W ofertach instytucji finansowych w Polsce brakuje prostych i przejrzystych produktów, które mogłyby służyć do regularnego długoterminowego oszczędzania. PKO Bank Polski chce to zmienić i proponuje Program Budowania Kapitału – zestaw narzędzi, które mogą przypaść do gustu tym, którzy dotąd mieli problem ze zmotywowaniem się do odkładania finansowych rezerw.
Różnego rodzaju programy oszczędnościowe i oszczędnościowo-inwestycyjne nie są na polskim rynku nowością. Nie cieszyły się one jednak dotąd dobrą sławą. Niedźwiedzią przysługę idei długoterminowego oszczędzania zrobiły polisy inwestycyjne i produkty, w których klienci byli dotkliwie karani za niedotrzymanie zobowiązania wnoszenia regularnych wpłat.
Propozycja największego polskiego banku wyróżnia się na tym tle elastycznością i prostymi zasadami. Jej podstawą są dwa programy – „Kapitał na Marzenia” dla oszczędzających na określony cel i „Kapitał na Emeryturę” dla oszczędzających na emeryturę . Różnią się one m.in. maksymalnym okresem trwania. Pierwszy pozwala gromadzić środki do 12 lat, drugi – przez 15 lat z możliwością dwukrotnego odnowienia umowy (łącznie nawet 45 lat).
Dla ostrożnych i odważniejszych
W obu przypadkach oszczędzający wybiera jedną z trzech strategii – lokatę bankową (bez ryzyka), „dwupak” – lokata + portfel inwestycyjny (w proporcji 50/50) lub opcję czysto inwestycyjną. Drugim istotnym z punktu klienta wyborem jest deklaracja wysokości regularnych wpłat. PKO proponuje progi od 100 do 500 zł miesięcznie, chociaż najniższy z nich nie jest dostępny we wszystkich kombinacjach strategii oszczędnościowych.
Oprocentowanie części depozytowej oparte jest na wskaźniku WIBOR3M powiększonym o premię odsetkową przyznawaną za regularne wpłaty. Przykładowo, jeśli zdecydujemy się na wpłacanie co miesiąc 500 zł, to na lokacie w programie „Kapitał na Marzenia” odsetki wyniosą WIBOR3M + 0,5pp., co dziś dawałoby zysk na poziomie 3,17 proc.
Jeśli zdecydujemy się na agresywniejszą strategię, to w programie oszczędzania celowego możemy wybrać portfel umiarkowany lub dynamiczny (gdzie 85 proc. inwestycji stanowią akcje). W programie emerytalnym do wyboru są dwa fundusze tzw. life cycle, czyli dopasowujące swój skład do wieku inwestora. Z biegiem czasu będzie zmieniać się ich skład – od opartego w większej części na akcjach do w przeważającej części gromadzącego papiery dłużne.
Oszczędzanie na autopilocie
Wyrobienie w sobie nawyku regularnego oszczędzania jest trudne – wie o tym każdy, kto próbował i nie podołał wyzwaniu. Najlepszym sposobem na obejście tego problemu pozostaje prosty psychologiczny trik, czyli automatyzacja. Programy PKO dostępne będą tylko dla tych, którzy zdecydują się je zasilać zleceniem stałym, za które bank nie pobiera opłat. To krok w dobrą stronę, ułatwiający wytrwanie w postanowieniu. Warunkiem skorzystania z programów jest posiadanie ROR w PKO Banku Polskim.
Nieregularne wpłaty nie będą obłożone dotkliwymi sankcjami. Przede wszystkim liczyć się ma średnie saldo wpłat w dłuższym okresie – klient będzie mógł więc dopasować się do realiów domowego budżetu w poszczególnych miesiącach. Brak wpłat oznaczać będzie zawieszenie naliczania premii odsetkowej.W przypadku wcześniejszego zerwania umowy bank będzie pobierał opłaty tylko od części inwestycyjnej. W pierwszym roku wynosić one będą 6 proc. i co rok obniżane są o 2 pp, a od 4 roku oszczędzania ich nie będzie. Dodatkowo klient jest zwolniony z opłat wstępnych za przystąpienie do programu i nabycie jednostek uczestnictwa w funduszu.
Pomysł PKO ma szansę spodobać się osobom, które nie mają ochoty na ciągłe śledzenie rynkowych trendów i przenoszenie oszczędności z miejsca na miejsce. Oparcie oprocentowania na stawce WIBOR daje nadzieję na to, że zysk wypracowywany przez finansowe rezerwy będzie co najmniej zadowalający. Klienci, którzy oczekują lepszych wyników i godzą się na ryzyko będą z kolei mogli skorzystać z gotowego portfela inwestycyjnego lub połączyć go z bankową lokatą. Na uznanie zasługują niskie bariery wejścia – nawet osoby dysponujące niewielkimi nadwyżkami będą w stanie zacząć budować długoterminowe rezerwy.
Michał Kisiel