Xelion: Zmienność na rynkach azjatyckich

Wtorkowa sesja pokazała słabość popytu. Otwarcie poniżej poniedziałkowych dołków nie zmobilizowało „byków” do obrony pozycji i z godziny na godzinę indeks największych spółek schodził na coraz niższe poziomy. Ostatnie pół godziny notowań to podciągnięcie indeksu do góry, co zaowocowało mniejszym dziennym spadkiem na poziomie -1,4%. W środę indeks największych spółek otworzył się na minusie i podążał wtorkowym trendem na południe. Jako krótkoterminowe wsparcie swoją rolę spełnił dołek z poprzedniego tygodnia i od tego poziomu nastąpiło odbicie indeksu. Jednak „bykom” wystarczyło siły tylko na doprowadzenie indeksu w okolice otwarcia. Notowania zakończyły się spadkiem o 0,74%.

Początek czwartkowych notowań zapowiadał udaną sesję. Niestety ponownie popyt pokazał swoją słabość i doprowadził indeks WIG20 tylko do poziomu 3556 odpowiadającego dołkowi z końca kwietnia i górnemu ograniczeniu dwutygodniowego kanału spadkowego. Ten opór uruchomił nowe siły podaży, a w konsekwencji notowania zakończyły się minus 0,88%. Ostatnia sesja tygodnia również rozpoczęła się pozytywnie, czemu sprzyjała dobra sytuacja na rynkach Eurolandu. Niestety wzrosty potrwały godzinę, poczym indeks zmienił kierunek na południe. Na szczęście małe spółki zachowują się zupełnie inaczej niż pierwsza dwudziestka. Ostatni tydzień poruszały się w trendzie bocznym, a w piątek MWIG40 o kilka punktów pobił poprzedni rekord. Najbliższe wsparcie dla indeksu największych spółek to okolice 3400. Poziom ten odpowiada 50% wzniesienia ostatniej fali wzrostowej (marzec-kwiecień) jak również „luce hossy” z 22 marca. Najbliższy opór to górne ograniczenie korekcyjnego trendu ostatnich dwóch tygodni jak również najbliższy lokalny szczyt z czwartku 3556.

Japonia, Chiny, Indie, Brazylia

W tym tygodniu mieliśmy kontynuację zmienności na rynkach azjatyckich. Przecena kontraktów na miedź wpłynęła negatywnie na większość spółek z tego sektora. Pojawiło się również dużo danych o charakterze mieszanym z rynku amerykańskiego.

Początek tygodnia na giełdzie w Tokyo rozpoczął się od ataku byków, które próbują wrócić na poziom ponad 18.000 pkt na indeksie Nikkei225 z końca lutego. Niestety ich siła jest mało dynamiczna bowiem ich wysiłek pozwolił na połowiczne odreagowanie korekty z przełomu lutego i marca. We wtorek wyraźna przewaga podaży była wynikiem głównie publikacji negatywnych danych o zamówieniach fabrycznych (nieoczekiwany spadek o 4.5%). Cierpiały przede wszystkim walory giełdowe Sony, Mitsumi, Mitsubishi. Wszyscy inwestorzy czekali na trwające dwa dni posiedzenie Banku Centralnego Japonii i dane o wzroście gospodarczym za I kwartał tego roku. Bank pozostawił na niezmienionym poziomie 0.5% stopy, a opublikowane dane w czwartek o wzroście gospodarczym były niższe od oczekiwanych. Wartość yena osłabiła się wyraźnie w trakcie posiedzenia Banku Centralnego i przebiła poziom 121 za dolara amerykańskiego. Widoczne było w końcówce tygodnia realizowanie zysków przez inwestorów na małych i średnich spółkach. W ujęciu całego główny indeks Nikkei225 stracił niecałe 0.9%.

