Większa rata to nie największy problem „frankowicza”

Decyzja szwajcarskiego banku centralnego (SNB) o uwolnieniu helweckiej waluty od kursu euro spadła jak grom z jasnego nieba na ponad 0,5 mln polskich kredytobiorców posiadających zadłużenie nominowane we franku szwajcarskim. Paniki wywołanej nagłym skokiem kursu franka do poziomów grubo powyżej 4 zł nie była w stanie uspokoić nawet informacja o obniżce szwajcarskiej stopy procentowej, której wysokość ustalono na -0,75 proc.


– Wbrew powszechnym opiniom, największym problemem tzw. „frankowiczów” nie jest wzrost  wysokości raty kredytu. Pamiętajmy, że kredyty w szwajcarskiej walucie posiadają w większości osoby zarabiające znacznie powyżej średniej krajowej. Gospodarstwa domowe, które do tej pory radziły sobie z bieżącą spłatą posiadanego zadłużenia, z reguły są w stanie wygospodarować dodatkowe kilkaset złotych miesięcznie.

Znacznie bardziej dotkliwy dla kredytobiorców jest skokowy wzrost wolumenu zadłużenia, często przekraczający 50 proc. w porównaniu z pierwotną wysokością zaciągniętego kredytu. Przykładowo, kredytobiorca, który w styczniu 2008 roku zaciągnął kredyt w szwajcarskiej walucie na kwotę odpowiadającą równowartości 300 000 zł, przy założeniu, że marża kredytu wynosiła 1,1 p.p., obecnie ma do spłacenia kwotę wynoszącą blisko 470 000 zł. Jest to często poważny problem w sprzedaż nieruchomości kredytowej przy zakupie w całości na kredyt, gdyż wartość kredytu przewyższa cenę rynkową – tłumaczy Maciej Trela, Prezes Zarządu spółki PÓŁNOC & Partnerzy, będącej właścicielem ogólnopolskiej sieci PÓŁNOC Nieruchomości.

Całkowita wartość kredytów Polaków zadłużonych we franku szwajcarskim po decyzji szwajcarskiego banku centralnego w ciągu kilku godzin wzrosła o 30 mld złotych. Jest to duży problem dla całego polskiego sektora bankowego. – Banki zdają sobie sprawę, że w przypadku braku woli ich aktywnego wsparcia dla najbardziej zadłużonych „frankowiczów”, część kredytobiorców może mieć problem ze  spłatą kolejnych rat kredytu. Na szczęście napływają już pierwsze pozytywne sygnały z banków o możliwości uwzględnienia ujemnej stawki LIBOR oraz obniżeniu spreadu walutowego, co z pewnością jest dobrą wiadomością dla osób zadłużonych we frankach– dodaje Maciej Trela.

/ PÓŁNOC&Partnerzy Sp. z o.o.