Za Atlantykiem startuje sezon wyników

Początek 4Q’10 przyniósł na WIG20 nowe maksima trwającej już półtora roku hossy. Indeks szerokiego rynku WIG znajduje się obecnie na poziomach najwyższych od czerwca 2008 roku. Sam 3Q’10 był niezwykle udany dla inwestorów na warszawskim rynku.

Przypomnijmy, że kwartał rozpoczynał się od sporych obaw o los krajów PIIGS. Taktyka kupowania akcji w sytuacji, gdy optymiści byli w mniejszości okazała się nad wymiar skuteczna, WIG zarobił na przestrzeni całego kwartału prawie 15%, głównie za sprawą bardzo udanych lipca i września.

Obecnie to już jednak jest historią. W tym tygodniu stratuje sezon wyników kwartalnych za Atlantykiem. W poprzednim kwartale prognozy analityków zostały w wielu przypadkach przekroczone (wcześniej jednak przypomnijmy, że prognozy były systematycznie obniżane, więc nietrudno było o ich pobicie).

Rynek polski


Pięć wzrostowych tygodni z rzędu po zakończeniu wakacji potrzebował WIG20 by sięgnąć kwietniowego szczytu (2619,1 pkt) obecnej hossy. Cel udało się zrealizować przekraczając poprzednie maksimum o 0,5 pkt (2619,6 pkt) na piątkowej sesji. Ostatecznie w skali tygodnia WIG20 zyskał 0,2%. Nieznacznie lepiej radziły sobie średnie spółki, mWIG40 zyskał 0,9%. Słabiej wypadł sWIG80 tracąc 0,3%. W przypadku średniaków oznacza to osiągnięcie nowych szczytów hossy. Natomiast maluchy od połowy września złapały zadyszkę, a do samych kwietniowych szczytów dzieli je spory dystans prawie 5%. Indeks szerokiego rynku, dzięki blue-chipom i średnim spółkom poprawił swoje maksima i obecnie znajdujemy się na poziomach ostatni raz widzianych w czerwcu 2008 roku, a więc ponad 2 lata temu.

Przebicie przez WIG20 poprzedniego szczytu wyglądało na trochę wymuszone. Na razie nie stało się impulsem do dalszego ciągnięcia rynku w górę, a ważne w krótkim terminie wydaje się utrzymanie psychologicznej bariery 2600 pkt. Niżej strefę wparcia wyznacza obszar 2550-70 pkt. Impulsem do poważniejszych ruchów będą zapewne nastroje towarzyszące publikacjom wyników spółek na Wall Street. Na informacje z polskich emitentów tradycyjnie poczekamy jeszcze około miesiąca.

Rynki zagraniczne


Sytuacja na światowych rynkach akcji była w ubiegłym tygodniu dość zróżnicowana. Inwestorzy wyraźnie przeważali w portfelach spółki z Emerging Markets kosztem tych z krajów rozwiniętych. Indeks MSCI EM zyskał 3,1%, w czasie gdy MSCI World wzrósł jedynie o 0,1%, a czołowe indeksy z USA i Europy Zachodniej kończyły tydzień na mniejszych (Wall Street) lub większych (Euroland) minusach. Technicznie rzecz biorąc MSCI EM wyraźnie już przekroczył kwietniowy szczyt, natomiast MSCI World znajduje się 5% poniżej swojego kwietniowego maksimum.

W bieżącym tygodniu startuje sezon wyników kwartalnych na Wall Street. W poprzednim kwartale prognozy analityków zostały w wielu przypadkach przekroczone (wcześniej jednak przypomnijmy, że prognozy były systematycznie obniżane, więc nietrudno było o ich pobicie). Na pierwszy ogień z 30 czołowych spółek z DJIA idzie tradycyjnie producent aluminium Alcoa. Konsensus analityków to 0,06 USD/akcję (-9% r/r). Jeszcze w marcu analitycy prognozowali, ze spółka zarobi w 3Q’10 0,28 USD/akcję.

Warto zwróci uwagę, ze według danych serwisu Bloomberg, po rekordowych wrześniowych wzrostach na Wall Street (najlepszy wrzesień od 1939 roku), analitycy obniżyli prognozę EPS na 2011 dla spółek wchodzących w skład S&P500 z 96,2 USD do 95,2 USD. W 2010 rok zagregowany EPS ma wynieść 83,9 USD. Tymczasem indeks europejskich inwestorów publikowany przez Sentix za październik znalazł się na poziomie najwyższym od grudnia 2007 roku.

W nadchodzącym tygodniu inwestorzy zwrócą zapewne także uwagę na piątkowy raport za wrzesień z amerykańskiego rynku pracy. Swoje posiedzenia odbędzie także szereg banków centralnych: w Japonii, Australii, Wielkiej Brytanii oraz ECB. Zmiana stóp procentowych spodziewana jest jedynie w Australii (wzrost o 0,25% do 4,75%).

Źródło: Partnerzy Inwestycyjni