„O tym, że marzec będzie trzecim z rzędu miesiącem podwyżek stóp procentowych w Polsce, ekonomiści są przekonani, odkąd kilka dni temu Główny Urząd Statystyczny poinformował, że płace rosły w tempie nienotowanym od wielu lat […]. Na rynku nie ma natomiast sprecyzowanego poglądu dotyczącego kolejnych ruchów RPP. Wielu analityków sądzi, że główna stopa, która dziś wynosi 5,5 proc, dojdzie do poziomu 6 proc. i potem rada będzie już czekać na efekty dotychczasowych podwyżek. Są jednak i tacy, którzy uważają, że podstawowa stopa NBP może w tym roku sięgnąć nawet 6,5 proc.”, pisze „Parkiet”.
„Radosław Bodys, ekonomista Merrill Lynch w Londynie, ocenia, że w tym roku stopy mogą dojść do 6,5 proc. (a w przyszłym do 7 proc.) za podstawowy powód do podnoszenia stóp procentowych uważa wysoką inflację. ‚Ona nie bierze się już tylko z rosnących cen surowców. Widoczne są już efekty drugiej rundy’ – napisał Bodys w ubiegło tygodniowym raporcie dla klientów. Efekty drugiej rundy to żądania płacowe i podwyżki cen w odpowiedzi na początkowy wzrost inflacji.”, czytamy.
„Parkiet” pisze, że duża część ekonomistów jest jednak zdania, że stopy procentowe wzrosną mniej. „- Opublikowane kilka dni temu sprawozdanie z lutowego posiedzenia RPP wskazuje, że po marcowej podwyżce rada widzi miejsce na pauzę. Możliwe jest podniesienie stóp w czerwcu, ale na poziomie 6 proc. główna stopa NBP powinna się zatrzymać” – uważa Łukasz Tarnawa, główny ekonomista PKO BP.
„Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, również uważa, że w tym roku stopy wzrosną do 6 proc, ale ostatniej – pomarcowej – podwyżki spodziewa się we wrześniu. – Wówczas będziemy mieli dane o inflacji w poprzednim miesiącu, która osiągnie prawdopodobnie najwyższy poziom w tym roku – argumentuje analityk.”, czytamy dalej.
W tym roku Rada Polityki Pieniężnej już dwukrotnie podwyższała stopy procentowe, za każdym razem o 25 pb. Obecnie stopa podstawowa NBP wynosi 5,5 proc. Dla osób spłacających kredyty mieszkaniowe podwyżki stóp procentowych to zła wiadomość. Oznaczają one bowiem wzrost miesięcznych rat nawet o kilkaset złotych.