W ostatnich tygodniach coraz więcej słyszy się o nowelizacjach rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego. Po wejściu w życie rekomendacji T, po której o kredyt hipoteczny jest nieco trudniej, KNF zapowiada kolejne zmiany.
– Rekomendacje powstawały na przestrzeni ostatnich 10 lat, ale wiele z nich musi być uaktualnionych bo rynek poszedł dalej, jest to standardowy proces. (…) Najbardziej zaawansowani jesteśmy w pracach nad rekomendacją S oraz J – mówi Stanisław Kluza, przewodniczący Komisji.
KNF to powołany w 2006 r. organ administracji państwowej, którego zadaniem jest sprawowanie nadzoru nad rynkiem finansowym, ubezpieczeniowym i emerytalnym. Od początku swojego istnienia wydał kilkanaście rekomendacji dla utrzymania prawidłowego funkcjonowania sektora bankowego.
Dochód spod znaku T
Działania podejmowane przez Komisję mają bezpośredni wpływ na warunki przyznawania kredytów przez banki, dlatego każda rekomendacja KNF spotyka się z dużym zainteresowaniem. Wśród tegorocznych zaleceń, najwięcej kontrowersji wzbudziła rekomendacja T, która weszła w życie z końcem sierpnia tego roku. Zakłada ona m.in., iż maksymalny bezpieczny poziom zobowiązania z tytułu spłaty rat zaciąganych kredytów i pożyczek nie powinien przekraczać 50% dochodów osób o średnich zarobkach. Dodatkowo, zalecane jest posiadanie co najmniej 20% wkładu własnego, co oznacza, że przy zakupie mieszkania za 300 tyś. trzeba będzie mieć minimum 60 tyś.
– Rekomendacja T może ograniczyć dostępność kredytów walutowych ale należy podkreślić, że wprowadzone restrykcje nie dotkną najpopularniejszych na rynku kredytów w programie Rodzina na Swoim. W naszej ofercie mieszkań niemal wszystkie są dostępne w preferowanym kredycie, dlatego większość klientów decyduje się na rządowe dopłaty – mówi Bartłomiej Rzepa, prezes Wawel Service.
Pokochaj złotówkę
Obecnie urząd pracuje nad uaktualnieniem kolejnych rekomendacji, a mianowicie Rekomendacji S oraz J. Pierwsza z nich dotyczy “dobrych praktyk w zakresie ekspozycji kredytowych zabezpieczonych hipotecznie”. Od wprowadzenia rekomendacji w 2008 Komisja zaleca, by banki proponowały swoim klientom kredyty w złotówkach i obliczały zdolność kredytową również w polskiej walucie. Planowana nowelizacja przewiduje utworzenie limitów na udzielanie kredytów walutowych. Zgodnie z nimi, banki nie powinny udzielić więcej kredytów walutowych niż 50 proc. całkowitej wartości puli kredytów hipotecznych.
– Jeżeli ktoś nie posiada dochodów w walutach obcych, nie powinien zaciągać kredytu w walucie obcej (…) Chodzi o to, by uniknąć spekulacji na kursie walutowym – przekonuje przewodniczący Kluza.
Rekomendacja S ma na celu ochronę banków, a nie konsumentów, którzy będą niejako “skazani” na kredyt w złotówkach. Krytycy tej propozycji twierdzą, iż jest to zamach na wolność wyboru i godzi w zasady działania wolnego rynku. Jednak zdaniem Komisji, takie działanie stanowi zaporę dla przenoszenia skutków kryzysów finansowych na rynek krajowy.
Czy jesteś tego wart?
Drugą rekomendacja KNF, nad którą trwają równie zaawansowane prace jest Rekomendacja J. Odnosi się ona do tworzenia przez banki baz danych, które mają służyć oszacowywaniu wartości nieruchomości. Rekomendacja wprowadzona została 10 lat temu, teraz Komisja zapowiada jej zaostrzenie.
Banki będą zobowiązane do prowadzenia bazy danych na temat rynku nieruchomości. Mają się w niej znaleźć wszystkie elementy mające wpływ na jej wartość, m.in.. rodzaj nieruchomości, jej wiek i stan techniczny, stopień wyposażenia czy technologię budowy. Istotna jest również funkcjonalność i nowoczesność zastosowanych rozwiązań architektonicznych oraz sposób użytkowania powierzchni.
– Tego typu bazy pozwolą zbadać, czy bank przejmując jakąś nieruchomość jako zabezpieczenie, w rzeczywistości się zabezpieczy. Na wartość nieruchomości ma wpływ nie tylko jej lokalizacja czy wielkość, ale także wyposażenie i parę innych czynników, które wpływają na rzeczywistą wycenę nieruchomości – mówi Kluza.
Co będzie ważne dla banku przy podejmowaniu decyzji o przyznaniu kredytu? Klienci mogą być pytani o elementy wykończenia mieszkania, np. o to, czy okna są drewniane czy plastikowe, jakie są rodzaje drzwi zewnętrznych i wewnętrznych albo jakie jest ogrzewanie w danym mieszkaniu.
Posiadanie odpowiedniego zestawu informacji ma zwiększyć przejrzystość rynku nieruchomości i pozwolić z większą dokładnością rozpoznać związane z nim ryzyko. Celem prowadzenia takich baz danych jest ochrona zarówno banku (przed przewartościowaniem zabezpieczenia), jak i klienta (przed przepłaceniem).
Choć o rekomendacjach mówi się coraz częściej, jak zapewnia Przewodniczący KNF, ich nowelizacje wejdą w życie nie wcześniej niż z początkiem przyszłego roku. Przed Komisją czeka bowiem szereg spotkań z przedstawicielami banków, którzy twierdzą, iż wprowadzenie zmian może zmniejszyć sprzedaż kredytów nawet o 20%.
Źródło: Freemind