Wyniki złe, ale nastroje wciąż dobre

W środę amerykańskie rynki miały okazję zakończyć dwu procentowymi wzrostami. Potwierdziłoby to wtorkowe wzrosty i zapewniło popytowi przewagę na kolejne dni. Dodatkowo oznaczałoby to, że cały poniedziałkowy spadek zostałby zanegowany i droga do dalszych 10-15 proc. wzrostu stanęłaby otworem.

Taki scenariusz wydawał się przesądzony jeszcze na godzinę przed końcem sesji, ale ostatnie 60 min. należało całkowicie do sprzedających, co sprowadziło technologiczny indeks  NASDAQ do poziomu neutralnego, a S&P500 do niewielkich spadków. Trudno jednoznacznie uzasadnić czym była spowodowana wyprzedaż, ponieważ na rynku nie pojawiło się nic istotnego.

Negatywne informacje były znane już wcześniej i nie przeszkadzały w budowaniu wzrostów. Najważniejszą z nich był wynik Morgan Stanley, który zamiast oczekiwanych 8 stracił aż 57 centów na akcję. Dodatkowo bank poinformował o obcięciu dywidendy do 5 centów ponieważ odpisy na „toksyczne aktywa” wciąż ciążą na osiąganych wynikach. Akcje spółki ostatecznie straciły tylko 9 proc. więc widać że daleko było do przeceny z poniedziałku, kiedy w sektorze finansowym nie brakowało dwucyfrowych przecen. Neutralne zakończenie nie wniesie nic nowego do dzisiejszej sesji, więc początek w Europie będzie przebiegać spokojnie.

Na GPW wczoraj widzieliśmy kolejny test poziomu 1650 pkt. na WIG20. Po udanej obronie wśród największych spółek brakowało jeszcze przekonania do mocniejszych wzrostów, ale bardziej pewnie prezentował się szeroki rynek, którego indeksy mWIG i sWIG szybko powędrowały na 2,5 proc. plusy. mWIG w tym ruchu pokonał poziom 1600 pkt. i dzięki temu znalazł się najwyżej od 4 miesięcy.

Sytuacje w trakcie dnia popsuły wyniki Morgan Stanley, ale problemy okazały się tylko przejściowe ponieważ im bliżej było do rozpoczęcia sesji w Stanach tym wyraźniej rosły indeksy. WIG20 co prawda nie udało się przebić przedpołudniowego maksimum, chociaż zakończenie 2 proc. zwyżką tuż pod poziomem 1700 pkt. należy interpretować pozytywnie. Obserwując zachowanie naszego rynku w ostatnich trzech dniach można stwierdzić, że następuje przygotowanie pod wybicie. Indeksy nawet podczas wzrostów w ograniczonej strefie 1650-1700 pkt. notują znacznie większy wolumen niż podczas spadków, a dodatkowo rynek nie reaguje na negatywne informacje. Dodając do tego analogiczne wyniki pozostałych giełd środkowo-europejskich można zaryzykować stwierdzenie, że kapitał zagraniczny powtórzy schemat z lutego i ponownie WIG20 rozpocznie zwyżkę szybciej niż zachodnie parkiety.

Paweł Cymcyk
Analityk
A-Z Finanse

Źródło: AZ Finanse