahaniom, podczas gdy Amazon kontynuowała trend wzrostowy. Wszystkie trzy firmy opublikowały swoje wyniki uzyskane w drugim kwartale, które jednak „zaledwie“ potwierdziły oczekiwania rynku, ale nie zdołały ich przewyższyć. Następnie doszło do wyraźnych korekt, przy czym Yahoo! i eBay , w przeciwieństwie do Amazon, udało się ponownie poprawić swoją pozycję.

……….

UniSector: ConsumerGoods A

Drastyczny wzrost cen ropy naftowej, nasilające się zagrożenie atakami terrorystycznymi, oraz coraz większe wątpliwości związane z dynamiką rozwoju gospodarczego w Stanach Zjednoczonych obciążały w okresie objętym raportem rozwój rynków akcji. Na tym tle sektor inwestujący w dobra konsumpcyjne, czyli UniSector: ConsumerGoods A w ostatecznym rozrachunku w trzecim kwartale 2004r. na całym świecie poniósł straty wynikające ze spadku koniunktury.

– Najwięcej miejsca w portfelu inwestycyjnym zajmują nadal akcje sektora motoryzacyjnego. Dużą uwagę poświęcamy japońskiemu koncernowi Toyota, który jest naszym zdaniem najbardziej efektywnym producentem samochodów na świecie. Walory koncernu szczególnie dużo zyskały dzięki tendencjom wzrostu koniunktury w Chinach. Do naszych faworytów zaliczamy także japońskie koncerny Nissan i Honda oraz niemieckie prestiżowe marki Porsche i BMW. W przypadku tych firm szczególnie ufnie nastraja nas fakt, że unikają one udziału w wyniszczającej walce cenowej – mówią Analitycy z Grupy Union Investment.

Zgodnie z oczekiwaniami, w trzecim kwartale 2004r., nastąpiła poprawa sytuacji w sektorze dóbr luksusowych. Po okresie wyraźnych obciążeń występujących w branży w 2003 r. w związku

z zagrożeniem atakami terrorystycznymi, wojną w Iraku oraz epidemią ostrej niewydolności oddechowej SARS, które znalazły swoje negatywne odzwierciedlenie w wynikach uzyskanych przez firmy omawianego sektora, wielu przedsiębiorstwom – jak choćby Gucci czy LVMH – udało się opublikować zadawalające sprawozdania. Sektor zyskał przede wszystkim na ponownie ożywionej chęci podróżowania i nabywania dóbr przez Japończyków, którzy w 40 procentach przyczynili się do wzrostu popytu na towary luksusowe na całym świecie. Szczególnie w handlu detalicznym – do którego zaliczane są między innymi punkty handlowe na lotniskach – handlowcy odczuli wyraźne ożywienie sprzedaży. Zakładamy także, że pozytywny trend w sektorze dóbr luksusowych będzie kontynuowany w przyszłości. Naszym zdaniem, szczególne korzyści powinien uzyskać m.in. dzięki dalszej poprawie koniunktury w branży turystycznej. Rynek amerykański, gdzie od kilku miesięcy ponownie wzrastają wydatki konsumentów, oceniamy jako rynek z największym potencjałem wzrostu sprzedaży dóbr luksusowych. W portfelu inwestycyjnym sektora UniSector: ConsumerGoods A umieszczamy tę branżę aktualnie „powyżej rynku“.

– W sektorze artykułów pielęgnacyjnych opublikowano ostatnio liczne informacje

o zagrożeniu zysku. Zarówno holendersko-brytyjski koncern Unilever, producent artykułów spożywczych i dóbr konsumpcyjnych powszechnego użytku, jak i jego amerykański konkurent, koncern Colgate Palmolive obniżyły swoje prognozy dotyczące zysków zakładanych na cały rok. Poza tym informacje o zagrożeniu obrotów podał także koncern Beiersdorf. Aktualnie obserwowany rozwój sytuacji jest zjawiskiem bardzo nietypowym dla tego sektora. Wprawdzie spadek koniunktury może być wynikiem przejściowego zahamowania wzrostu sprzedaży, jednak naszym zdaniem, przeczą temu demograficzne tendencje rozwojowe. Obecna sytuacja może być także wynikiem strukturalnych przeobrażeń w obrębie segmentu artykułów pielęgnacyjnych. W tej chwili trudno jest jednak przewidzieć, czy spowoduje to spadek popytu na produkty markowe. Nasze zaangażowanie

w zakup akcji firm z sektora artykułów pielęgnacyjnych odznaczało się jednak w ostatnim okresie stabilnymi wynikami, gdyż nie wszystkie informacje były niepokojące. Niektóre firmy przedstawiły

w swoich sprawozdaniach satysfakcjonujące wyniki – podsumowują Analitycy z Grupy Union Investment.

