Kryzysu długu w Strefie Euro w dalszym ciągu pozostaje wydarzeniem numer jeden na rynkach finansowych, determinując przy okazji zachowanie polskiego złotego. Aktualnie oczy inwestorów skierowane są przede wszystkim na Włochy.
Systematyczny wzrost rentowności włoskich obligacji i stale rozszerzający się spread w stosunku do niemieckich papierów skarbowych, wywołują uzasadnione obawy przed bankructwem tego kraju. Spadająca wiarygodność premiera Silvio Berlusconiego, którego premierostwo raczej postrzegane jest w kategoriach ryzyka, niż nadziei na uzdrowienie sytuacji, te obawy dodatkowo pogłębia. Im bliżej rentowność włoskich 10-latek jest poziomu 7% (przez wielu uznawany jest on za poziom graniczny), tym większe można odnieść wrażenie, że rynki przede wszystkim chcą przetestować determinację europejskich polityków w walce z kryzysem. Tyle tylko, że w odróżnieniu od „zabawy” z Grecją, Irlandią i Portugalią, teraz gra idzie o naprawdę dużą stawkę. Jej wynik jest natomiast zero-jedynkowy. Rozstrzygnięcie nastąpi niebawem. Po wszystkim będzie albo duża radość i uczucie ulgi, że Strefa Euro przetrwała. Albo będą przysłowiowe zgliszcza.
Prognozowanie najbliższej przyszłości złotego, jego zachowania i perspektyw, podobnie jak wielu innych instrumentów, w tej chwili sprowadza się do odpowiedzi o przyszłość Włoch. W perspektywie najbliższych 2-3 tygodni możliwe jest zarówno zdecydowane umocnienie złotego, jak i również jego duże osłabienie. Najmniej prawdopodobna jest konsolidacja.
Źródło: X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.