„Jedną z korzyści z integracji europejskiej, jakie odniosły instytucje finansowe, jest możliwość prostszego podejmowania działalności w innych krajach należących do UE. Zamiast zakładać osobną spółkę wystarczy otworzyć oddział, spełnić kilka prostych formalności i zawiadomić organ nadzoru w danym kraju o zamiarze podjęcia działalności.” informuje „Rzeczpospolita”.
„Jedną z instytucji, które działają w naszym kraju w formie oddziału, jest Polbank, czyli część greckiego EFG Eurobank Ergasias[…]grecka instytucja obecna w Polsce ma kompleksową ofertę dla klientów detalicznych i dla niewielkich firm. W naszym kraju znana jest między innymi z tego, że chętnie udziela kredytów hipotecznych i wykazuje w tej dziedzinie dużą elastyczność.” donosi „Rzeczpospolita”.
Polbank charakteryzuje też utrzymanie wysokiego oprocentowania depozytów, nawet w ciężkich dla bankowości czasach: „W apogeum kryzysu bank oferował 8 proc. rocznie. A i teraz jego stawki należą do najwyższych na rynku” czytamy w „Rz”.
Jednak tam gdzie oferty są rewelacyjne, musi się znaleźć jakiś mankament. W przypadku Polbanku jest dość znaczący. „Powierzając pieniądze temu bankowi, musimy mieć świadomość, że depozyty są objęte gwarancjami greckiego funduszu gwarancyjnego, a nie polskiego BFG, właśnie ze względu na status Polbanku jako oddziału zagranicznej instytucji finansowej.” pisze „Rzeczpospolita”.
Klienci bardzo zwracają uwagę, czy bank jest objęty gwarancją BFG. Od 28 listopada 2008 roku obowiązuje podniesiony limit gwarancji środków, a mianowicie wynosi on teraz 50 tys. euro. Zapewne to jest to główny powód, dla którego Polbank nie należy do grona przodujących banków w Polsce. Szczególnie w ostatnich miesiącach, kiedy posiadacze produktów depozytowych wyjątkowo troszczyli się o bezpieczeństwo swoich pieniędzy.
Więcej informacji w „Rzeczpospolitej” w artykule: „Polskie przepisy, ale gwarancje i kontrola w innym kraj