Z kolei w Chinach na giełdzie w Shanghaiu ten tydzień był pierwszym od początku marca tygodniem kiedy byliśmy świadkami walki popytu i podaży. Pomału inwestorzy przyzwyczaili się do kontynuacji z tygodnia na tydzień dynamicznych wzrostów powyżej 3%. W ubiegły piątek władz Chin zgodziły się by inwestorzy instytucjonalni mogli inwestować poza obszarem kraju co przełożyło się pozytywnie na pierwszą sesję tego tygodnia. We wtorek widoczna była realizacja zysków a indeks SCI stracił ponad 3.5%. Traciły spółki z sektora bankowego i stalowego. Z drugiej strony z uwagi na wzrost w miesiącu kwietnia sprzedaży detalicznej o ponad 15% zyskiwali detaliści jak choćby Inner Mongolia Yili Industrial czy Shanghai Yuyuan Tourist Mart Co. Kolejne dwie sesje to próba odreagowania wtorkowego spadku, które pozwoliły wrócić indeksowi ponownie powyżej 4000 pkt. W ujęciu tygodnia indeks Shanghai Composite Index zyskał zaledwie 0.3%.

Na południu Azji na giełdzie w Bombaju byliśmy świadkami dobrego tygodnia dla inwestorów. Na fali pozytywnych nastrojów z końca ubiegłego tygodnia poniedziałkowa sesja giełdowa obecnego tygodnia zakończyła się wzrostem. Wtorkowa przecena w Azji zaważyła również na indeksie BSE30, który stracił tylko 0.26%. Taniały przede wszystkim walory spółek informatycznych Infosys, Satyam oraz spółka wydobywcza ONG Corp Ltd. Pozostałe sesje to przewaga popytu. Główny indeks największych 30 spółek Bombay Stock Exchange na pięciu sesjach zyskał 3.6%.

Natomiast na kontynencie Ameryki Łacińskiej na giełdzie w brazylijskim Sao Paoulo nastroje były zdecydowanie lepsze od tych z poprzedniego tygodnia. Z uwagi na wzrost w tym tygodniu ropy ponad 3% do góry indeks Bovespa ciągnęła największa spółka w indeksie naftowy gigant Petrobras. Jedynie w czwartek mieliśmy drobną przecenę rzędu 0.21% z uwagi na rozwój sytuacji w Stanach Zjednoczonych. Na tle całego tygodnia indeks Bovespa zyskał ponad 3%.

Europa Zachodnia

Miniony tydzień w Europie Zachodniej, pomimo pewnej zmienności i nerwowości, można uznać za pozytywny. Główne zachodnioeuropejskie indeksy w ujęciu tygodniowym zakończyły notowania na plusie i ponownie zbliżyły się do kilkuletnich szczytów, rosnąc o około 1 proc., a frankfurcki DAX zbliżył się nawet do 2-procentowego zysku. Zgodnie z przewidywaniami sytuacja była determinowana kolejnymi planowanymi fuzjami i przejęciami, nie bez wpływu były też rosnące ceny ropy naftowej oraz spadające ceny miedzi, a także tradycyjnie dane zza oceanu.

W poniedziałek przez pierwszą część dnia notowaliśmy dobre nastroje, szczególnie w branży motoryzacyjnej i telekomunikacyjnej. O 5 proc. rosły walory fińskiej Nokii po informacji, że w II kwartale br. jej udział w rynku będzie jeszcze większy niż obecne 36 proc.

Daimler Chrysler poinformował z kolei, iż po 9 latach pozbędzie się za 5,5 mld euro 80 proc. akcji nierentownego amerykańskiego Chryslera, co podbiło jego walory o prawie 4 proc. do najwyższego poziomu od 7 lat, a kontynuacja wzrostów następowała we wtorek po publikacji dobrych wyników kwartalnych. Ostatecznie o ujemnym poniedziałkowym zamknięciu zdecydował spadek akcji spółek branży surowcowej po przecenie cen miedzi.

Na wtorkowe notowania w Eurolandzie korzystnie wpłynęły dobre wieści z USA. Inwestorzy fascynowali się też przejęciami, brytyjski Reuters rósł o ponad 3 proc. po komunikacie o planowanym jego pozyskaniu przez kanadyjskiego Thompsona, natomiast największy na świecie producent piasku i żwiru, Hanson, zyskał 4 proc. informując o przejściu w ręce niemieckiego Heidelberg Cement. Wpłynęło to na notowania większości spółek z branży mediów i budownictwa. Na rynku natomiast przeszedł bez echa komunikat o wzroście PKB w strefie euro na poziomie 0,6 proc. w I kwartale br.

