Część klientów ING Banku Śląskiego dostała już dostęp do nowego systemu bankowości internetowej. Napisany został w technologii RWD, co oznacza że automatycznie dopasowuje się do różnej wielkości monitorów. System ten będzie rdzeniem nowej aplikacji mobilnej, która pojawi się na rynku za kilka miesięcy.
Nowy system bankowości internetowej ING Banku Śląskiego został napisany w technologii Responsive Web Design (RWD). Część klientów dostała już do niego dostęp, inny zostaną zaproszeni lada chwila. W starej bankowości internetowej pojawi im się baner zachęcający do wypróbowania nowego systemu. Szczegółowo na temat wdrożenia pisałem już kilka miesięcy temu – tuż po pierwszych prezentacjach dla dziennikarzy. Od kilku dni mam okazję testować system w praktyce i moje subiektywne odczucia są pozytywne. Jest prosto, czytelnie i intuicyjnie.
Podczas prezentacji dla dziennikarzy bank zapowiedział, że pracuje nad nową wersją aplikacji mobilnej. Pisałem wówczas, że nowy program będzie formą hybrydy łączącej aplikację natywną z wersją przeglądarkową. Dziś wiemy już nieco więcej – nowa aplikacja pojawi się na przełomie pierwszego i drugiego kwartału przyszłego roku. Dostępna będzie na trzy główne systemy: Android, iOS i Windows Phone.
Tak wygląda system RWD ING Banku na ekranie komórki
Będzie to nietypowy program, bo łączący w sobie zarówno cechy aplikacji, jak i wersji RWD. Z góry zastrzegam, że nie jestem specjalistą od IT, więc nie będę posługiwał się fachowym słownictwem. Spróbuję jednak wytłumaczyć mechanizm działania tak, jak mi – laikowi – wytłumaczył Szymon Mitoraj, dyrektor Departamentu Bankowości Internetowej, Mobilnej i Zarządzania Procesami w ING Banku Śląskim.
Aplikacja, podobnie jak zwykła przeglądarka internetowa, będzie odczytywać kod HTML. Dzięki temu po uruchomieniu program zaciągnie kod nowego systemu bankowości internetowej RWD. System wewnątrz aplikacji będzie więc wyglądał niemal tak samo jak w wersji mobilnej dostępnej przez przeglądarkę. Po co zatem aplikacja? Ona będzie swojego rodzaju „obudową”. Będzie zabezpieczona PIN-em, będzie pozwalała korzystać z natywnych funkcji telefonu – takich jak TouchID czy Blik. Dzięki niej użytkownik nadal będzie mógł korzystać z widgetu ze stanem salda.
– Mówiąc obrazowo można to przedstawić następująco: kod HTML jest rysunkiem na kartce, a aplikacja jest ramką ze szklaną szybką, do której włożymy ten rysunek – tłumaczył mi Szymon Mitoraj.
Klienci dostaną więc aplikację, która wizualnie będzie bardzo zbliżona do nowego serwisu ING, bo w rzeczywistości będzie wykorzystywać jego mechanizm. Będzie to więc nieco inne rozwiązanie od tego, które zastosował BOŚ Bank. W przypadku BOŚ-a klient może korzystać z aplikacji do lokalizowania placówek czy wywoływania połącznia z konsultantem, ale jeśli chce wejść do systemu bankowego, aplikacja przekierowuje do przeglądarki zainstalowanej na telefonie. Klienci ING, którzy z różnych względów nie będą chcieli korzystać z aplikacji, będą mogli logować się na telefonach do zwykłego systemu RWD przez przeglądarkę.
ING Będzie miał natomiast inny problem z nową aplikacją. Obecna wersja programu jest wygodna i dobrze spełnia swoją funkcję. Programiści sami sobie postawili poprzeczkę wysoko i teraz będą musieli ją przeskoczyć. Bank nie podjął jeszcze decyzji jaki los spotka poprzednią wersję, ale można zakładać, że wcześniej czy później przejdzie do lamusa.