„Chociaż gospodarka ruszy, to popyt na nieruchomości cały czas będzie słaby. Powody to cały czas wysokie bezrobocie i słabe tempo wzrostu dochodów gospodarstw domowych – tłumaczy Richard Donnell, szef Hometrack.” informuje gazeta.
„Z kolei specjaliści z Centrum Badań Ekonomicznych i Biznesowych (Centre for Economic and Business Research) są przekonani, że w perspektywie dwóch-trzech lat ceny mieszkań wyraźnie wzrosną. – Nawet jeśli tempo wzrostu gospodarczego nie będzie zbyt duże, a bezrobocie będzie cały czas ciążyć nad rynkiem nieruchomości, to i tak spodziewamy się, że na koniec 2012 r. ceny będą o 15 proc. wyższe niż obecnie – mówi Ben Read główny ekonomista instytucji.” donosi dziennik.
W sprawie sprzedaży mieszkań bardzo wiele zależy od banków, a dokładniej od udzielanych przez nie kredytów. W momencie, gdy instytucje finansowe zmniejszają zaostrzenia dotyczące udzielania kredytów hipotecznych, takie jak wysoki wkład własny, który zazwyczaj wynosił kilkadziesiąt tysięcy złotych, czy typ posiadanej przez klienta umowy, więcej osób jest w stanie kupić wymarzone mieszkanie.
Więcej w artykule „Eksperci: W 2010 ceny domów w Wielkiej Brytanii nie wzrosną” w „Gazecie Wyborczej”.