W okresie objętym raportem, rozpatrując pojedyncze tytuły uczestnictwa, wzięliśmy przede wszystkim udział w nowej emisji akcji brytyjskiego koncernu spożywczego Premier Foods. Koncern ten jest ważnym partnerem dla sieci handlowych, ponieważ oferuje zarówno produkty sprzedawane pod własną marką (private label), jak i artykuły markowe. Poza tym wskaźnik P/E (cena/zysk) wynoszący 8,5 oraz ponad pięcioprocentowy zysk z dywidendy sprawiają, że akcje tej firmy są niezwykle atrakcyjne. Po stronie sprzedaży znalazły się natomiast akcje brytyjskiej sieci Intercontinental Hotels Group, gdzie doszło do realizacji zysku. Poza tym pozbyliśmy się udziałów w firmie Laurus. Aktualnie przedsiębiorstwo coraz dotkliwiej odczuwa skutki walki cenowej, toczącej się w holenderskim sektorze handlu detalicznego. Dodatkowo dokonaliśmy w portfelu redukcji akcji koncernu Coca Cola, które pozostają odtąd w randze „gorsze niż rynek”.

W okresie objętym raportem UniSector: ConsumerGoods A odnotował spadek indeksów o – 5,3 procent. Od początku roku stracił łącznie 0,8 procent.

……….

Przemysł motoryzacyjny

Trzeci kwartał 2004 roku był dla firm motoryzacyjnych po obu stronach Atlantyku trudnym okresem. Wzrastająca niepewność dotycząca dalszego rozwoju koniunktury, jak i drastyczny wzrost cen stali

i innych surowców w znacznym stopniu odbiły się na sytuacji w sektorze. Amerykańscy producenci, w przeciwieństwie do swoich europejskich konkurentów, odnotowali słaby okres sprzedaży w lipcu

i sierpniu, oraz bardzo ożywiony we wrześniu. Z wynikiem sprzedaży wynoszącym ostatnio 17,9 milionów sztuk, uzyskali w stosunku do analogicznego okresu w minionym roku, sześcioprocentową stopę wzrostu. Tym samym wrzesień był drugim w kolejności najlepszym miesiącem pod względem sprzedaży w bieżącym roku. Istotnym powodem tak nagłego wzrostu popytu była polityka zintensyfikowanego udzielania rabatów. Ponieważ we wrześniu kończy się rocznik 2004 i już od początku października w ofercie znajdą się modele z roku 2005, w GM i Fordzie miały miejsce wyprzedaże starszych serii produkcyjnych. Klienci kuszeni byli obniżkami cen samochodów sięgającymi do 6.000 dolarów i wydłużeniem okresu bezodsetkowego finansowania do 72 miesięcy. Podczas gdy GM i Chrysler niewątpliwie umocniły swoje pozycje na rynku, wyniki Forda nieco pogorszyły się. Chrysler skorzystał także na utrzymaniu stanów magazynowych na standardowym poziomie, podczas gdy Ford i GM zmuszone były poinformować o rekordowych nadwyżkach. W obu firmach produkcja została już ograniczona i zapowiedziano wprowadzenie dalszych cięć

w najbliższych miesiącach. Dobre wyniki sprzedaży nie powinny jednak przysłonić faktu, że zyskowność operacyjna amerykańskich producentów samochodów uległa pewnemu załamaniu.

W okresie objętym raportem wyraźne obciążenie dotknęło przede wszystkim amerykańskich kooperantów przemysłu motoryzacyjnego. Wysokie ceny surowców i zmniejszenie produkcji przez amerykańskich producentów pojazdów spowodowały znaczne obniżenie marż zysku, co wywołało liczne publikacje raportów o zagrożeniu zysku. W konsekwencji akcje niektórych przedsiębiorstw znalazły się pod znaczną presją sprzedażową, co nie pozostaje bez wpływu także na ich europejskich odpowiedników.

– Także nasz faworyt, Continental, który już w tym roku odnotował blisko czterdziestoprocentową zwyżkę kursów, musiał pogodzić się z porażką. Taki obrót sytuacji był nieuzasadniony, ponieważ dzięki zróżnicowanej palecie oferowanych produktów oraz rozbudowanej bazie klientów (ponad 70 procent produkcji opon znajduje odbiorców wśród osób prywatnych), powszechne w branży motoryzacyjnej obniżenie produkcji niemalże w ogólne nie dotyczyło koncernu Continental. Poza tym surowce niezbędne do produkcji są w znacznej części zapewnione, a mocna pozycja rynkowa umożliwia przeforsowanie i uzasadnienie pewnych podwyżek cen. Pod tym względem podwyżki cen surowców pozostały niemalże bez negatywnego wpływu na sytuację w zakresie dochodów – dodają Analitycy z Grupy Union Investment.

