Naszemu rynkowi akcji nie pomogły podczas pierwszych w tym tygodniu notowań lepsze od spodziewanych danych o płacach i zatrudnieniu. To pokazuje, że w dalszym ciągu kluczowe są doniesienia ze świata i w oparciu o nie inwestorzy podejmują decyzje.
Takie podejście jest uzasadnione tym, że marcowe dane o płacach i zatrudnieniu nie zmieniły ogólnego obrazu, w którym obie zmienne pozostają pod presją. Realny fundusz płac, na który składają się wynagrodzenia, zatrudnienie i inflacja, podniósł się w minionym miesiącu o 1,6% w skali roku wobec spadku o 4,4% w lutym. Widzimy tu istotny wpływ inflacji na zmiany realnego funduszu płac.
Dobre wiadomości napłynęły z Japonii, gdzie nastroje konsumentów w marcu były najlepsze od października 2007 r. To kolejny czynnik, który osiągnął poziom ostatnio notowany, gdy globalne rynki akcji ustanawiały szczyty hossy trwającej w latach 2003-2007.
W Ameryce uwagę przyciągają głównie wyniki spółek za I kwartał i zapowiedzi na przyszłość. Niewiele jest natomiast na ten tydzień zaplanowanych publikacji makroekonomicznych. Przykład IBM, który przedstawił dobre rezultaty po wczorajszej sesji, a nie było na nie korzystnej reakcji inwestorów, pokazują jednak, że ich oczekiwania są bardzo wygórowane.
Dzisiejsza publikacja danych o produkcji przemysłowej w naszym kraju nie powinna mieć większego znaczenia dla rynków. Przyniesie zapewne podtrzymanie ożywienia gospodarczego. Najważniejsze są jednak sygnały ze świata.
Rynki nieruchomości
Chińskie władze, tak jak można był przewidywać po braku efektów wcześniejszych działań, wzmagają wysiłki, by zahamować narastanie spekulacyjnej bańki na rynku nieruchomości. Tym razem zakazały bankom udzielania kredytów hipotecznych na zakup trzeciej nieruchomości i pożyczek dla tych, którzy nie opłacają podatków, czy ubezpieczenia społecznego. Wcześniej podwyższono stopę rezerwy obowiązkowej dla banków, rozpoczęto przygotowania do wprowadzenia podatku od sprzedaży nieruchomości.
Reakcja rynków na ten krok chińskich władz była bardzo silna. Chińska giełda straciła blisko 5%, najwięcej od 8 miesięcy. Trzeba tu jednak wziąć pod uwagę, że reakcja była spotęgowania przez złe wiadomości z amerykańskiej giełdy, która mocno spadła w piątek. W Wielkiej Brytanii w kwietniu ceny ofertowe domów podskoczyły najmocniej od 3 lat. Podniosły się o 2,6% w porównaniu z marcem. W skali roku wzrost wyniósł 6%.
Źródło: Home Broker