WGI – Złoty był słabszy, ale tylko przez chwilę

Są to już kolejne dane sygnalizujące, że nasza gospodarka spowalnia. Być może informacje płynące z zaniepokojonej umocnieniem się złotego RPP i czwartkowe dane makro skłoniły część inwestorów zagranicznych do sprzedaży złotego. Sygnały te nie przeszkodziły jednak indeksom giełdowym we wzroście, który był zresztą do przewidzenia, bo indeks cenowy był już mocno wyprzedany. Osłabienie złotego znowu powstrzymał Mirosław Gronicki. Minister finansów stwierdził, że Polska do 2006 roku może wypełnić kryteria deficytu budżetowego (3 proc.) w 2006 roku. To jest oczywiście wróżenie z fusów, ale podziałało. O 16.00 GUS poinformował, że ceny żywności w pierwszej połowie listopada wzrosły o 0,6 proc. , nie wpłynęło to na rynek walutowy.

O godz. 16.30 jeden dolar wyceniany był na 3,1870 złotego, a jedno euro na 4,2140 złotego (odchyl.– 5,60 proc.).

Krótkoterminowa prognoza

W piątek w Sejmie powinno odbyć się trzecie czytanie projektu ustawy budżetowej na 2005 rok i nie można wykluczyć, że kolejne wypowiedzi polityków przełożą się na rynek finansowy. Nie widać jednak sygnału, który zapowiadałby trwałe osłabienie złotego. Kolejne wsparcie (bardzo poważne) na kursie EUR/PLN jest dopiero na 4,14. Sygnałem sprzedaży złotego byłoby przełamanie w górę 4,27 zł za euro. Natomiast dolar opuścił kanał trendu spadkowego i ruszył ku 3,14 zł. Sygnałem sprzedaży złotego byłoby pokonanie linii trendu, czyli poziomu 3,24 zł.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

EUR/USD

Święto w USA nie powstrzymało aprecjacji dolara

W czwartek euro z powodzeniem zaatakowało poziom 1,32 dolara, a kurs EUR/USD sięgnął 1,3235. Tym razem impulsem wywołującym spadek wartości amerykańskiej waluty było obniżenie dla niej prognoz ze strony trzech banków inwestycyjnych: UBS, JP Morgan i Merrill Lynch. Prawdopodobnie wkrótce Bank Japonii będzie interweniował, ponieważ od dawna ostrzegał, że nie pozwoli na gwałtowne zmiany na rynku, Jeśli takiej interwencji nie będzie, to dolarowi grozi szybki ruch ku 1,35 za euro. Jest prawdopodobne, że w okolicach 102 jenów za dolara taką interwencję w czwartek już mogliśmy doświadczyć, ponieważ tworzyła się tam zapowiadająca wzmocnienie dolara formacja podwójnego dna.

W USA trwało święto, więc na rynkach finansowych powinien panować spokój, ale tak się nie stało. Nawet słabszy od prognoz indeks klimatu gospodarczego niemieckiego instytutu Ifo (94,1 pkt.) nie był wystarczającym impulsem do osłabienia euro. Ciekawe było tylko to, że mimo wzmacniającej się europejskiej waluty i słabych danych makro rosły indeksy w Eurolandzie. Wydaje się, że nie ma to nic wspólnego z fundamentami. Rynki oczekują, że w poniedziałek, po Święcie Dziękczynienia i po „czarnym” piątku (handel zarabia a nie traci i stąd „czarny”), okaże się, iż początek sezonu sprzedaży świątecznej w USA będzie bardzo mocny, co przedłuży hossę.

O godz. 16.30 jedno euro było wyceniane na 1,3220 dolara, jeden dolar wyceniany był na 102,60 jena.

Krótkoterminowa prognoza

Długoterminowy trend na osłabienie dolara nadal obowiązuje. W krótkim terminie wsparciem jest poziom 1,306 USD. Pierwszym oporem jest 1,35 USD.

Raport przygotowali:

Piotr Kuczyński

Marek Węgrzanowski

Warszawska Grupa Inwestycyjna S.A.