Podsumowując, należy stwierdzić, że koncern Continental znajduje się w doskonałej kondycji. Pakiet zamówień na sezon zimowy jest wypełniony i przekracza już objętościowo rekordowy poziom

z ubiegłego roku. Poza tym zbliża się termin zapowiedzianego wprowadzenia na rynek nowych opon zimowych TS 810, na które już napłynęły liczne zamówienia.

Europejski przemysł samochodowy zaprezentował w okresie objętym raportem ponownie słabszą kondycję. Nadal obserwowany spadek liczby rejestracji samochodów szczególnie w Niemczech zatrzymał się we wrześniu na 3,7 procentach po – 3,1 procent w sierpniu i – 7,1 procent w lipcu. Informacje o spadku sprzedaży dotarły ostatnio także z Wielkiej Brytanii, Francji i Włoch. Spośród dużych rynków jedynie Hiszpania, osiągając wzrost 6,2 procent, zasługuje na pozytywną uwagę. Stawkę producentów samochodów zamykał VW. Niemiecki producent nie tylko musiał we wrześniu pogodzić się ze spadkiem ilości rejestrowanych pojazdów na rynku amerykańskim, sięgającym 25 procent (w porównaniu z analogicznym okresem w roku poprzednim), ale i jego kondycja w Europie

z utratą dwóch procent sprzedaży wcale nie wypadła lepiej. Nowy członek Zarządu, Bernhard, zapowiada nieprzerwaną realizację wprowadzonego ze względu na ogromny spadek zysku programu uzdrowienia koncernu oraz przetrzymanie trudnego okresu. Bernhard, będąc Prezesem Zarządu Chrysler, w znacznym stopniu kształtował kierunek przekształceń firmy i uważany jest od tej pory za „niezłomnego restrukturyzatora”. W połowie bieżącego roku ze względu na rozbieżności zdań opuścił koncern DaimlerChrysler i od lutego 2005 r. dołączy do zespołu grupy VW. W początkowej fazie ma działać bez przyporządkowanego obszaru działania, a następnie od 2006 r. przejąć odpowiedzialność za markę VW. Wątpliwe jednak, czy uda mu się w takim samym czasie jak w przypadku Chryslera osiągnąć porównywalny sukces. Wyraźne różnice występują zarówno w warunkach ramowych, jak

i przy definicji problemów. Chrysler nie miał wówczas żadnego nowego modelu samochodu i nie produkował po zbyt wysokich kosztach. Bernhard wprowadził rygorystyczny program redukcji kosztów produkcji, który w akurat zapoczątkowanej fazie planowania modeli udało mu się względnie łatwo przeforsować. Poza tym miał całkowicie wolną rękę w kwestii podejmowania decyzji o zamykaniu zakładów produkcyjnych oraz redukcji liczby zatrudnionych, ponieważ wpływ związków zawodowych na kształtowanie sytuacji w amerykańskim przemyśle motoryzacyjnym jest raczej niewielki. Sytuacja

z którą musi zmierzyć się w Niemczech VW wygląda zupełnie inaczej. Związki zawodowe to potężna siła, której nie można zignorować. Tym samym niemożliwe wręcz wydaje się szybkie przeprowadzenie zakrojonego na szeroką skalę programu zwolnień. Oprócz tego większość nowych modeli seryjnych, jak np. Golf 5, jest już obecnych na rynku. Dokonanie redukcji kosztów w fazie już rozpoczętej produkcji – inaczej niż na etapie planowania – jest zadaniem niezwykle trudnym do zrealizowania. Podczas gdy osiągniecie sukcesu w krótkim czasie jest wielce wątpliwe. Jednak w długoterminowej perspektywie otwierają się interesujące możliwości. Z tego względu rozwój sytuacji w koncernie VW zasługuje na uważną obserwację.