W środę sytuacja pogorszyła się przede wszystkim w wyniku ponownej gwałtownej przeceny cen miedzi, co wpłynęło na spółki wydobywcze. Jednak pod koniec tygodnia optymizm inwestorów wrócił ze zdwojoną siłą, w czwartek stawiano na branżę lotniczą i naftową, przedstawiciele tych dwóch gałęzi – British Airways i Cairn Energy – zostały uznane przez analityków za dobre cele przejęć, firmom naftowym sprzyjał też wzrost cen ropy do półrocznych maksimów.

W piątek w drugiej połowie sesji zachodnioeuropejskie indeksy nabrały rozpędu po dobrym otwarciu w USA oraz za sprawą spekulacji na temat kolejnych fuzji i przejęć w sektorach naftowym, bankowym i elektronicznym, i zyskały zgodnie ponad 1 proc., co daje nadzieję na ponowne bicie rekordów w najbliższym czasie. Nie zapominałbym jednak o konieczności wnikliwego wsłuchiwania się w wieści zza oceanu. Z drugiej strony, Goldman Sachs w opublikowanym w środę raporcie uspokaja, że pomimo 4 lat hossy papiery europejskie wciąż są relatywnie tanie, a zyski firm Eurolandu nie powinny ucierpieć na skutek ewentualnych podwyżek stóp procentowych. To daje nadzieję na dobre zachowywanie się zachodnioeuropejskich rynków w średnim i długim okresie, oczywiście przy akceptacji krótkookresowych wahań.

Europejskie Rynki Wschodzące

W mijającym tygodniu na europejskich rynkach wschodzących mieliśmy do czynienia z huśtawką nastrojów. W ujęciu tygodniowym indeksy w Rosji, Czechach i na Węgrzech zamknęły się w pobliżu zera, natomiast indeks w Turcji wypracował ponad 2-rocentowy zysk.

W poniedziałek indeksy podążały zgodnie w kierunku północnym, liderem był turecki ISE100 (wzrost o 0,72%). Wtorek również okazał się jednomyślny, jednak tym razem indeksy malały. Zdecydowanie najwięcej stracił rosyjski RTS (1,34%), który już od ponad miesiąca znajduje się w trendzie spadkowym. Rosyjskim indeksom niewątpliwie nie pomagają kolejne oskarżenia tamtejszego MSW. Zarzuty postawiono szefowi prywatnej firmy naftowej (RussNieft) Michaiłowi Guceriewowi i dotyczą one prowadzenia nielegalnej działalności na dużą skalę. Sprawa przypomina historię upadłego niedawno Jukosu.

W kolejnych dniach indeksy nie zachowywały się już tak jednomyślnie. W czwartek wyniki swoje przedstawił czeski CEZ. Skonsolidowany zysk netto w I kwartale tego roku wyniósł 13 mld koron (rok wcześniej było to 10,4 mld). Akcje CEZ-u w tym dniu wzrosły o 0,3% na czeskiej giełdzie i o 1,7% na GPW. Koniec tygodnia przyniósł wzrosty na wszystkich rynkach wschodzących. Najwięcej zyskała giełda w Pradze, która zdecydowanie przekroczyła 1%.

Stany Zjednoczone

Mijający tydzień w USA potwierdza niewielkie pozytywne sygnały z pierwotnego rynku nieruchomości. Pomimo, iż dane są dalekie od pożądanych, to każdy wynik bijący prognozy należy interpretować pozytywnie. I tak opublikowane w środę dane przynoszą 2,5- procentowy wzrost (w stosunku do marca) rozpoczętych budów domów (spodziewano się spadku). Dla kontrastu wydane w kwietniu pozwolenia na budowę spadły o 8,9% w stosunku do marca. Same pozwolenia jednak nie są jeszcze znaczącym prognostykiem. Opublikowany w środę indeks NAHB obrazujący nastroje (m.in. budowa, sprzedaż) co do najbliższej przyszłości rynku nieruchomości, osiągnął wartość 30. Analogiczną wartość (najniższą do tej pory) indeks ten zanotował we wrześniu 2006r.

Dane inflacyjne z poziomu konsumenta opublikowane we wtorek zachowały się podobnie jak publikowane tydzień wcześniej dane o inflacji w cenach producentów. I tak wskaźnik kwietniowy CPI przyniósł zmianę o 0,4% (spodziewano się wzrostu cen o 0,5%) , ten sam wskaźnik bez cen energii i żywności (CPI Core) wyniósł 0,2% zgodnie z tym co prognozowano.

