Lipiec nie rozpieszczał posiadaczy funduszy akcyjnych. Spadły wszystkie główne indeksy warszawskiej giełdy, co musiało mieć przełożenie na wyniki podmiotów inwestujących na rodzimym rynku akcji. Dodatnie stopy zwrotu przyniosły tylko niektóre fundusze zagraniczne.
Spadek indeksu szerokiego rynku WIG o 2,6% w skali miesiąca był niewiele mniejszy od mediany miesięcznych stóp zwrotu funduszy akcji, która wyniosła -3,0%. Niestety żadnemu funduszowi nie udało się w lipcu wyjść na plus. Mocniej spadała wartość jednostek funduszy akcji małych i średnich spółek. Mediana wyników wyniosła aż -5,4%. Jednak przy spadku indeksu mWIG40 o 4% i indeksu sWIG80 aż o niemal 8% trudno było uzyskać lepsze rezultaty. Przed zniżkami wycen jednostek nie uchroniła się także większość funduszy, których celem jest osiąganie dobrych wyników bez względu na koniunkturę rynkową. Jednak przeciętny spadek aktywów netto o 1,5% pokazuje, że w lipcu podmioty te spełniły swoją misję. Szczególnie godnymi wzmianki są fundusze Superfund, których wyniki nie tylko w lipcu były najlepsze, ale prezentują się też nadzwyczaj atrakcyjnie w perspektywie ostatnich 12 miesięcy.
Spośród akcji zagranicznych dobrym wyborem na lipiec okazały się głównie akcje rosyjskie. Rosły nie tylko notowania papierów, ale dodatkowo w stosunku do złotego umocnił się też rubel. Nieźle wypadły też fundusze inwestujący w akcje japońskie, ale w tym przypadku to już nie ceny akcji, lecz umocnienie się waluty odegrało decydującą rolę.
Od kilku tygodni inwestowanie na rynkach akcji jest obarczone szczególnie dużym ryzykiem. Gospodarki rozwinięte, w tym szczególnie kraje europejskie, wciąż nie mogą uporać się z problemami fiskalnymi, które prędzej czy później zmuszą je do mocnego zaciśnięcia pasa, co z kolei nie pozostanie bez wpływu na koniunkturę gospodarczą. Natomiast rosnąca presja inflacyjna w gospodarkach wschodzących powoduje, że koniunktura jest tam schładzana przez coraz bardziej restrykcyjną się politykę monetarną. Jakby tego było mało, wciąż możliwe jest wystąpienie negatywnych szoków podażowych spowodowanych wysokimi cenami energii i żywności. Wskaźniki makroekonomiczne coraz wyraźniej wskazują, że te czynniki ryzyka zaczynają się materializować i przekładać na spowolnienie tempa globalnego ożywienia, co wkrótce może znaleźć odbicie w, ciągle jeszcze poprawiających się, wynikach finansowych spółek. Ceny akcji najwyraźniej dyskontują już taki scenariusz.
Rafał Lerski, CFA
Jarosław Sadowski
Analitycy Expandera
Źródło: Expander