Także DaimlerChrysler, z wynikiem – 1,6 procenta, sprzedał we wrześniu mniej nowych samochodów. Rozczarowanie przyniósł rozwój sytuacji w koncernach Peugeot i Renault, przy czym w przypadku Renault należy uwzględnić dobre wyniki uzyskane w porównywalnym okresie ubiegłego roku. Przekonująco wypadł natomiast koncern BMW, który ucieszył inwestorów błyskawicznym wzrostem liczby rejestrowanych pojazdów o 18,7 procent. Historia sukcesu ma także swój dalszy ciąg

w przypadku Porsche. Z dużym uznaniem, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, spotkał się model 911. Sprzedaż Cayenne ustabilizowała się natomiast na wysokim poziomie. Szczególnie ożywionym powodzeniem cieszyła się wersja ośmiocylindrowa. Na model, którego sprzedaż powinna zaowocować znacznym wzrostem dochodów koncernu typowany jest także nowy Boxster. Po raz pierwszy został zaprezentowany na Międzynarodowym Salonie Samochodowym w Paryżu i otrzymał doskonałe oceny ekspertów. W połowie następnego roku na rynku powinna pojawić się wersja Boxster Coupé.

Porsche zaliczany jest przez nas nadal do „outperformerów“. W tej kategorii znalazły się także BMW, Peugeot i od niedawna VW. Jako „performera” zakwalikowaliśmy natomiast koncerny DaimlerChrysler i Renault.

……….

Linie lotnicze

– Akcje europejskich linii lotniczych także w trzecim kwartale bieżącego roku znajdowały się pod presją sprzedażową. Mimo niewielkiego wzrostu przepływu pasażerów oraz wpływów z tego tytułu, towarzystwa lotnicze były zaniepokojone dalszymi perspektywami, głównie ze względu na drastyczną podwyżkę cen ropy naftowej. Wprawdzie wszystkie duże linie lotnicze starały się przerzucić wzrost cen kerosenu na swoich klientów w postaci opłat za paliwo, jednak działanie to okazało się niewystarczające – oceniają Analitycy z Grupy Union Investment.

Pod szczególną presją sprzedażową znajdowały się tanie linie lotnicze (Low-Cost-Carrier), ponieważ to one w największym stopniu odczuwały niepewność związaną z wahaniami cen ropy. Również nieustanna wyniszczająca konkurencja cenowa zaczyna zbierać żniwo wśród tanich przewoźników. Jej pierwszą ofiarą stał się VBird. Holenderski przewoźnik został zmuszony do zawieszenia swojej działalności, nie będąc w stanie sprostać naciskom konkurencji. Wycofanie się tej niewielkiej spółki przyczyniło się jednak do oczyszczenia sytuacji na rynku. Negatywne skutki walki cenowej odczuwają także obie największe europejskie tanie linie lotnicze Ryanair i EasyJet. Oprócz tego EasyJet rozczarował rynek proponowanymi planami dotyczącymi wydajności. Spółka poinformowała wprawdzie o wycofaniu z eksploatacji starych samolotów, do spodziewanego zamówienia na nowe maszyny jednak nie doszło. Z tego względu spółka musiała pogodzić się ze znacznym spadkiem kursu akcji, który naszym zadaniem był przesadzony. Z tego względu tymczasowo przewoźnika tego określiliśmy jako „outperformera”, co okazało się opłacalne. Na tle narastających pogłosek

o zamierzeniach przejęcia EasyJet przez Icelandic Air doszło do znacznego wzrostu kursu akcji. Tymczasem jednak linie te oceniamy jako „performera“.

I tak trudna sytuacja ekonomiczna amerykańskiego przemysłu lotniczego uległa dalszemu pogorszeniu na skutek drastycznego wzrostu cen paliwa. US Airways, siódme pod względem wielkości amerykańskie towarzystwo lotnicze zmuszone było po raz drugi, w ciągu okresu nieco dłuższego niż dwa lata, do skorzystania z Chapter 11 w celu ochrony interesów wierzycieli. Ten sam los spotkał już United Airlines oraz także Delta Airlines, którym grozi wszczęcie postępowania upadłościowego. Aby temu zapobiec zapowiedziano wdrożenie szerokiego programu restrukturyzacji, przewidującego redukcję 7.000 miejsc pracy lub 10 procent załogi. Jednak wątpliwe jest, że dzięki tym działaniom uda się zażegnać grożące niebezpieczeństwo. Zwłaszcza, że dla kondycji dużych przewoźników amerykańskich ogromne znaczenie ma rosnąca konkurencja tanich linii lotniczych. Na tym tle nadal pozostajemy ostrożni.

Do „outperformerów“ wśród przewoźników lotniczych zaliczamy nadal niemiecką Lufthansę i British Airways. Kolejnym faworytem jest Fraport, spółka będąca zarządcą portu lotniczego w Frankfurcie. Tytuł „performera“ przyznajemy hiszpańskiej Iberii oraz liniom EasyJet, podczas gdy tytuł „underperformer” otrzymuje Ryanair.

Zamieszczone w tekście oceny dokonane przez analityków Grupy Union Investment nie mają charakteru rekomendacji i nie mogą być tak traktowane.