Sektor przemysłowy przyniósł w środę pozytywne dane. Indeks produkcji przemysłowej wzrósł w kwietniu o 0,7% (prognoza 0,2%), a wykorzystanie mocy produkcyjnych wyniosło 81,6% (prognoza 81,5%). Dane z rynku pracy to jak co tydzień noworejestrowani bezrobotni, których liczba kolejny tydzień z rzędu spada (293 tys). Jeśli chodzi o główne indeksy giełdowe w mijającym tygodniu to zachowanie ich wyglądało następująco (do piątku): DJIA wzrósł o ok. 1%, Nasdaq stracił 0,1%, S&P zyskał 0,6%.

Piątkowe otwarcie indeksów na plusie – m.in. za sprawą General Electric Co., który będzie robił interesy z saudyjskim gigantem przemysłowym – pozwala stawiać miniony tydzień w USA raczej w pozytywnym świetle.

Surowce

W minionym tygodniu z opisywanych surowców najlepiej zachowywała się ropa. Kontrakty Brent z dostawą w Londynie oscylowały w okolicy 69,8 dol. (wzrost o ponad 5%). Na sesji środowej mieliśmy do czynienia ze spadkiem ceny, po informacji o uspokojeniu nastrojów w Nigerii, największym afrykańskim eksporterze ropy. W czwartek nastąpiło silne odbicie, któremu nie przeszkodziły nawet dane o wzroście zapasów. Na taki rozwój wypadków miały wpływ raporty opublikowane przez uznane instytucje finansowe jak Merrill Lynch, Credit Suisse czy BNP Paribas, które przedstawiły prognozy wzrostu cen ropy, jako główne powody podając ryzyko geopolityczne oraz mniejsze od zakładanych dostawy z krajów, które nie należą do OPEC. Nie bez znaczenia pozostaje również zbliżający się sezon urlopowy w Stanach Zjednoczonych.

Na rynku miedzi nadal tendencja spadkowa. Za tonę kruszcu płacono 7340 dol. czyli o ponad 8% mniej niż przed tygodniem. Pojawiają się obawy, że podaż mocno przewyższa popyt, co jak wiemy prowadzi do spadku cen. Potwierdzają tę tezę informacje o zwiększeniu się zapasów w Chinach, a także raport International Copper Study Group o rosnącej globalnej nadwyżce podaży, która może podwoić się w przyszłym roku. Dodatkowo dane z amerykańskiego rynku nieruchomości (ilość zezwoleń na budowę nowych domów spadła o 8,9%) zwiększyły obawy.

Podobną sytuację obserwujemy na rynku złota, które znajduje się w ponadmiesięcznym trendzie spadkowym, jego cena znalazła się na najniższym od 8 tyg. poziomie osiągając 656 dol. za uncję.

Waluty

Sytuacja na rynku walutowym nie zmieniła się. Tak jak w ciągu poprzednich tygodni, tak i w tym dolar zyskał na wartości.

Pierwsze dni przyniosły wzrost kursu EUR/USD do poziomu 1,3608. Ruch ten był kontynuacją odreagowania zapoczątkowanego w poprzedni piątek. We wzrostach pomagały także informacje makroekonomiczne. Wyższe, niż zakładały prognozy, PKB w strefie euro oraz mniejsza inflacja w USA (spadek presji inflacyjnej – większe szanse na obniżkę stóp procentowych).

Kolejne dni pokazały, że inwestorzy wierzą w dolara. Mieszane dane z rynku nieruchomości – wzrost liczby rozpoczętych budów i spadek ilości wydanych zezwoleń na nowe budowy -zostały zinterpretowane na korzyść amerykańskiej waluty. W umocnieniu się „zielonemu” pomógł także wzrost produkcji przemysłowej, który był o 0,4% lepszy od prognoz.

Na krajowym rynku walutowym większe znaczenie mają dane zza granicy, a reakcja złotówki w stosunku do euro i dolara była taka sama. Wzrost kursu USD/PLN do 2,81 i EUR/PLN do 3,79.

Raport przygotował zespół Doradców Finansowych Xelion w składzie:

Jarosław Godyń, Tomasz Kacprzak, Michał Kurpiel, Jacek Pacholczyk, Adam Piotrowski, Tomasz Ray-Ciemięga, Michał Serwatka, Piotr Trzeciak, Paweł Zawistowski.