Wtorkowy handel na globalnych rynkach akcyjnych przyniósł wyraźne wyhamowanie spadków. Co prawda ogólnoświatowy indeks akcyjny MSCI AC World poszedł w dół o 0,29%, ale przecena ta była prawie 9-krotnie mniejsza niż w poniedziałek. W regionie Azji i Pacyfiku benchamrkowy wskaźnik MSCI Asia Pacific spadł o 2,26%, w Europie DJ Stoxx 600 zniżkował „już tylko” o 0,49%, a w Stanach Zjednoczonych S&P 500 zamknął się 0,23% nad kreską.
Amerykańskim parkietom pomógł fakt dobrego zachowania się spółek surowcowych, napędzanych zwyżką cen ropy i miedzi, ponadto z ulgą odebrano również pozytywny wynik aukcji 2-letnich obligacji, gdzie stosunek podaży do popytu na zaoferowane przez rząd USA papiery o wartości 40 miliardów dolarów wyniósł 3,21 i był najwyższy od 2 lat.
Na rynku surowców sierpniowe kontrakty terminowe na ropę wzrosły wczoraj o 2,58% do 69,24 USD/bar., a wrześniowe futuresy na miedź poszły w górę o 3,17% do 2,2120 USD/funt. Sygnał do zakupów towarów przyszedł z rynku dolara, gdzie notowania „zielonego” drastycznie spadły w stosunku do wszystkich kluczowych walut. Indeks dolarowy zniżkował o 1,17% do 79,841, a kurs EUR/USD wzrósł o 1,57% do 1,4073. Inwestorzy pozbywali się dolarów, zakładając, że po kończącym się dziś posiedzeniu Fed nie da żadnego sygnału do podwyżki stóp procentowych, zamierzając utrzymać koszt pieniądza na rynku na jak najniższym poziomie. Na korzyść euro, a przeciw dolarowi, zadziałały ponadto słowa Axela Webera, członka ECB, który stwierdził, że nie ma już pola do obniżki stóp procentowych w strefie euro. W wtorek na rynku słabo radził sobie również brytyjski funt. Kurs EUR/GBP wzrósł wczoraj o 0,91% do poziomu 0,8556, po tym jak główny ekonomista Banku Anglii (Spencer Dale) powiedział, że słaba krajowa waluta jest głównym czynnikiem prowadzącym do wywołania wzrostu gospodarczego.
Wtorkowe wstępne dane ze strefy euro dotyczące stanu sektorów usługowego i wytwórczego za czerwiec były lepsze od majowych, jednak gorsze od prognozowanych. Łączny indeks PMI dla obu sektorów wzrósł do poziomu 44,4 – najwyższego od września 2008 r. – z 44,0, ale był niższy od oczekiwanego 44,9. Z kolei doniesienia o indeksie zaufania niemieckich konsumentów za lipiec były lepsze niż szacowano, a te o wydatkach francuskich konsumentów za maj okazały się być gorsze od przewidywanych. W przypadku danych z USA, w maju sprzedaż domów na rynku wtórnym wzrosła o 2,4% do poziomu 4,77 miliona z 4,66 miliona w kwietniu po korekcie (z 4,68 miliona), czyli mniej niż prognozowano (4,82 miliona).
Na polskim rynku akcyjnym główne indeksy nie uległy we wtorek większej zmianie, podobnie jak ich zachodnie odpowiedniki, lekko zniżkując. WIG spadł o 0,26%, a WIG20 poszedł w dół o 0,30% do poziomu 1837,63 pkt. Na rynku złotego, w ślad za silnych wzrostem kursu EUR/USD, cena euro wzrosła o 0,45% do 4,5502, a cena dolara spadła o 1,18% do 3,2284. Najnowsze prognozy MFW odnośnie polskiej gospodarki (PKB ma spaść o 0,5% w bieżącym roku i wzrosnąć o 1,0% w 2010 r.) pozostały bez większego wpływu na rynek, a podobnie rzecz się miała z przedstawioną przez ministra finansów wstępną nowelizacją tegorocznego budżetu. W przypadku drugiej kwestii Jacek Rostowski na konferencji prasowej poinformował o obniżeniu szacunku PKB na 2009 r. do +0,2% oraz podniesieniu tegorocznego deficytu budżetowego o 9 miliardów złotych do poziomu 27 miliardów złotych
z zakładanych wcześniej 18,2 miliarda złotych.
Pierwsza część środowego handlu na światowych rynkach akcyjnych, w ślad za niezłym wczorajszym zamknięciem w USA oraz dzięki dobremu zachowaniu się producentów z rynku surowcowego, przyniosła wzrosty cen walorów spółek. Sesja w regionie Azji i Pacyfiku zakończyła się ok. 0,9% wzrostem indeksu MSCI, o godz. 10:45 europejski DJ Stoxx 600 zwyżkował o 0,66%, a w tym samym czasie kontrakty terminowe na amerykański S&P 500 szły do góry o 0,28%. Również wtedy, futuresy na ropę i miedź zachowywały się jednak niejednoznacznie, odpowiednio spadając o 0,48% (68,91 USD/bar.) i rosnąc o 0,99% (2,2340 USD/funt). Na parze EUR/USD zmiana poziomu była wtedy jedynie niewielka i wynosiła +0,18% (1,4099), co niezbyt dziwiło, gdyż inwestorzy na rynku walutowym z reguły wstrzymują się z zawieraniem większych transakcji w oczekiwaniu na wynik posiedzenia Fed i tak też czynili dzisiaj.
Pozytywne nastroje panujące za azjatyckich i europejskich giełdach, a także perspektywa niezłego otwarcia handlu za oceanem, udzieliły się także inwestorom operującym na warszawskim parkiecie. W środę o godz. 10:45 indeks WIG20 zwyżkował o 1,23% do 1860,20 pkt, a indeks WIG rósł o 1,08%. Lekka aprecjacja kursu EUR/USD, w połączeniu z dobrą atmosferą panującą na GPW, pozytywnie odbiła się także na kondycji naszej waluty, a złoty lekko zyskał na wartości. Kurs EUR/PLN spadł o 0,18% do 4,5421, a kurs USD/PLN zniżkował o 0,21% do 3,2217.
Dziś w centrum zainteresowania globalnych inwestorów znajdzie się przede wszystkim wieczorna (czasu polskiego) decyzja amerykańskiego banku centralnego. Mimo że prognozy wskazują na to, że na 100% Fed pozostawi koszt pieniądza w USA na niezmienionym poziomie (0,00%-0,25%), to wielką zagadkę stanowi to, co znajdzie się w komunikacie towarzyszącym tej decyzji. Ponadto po południu opublikowane zostaną również dane makro z USA dotyczące zamówień na dobra trwałego użytku i sprzedaży nowych domów za maj.
Na krajowym podwórku najważniejsza będzie decyzja Rady Polityki Pieniężnej. W obecnej chwili prawie wszyscy analitycy i ekonomiści, ankietowani przez agencje informacyjne, spodziewają się, że poziom stóp procentowych pójdzie w dół o 25 pkt bazowych, a główna stopa referencyjna zostanie obniżona do 3,50% z 3,75% obecnie. Publikowana po posiedzeniu RPP informacja będzie też w sobie zawierać główne tezy czerwcowej projekcji inflacji i PKB, która jako pełny dokument zostanie przedstawiona pod koniec bieżącego tygodnia.
Marek Nienałtowski
Źródło: Money Expert