„Na szczęście wzrost rat kredytowych nie powinien być szczególnie dotkliwy dla domowych budżetów. Na przykład przy zobowiązaniu w wysokości 300 tys. zł zaciągniętym na 30 lat, po podwyżce oprocentowania o 0,25 pkt proc., rata zwiększy się o niecałe 50 zł. Zresztą osoby, które spłacają kredyty od kilkunastu miesięcy czy paru lat, zdążyły się już przyzwyczaić do zmian oprocentowania, bo często jest ono uzależnione od rynkowej stawki WIBOR (oprocentowanie na rynku międzybankowym).” – pisze „Rzeczpospolita”.
„- Jeszcze pod koniec marca tego roku WIBOR trzymiesięczny, najczęściej stosowany przez banki do ustalania odsetek od kredytu mieszkaniowego, wynosił 4,25 proc. Właśnie wtedy klienci mogli odczuć minimalny wzrost oprocentowania swojego kredytu, chociaż podwyżka stóp nastąpiła dopiero miesiąc później – mówi Michał Macierzyński z Bankiera.pl. – Niestety, trzeba się przygotować na kolejne podwyżki. Niskie stopy procentowe w Polsce sprawiły, że nagle kredyty złotowe stały się bardzo atrakcyjne, zwłaszcza że oprocentowanie kredytów we frankach rosło. Warto przypomnieć, że na początku 2005 r. stopa referencyjna, czyli najważniejsza z punktu widzenia osób mających kredyt mieszkaniowy, wynosiła aż 6,5 proc., czyli o 2 pkt więcej niż po obecnych podwyżkach. Warto zdać sobie sprawę, że w okresie spłaty kredytu prawdopodobnie jeszcze kilkakrotnie dojdzie do znaczących podwyżek oprocentowania.” – czytamy.
„Wszystko wskazuje na to, że kredytobiorcy powinni mieć spokojne wakacje. W PKO BP oprocentowanie złotowych kredytów mieszkaniowych oparte jest na stawce WIBOR, która już wzrosła przed spodziewaną decyzją RPP. Podobnie zresztą było z kredytami walutowymi […]. Większość banków (BPH, Pekao SA, BGŻ, Citibank Handlowy, mBank i MultiBank) nie podjęła na razie decyzji o korekcie oprocentowania, które nie jest uzależnione od stawek rynkowych, i czeka na posunięcia konkurentów.” – czytamy dalej.
W czerwcu Rada Polityki Pieniężnej po raz drugi w tym roku podniosła stopy procentowe o 0,25 pkt. do 4,5 proc. Wyższe stopy procentowe mogą oznaczać wzrost oprocentowania depozytów w bankach. Zależy to jednak od polityki banków w tym zakresie. Na pewno jednak wzrośnie koszt kredytów zaciągniętych w złotówkach.
Więcej na temat w „Rzeczpospolitej” w dodatku „Moje Pieniądze”.