Według SpedingPluse, instytucji, która monitoruje rynek dóbr luksusowych, tylko dzięki obniżkom cen aż o 70 proc. udało się powstrzymać spadek w okresie przedświątecznym. W ostatnim tygodniu przed Bożym Narodzeniem wydatki spadły o 4 proc. w stosunku do tego samego okresu przed rokiem.
W okresie od 1 listopada do 24 grudnia sprzedaż drogich damskich ubrań spadła o 23 proc., a męskich o 14 proc. Sprzedaż najwyższej klasy elektroniki użytkowej obniżyła się o 27 proc., a dóbr kosztujących więcej niż 1000 dol. jeszcze bardziej. Najgorzej sprzedaje się biżuteria. W ostatnich dwóch miesiącach roku klienci kupili aż o 35 proc. mniej wyrobów jubilerskich.
Z raportu firmy doradczej Bain & Company wynika, że w całym 2008 r. wzrost globalnych wydatków na luksusowe artykuły i usługi przyhamuje do 3 proc. To o połowę mniejsza dynamika niż w ubiegłym roku i ledwie jedna trzecia wzrostu sprzed dwóch lat. Jeszcze gorzej ma być w przyszłym roku. Wydatki na luksusowe zakupy obniżą się.
Według autorów raportu przyszłoroczny spadek w niektórych regionach może sięgnąć 7 proc. Ale recesja w luksusie powinna być stosunkowo krótka. Wszystko dzięki rosnącej grupie klientów w bogacących się krajach BRIC (Brazylia, Rosja, Indie i Chiny). Najszybciej wyjdą z kryzysu firmy z portfelem mocnych marek.
One pierwsze zrekompensują spadek sprzedaży na dojrzałych rynkach Ameryki Północnej, Europy i Japonii ekspansją w krajach BRIC oraz w Europie Wschodniej.
To właśnie dzięki najbogatszym konsumentom z naszego regionu wzrost wydatków na luksus w całej Europie zwolni w przyszłym roku do około 2 proc. W najbardziej dotkniętych kryzysem Stanach Zjednoczonych utrzyma się na obecnym poziomie. Natomiast w Japonii może spaść nawet o 7 proc.
Spadek sprzedaży dóbr luksusowych widać też w Polsce. – Od lipca obroty spadły ok. 20 proc. – mówi Piotr Miszczuk, właściciel firmy Hermitage, która jest wyłącznym przedstawicielem luksusowych marek zegarków takich jak Hublot czy Girard-Perregaux, biżuterii Bulgari czy luksusowych telefonów komórkowych Vert. Kryzysu jednak się nie boi, bo 18 grudnia 2008 roku w Warszawie oficjalnie otwarto pierwszy w Polsce butik Hublot.
Już przed miesiącem oficjalnie o spadkach sprzedaży informowały takie marki jak Burberry, Bulgari, Richemont i Hermes. Ostrzegano inwestorów, by nie liczyli na ogromne zyski w okresie przedświątecznym.
Burberry podał, że wydatki w jego sklepach firmowych spadły w październiku i listopadzie o kilka procent, a sprzedaż w hurcie do butików prowadzonych na zasadzie franczyzy obniżyła się nawet o 10 proc.
Henryk Sadowski
Wsp. Joanna Pieńczykowska