„PKO BP SA, który bezpodstawnie wpisał klienta do rejestru dłużników, ma go za to przeprosić oraz zapłacić zadośćuczynienie i odszkodowanie – stwierdził wczoraj (3 marca) prawomocnie Sąd Apelacyjny w Lublinie.” informuje dziennik.
„Krzysztof P. w 2006 r. wziął w lubelskim oddziale PKO BP kredyt konsumpcyjny. W listopadzie 2008 r. bank wezwał go do zapłaty 1270,66 zł zaległości. Zastrzegł, że inaczej jego dane trafią do bankowego rejestru założonego przez Związek Banków Polskich. Taki wpis praktycznie uniemożliwia wzięcie kredytu w polskim banku.” donosi „Rz”.
„– To, że powód był niesolidnym dłużnikiem, nie uprawniało banku do łamania prawa. Jako profesjonalista ma obowiązek bezwzględnie przestrzegać przepisów, szczególnie prawa bankowego. Bank może umieścić dłużnika na liście tylko po wyczerpaniu warunków określonych w art. 105a ust. 3 prawa bankowego – uzasadniała w środę sędzia Bożena Oworuszko z lubelskiego Sądu Apelacyjnego.” czytamy.
Klient niespłacający zadłużenia wobec banku może pojawić się w Biurze Informacji Kredytowej z całą historią kredytową. Zmniejszenie liczby kredytów zagrożonych ma nieść za sobą rekomendacja T, której zasady polegają na bardzo dokładnym analizowaniu zdolności kredytowej osoby ubiegającej się o kredyt.
Więcej w „Rzeczpospolitej” w artykule Roberta Horbaczewskiego „Bank zapłaci za szybki wpis na czarną listę”.