W oczekiwaniu na raport Departamentu Rolnictwa

Wczoraj na rynkach towarowych w przewadze byli sprzedający. Zostało to odzwierciedlone poprzez spadek indeksu CRB o 0,68% do poziomu 307,95 pkt. Zniżce sprzyjała rosnąca wartość dolara – US Dollar Index zakończył sesję zwyżką o 0,44%.

Rynki towarowe ugięły się pod ciężarem m.in. pesymistycznych oczekiwań dotyczących sytuacji w Unii Europejskiej – wprawdzie wczoraj ECB obniżył stopy procentowe, ale zapowiedział brak dodatkowych działań wspierających gospodarkę strefy euro. To zepchnęło w dół notowania ropy typu Brent (-1,96%) i WTI (-2,57%) – chociaż trzeba przyznać, że spadek notowań amerykańskiej ropy był także po części pochodną sytuacji technicznej na wykresie tego surowca (a dokładniej, nieudanego ataku strony popytowej na ważny poziom oporu).

Tymczasem zróżnicowane nastroje panowały na rynkach zbóż. Wczoraj notowania kukurydzy wzrosły, pszenicy – spadły, a ceny soi pozostały praktycznie na tym samym poziomie. Rynki zbóż w ostatnich dniach raczej konsolidowały – inwestorzy prawdopodobnie wyczekują dzisiejszego raportu amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA), dotyczącego produkcji i zapasów zbóż.

Na rynkach spodziewana jest korekta w dół prognozy zapasów kukurydzy w Stanach Zjednoczonych – ma to być rezultat dużego popytu na pasze z kukurydzy, a także niewielkich zbiorów tego zboża. Produkcja kukurydzy w najbliższym sezonie może być bowiem najniższa od 16 lat. Według ankiety przeprowadzonej przez agencję Reuters, ma ona znaleźć się na poziomie 831 mln buszli – byłoby to o 12 mln buszli mniej niż dotychczasowa prognoza i najmniej od sezonu 1995/1996.

Jednak ewentualną presję na wzrost notowań tego zboża prawdopodobnie będzie łagodzić niewielki popyt ze strony kupujących spoza USA, którzy coraz chętniej nabywają zboże z Ameryki Południowej. W tym roku bardzo dobre zbiory kukurydzy i soi mogą wystąpić w Argentynie i Brazylii.

Słaby popyt na amerykańską soję jest zresztą widoczny, zwłaszcza że ceny zboża wcale nie są uznawane za niskie. Mimo że notowania soi spadały od połowy października, to średnia cena w listopadzie była drugą najwyższą listopadową ceną w historii. Pomimo dość małych zbiorów tego zboża w środkowo-zachodniej części USA, Departament Rolnictwa prawdopodobnie podwyższy prognozę zapasów soi i obniży szacunki eksportu tego towaru z USA.

Raport USDA ma pojawić się dziś o 14.30 polskiego czasu. Może on być rozstrzygający na rynkach zbóż, które ostatnio tkwią w konsolidacji. Tymczasem ogólnie na rynkach towarowych istotne będą dalsze komunikaty dotyczące prób rozwiązania kryzysu w strefie euro – będą one dyktować nastroje w światowej gospodarce. Natomiast dziś na uwagę zasługują dane z Chin, które pojawiły się w nocy i nad ranem. Oprócz niskiego odczytu inflacji (który ma pozytywny wydźwięk), opublikowane zostały informacje o spadku produkcji miedzi w Chinach w listopadzie (o 4,5% m/m). Niemniej jednak, dane te nie powinny być niepokojące – sezonowy spadek produkcji jest charakterystyczny dla czwartych kwartałów, kiedy to producenci przeprowadzają prace konserwacyjne. Poza tym, w ujęciu rocznym nastąpił wzrost produkcji (o 9,3%).

Ropa: Wczoraj notowania ropy naftowej dynamicznie zawróciły w dół, co można uznać za konsekwencję nieudanej próby pokonania oporu w okolicach 103 USD za 100 buszli. Obecnie cena surowca, po naruszeniu wsparcia w postaci linii krótkoterminowego trendu wzrostowego, zatrzymała się w okolicach 30-sesyjnej średniej ruchomej. Żeby mówić o trwalszym powrocie do spadków, notowania musiałyby jednak pokonać wsparcie w okolicach 95 USD za baryłkę.

Miedź: Podobnie jak w przypadku ropy naftowej, nieudana próba pokonania oporu (tu jest nim poziom 3,60 USD za funt metalu) osłabiła motywację strony popytowej i sprowadziła notowania tego surowca do okolic linii 30-sesyjnej średniej ruchomej. W ostatnich miesiącach linia ta nie stanowiła jednak istotnej bariery dla notowań, dlatego trudno spodziewać się, by tak było tym razem. Ważniejszym wsparciem jest poziom Fibonacciego, a więc okolice 3,36-3,37 USD za funt.

Złoto: Notowania złota wczoraj dynamicznie spadły, ale zniżka zatrzymana została w rejonie 1700-1703 USD za uncję. Według większości wskaźników, na rynku złota dominują pesymiści – utrzymuje się wygenerowany przez średnie ruchome sygnał sprzedaży, a linie RSI, Stochastic kierują się w dół.

Srebro: Na wykresie srebra nadal trwa konsolidacja. Ruch boczny jest wąski i przez ostatnie trzy tygodnie ogranicza się w przedziale 31-33 USD za uncję. Taka sytuacja sprzyja późniejszemu gwałtownemu wybiciu. Na razie wskaźniki delikatnie sprzyjają stronie podażowej.

Kukurydza: Wczoraj strona popytowa na rynku kukurydzy znów nie pozwoliła notowaniom tego zboża zbliżyć się do poziomu 575 USD za 100 buszli, będącego ważnym wsparciem, ograniczającym od dołu wielomiesięczny ruch boczny. MACD jest nawet bliski wygenerowania sygnału kupna, jednak wyzwaniem dla byków nadal jest opór w okolicach 606 USD za 100 buszli.

Pszenica: Strona popytowa na rynku pszenicy jest słaba, co przejawia się kolejnym już naruszeniem  wsparcia w okolicy 600-603 USD za 100 buszli. Wskaźniki sprzyjają raczej sprzedającym, jednak ich wymowa jest osłabiona ze względu na trwający trend boczny. Jeśli jednak notowaniom nie uda się powrócić ponad w/w opór, to przewaga podaży prawdopodobnie się zwiększy.

Źródło: DM BOŚ