W Japonii powstanie największy bank świata

Firma, w której Japończycy trzymają jedną czwartą swoich wszystkich oszczędności, zostanie podzielona i sprywatyzowana. Tak zdecydował w poniedziałek parlament, który przegłosował kontrowersyjną reformę poczty o włos, jedynie pięcioma głosami.

Emocje były ogromne, bo poczta japońska to kolos o wartości 3,2 trylionów dolarów. To jednocześnie urząd pocztowy, kasa pożyczkowa oraz agencja ubezpieczeniowa. Państwowy monopolista niepłacący podatków, symbol Japan Inc., czyli korupcjogennego związku polityki i gospodarki.

Jak podaje „Gazeta” z jej podziału powstanie największy prywatny bank świata pod względem aktywów. Prześcignie obecnego lidera Citigroup. Ten moment jest dosyć oddalony, bo tak wielka operacja wymaga czasu. Reforma zacznie się w 2007 r. Poczta zostanie podzielona na cztery części: usługi pocztowe, zarządzanie urzędami, fundusze ubezpieczeniowe i usługi bankowe. Do 2017 r. potrwa sprzedaż części bankowej i ubezpieczeniowej.

Monopolista, mimo ogromnych aktywów, był źle prowadzony i przynosił deficyt. Japoński premier Junichiro Koizumi uważa, że reforma giganta – główny punkt jego programu wyborczego sprzed czterech lat – uwolni środki na inwestycje, co ożywi gospodarkę.

Koizumi, którego mandat wygasa w 2006 r., zagroził nawet dymisją w razie przegranej w poniedziałkowym głosowaniu. Reformę poczty musiał dosłownie wyrywać z gardła swojej rządzącej od pół wieku Partii Liberalno-Demokratycznej (LDP). Państwowy monopolista to jej główne zaplecze finansowe i polityczne, a do zmurszałego gmachu poczty przyrosły góry interesów politycznych i związkowych. Poczta japońska jest jednym z największych światowych pracodawców, ma 300 tys. pracowników. Prywatyzacja grozi bankructwem słabszych oddziałów i likwidowaniem miejsc pracy – czytamy w „Gazecie”.