W PKO BP kredyt we frankach droższy od pożyczki w złotych

„Od grudnia na kredyt w szwajcarskiej walucie nie ma co liczyć w Banku Ochrony Środowiska, Millennium i Raiffeisenie. BOŚ był ostatnim z banków, w którym pożyczkę walutową mogli dostać mniej zamożni klienci. Wcześniej frank zniknął z oferty Lukas Banku i należącego do Getinu DomBanku” – podaje gazeta.

„Choć banki zaprzeczają, wiele wskazuje na to, że wcześniej DomBankowi, a ostatnio Millennium i BOŚ, w podjęciu decyzji o rezygnacji z kredytów we frankach pomogła Komisja Nadzoru Finansowego. Nadzór przymierza się do wydania zakazu kolejnemu bankowi. Wszystko przez kłopoty z pozyskaniem finansowania w tej walucie.”, pisze dziennik.

„Wojciech Kaczorowski, rzecznik Millennium, decyzję banku o wycofaniu się z walut obcych tłumaczy w dużej mierze niechęcią tworzenia fikcji i oferowania kredytów w praktyce niemal niedostępnych. – A tak właśnie często dzieje się też u konkurentów – dodaje.”, czytamy.

„Najlepszym przykładem jest tu PKO BP, który od środy oferuje kredyty we frankach droższe od złotych. Marża dla pożyczki od 120 do 200 tys. zł wynosi 7,05 proc., po dodaniu 3-miesięcznego LJBOR-u dla CHF daje to oprocentowanie 8,33 proc., podczas gdy na rynku odsetki dla tego samego kredytu w złotych są poniżej 8 proc. Zaporowe warunki dla kredytów we franku dyktują też Kredyt Bank i GE Money Bank. Tak jak do niedawna w Millennium można w nich liczyć na sfinansowanie maksymalnie 65 proc. wartości nieruchomości, ale z jeszcze wyższą marżą, bo nie po 4 proc, lecz w granicach 5,5 proc.”, czytamy dalej.

W ostatnich tygodniach banki znacznie ograniczyły dostepność kredytów we frankach szwajcarskich. Większość instytucji zaostrzyła kryteria liczenia zdolności kredytowej, podniosła marże i ograniczyła dostępną wysokość kredytu w stosunku do wartości kredytowanej nieruchomości. Coraz większym zainteresowaniem klientów cieszą się natomiast kredyty w euro.

Więcej na ten temat w „Dzienniku”.
Na podstawie: Halina Kochalska