„Rynek nadmorskich nieruchomości rządzi się swoimi prawami. Nawet w czasie kryzysu, gdy transakcji było bardzo mało, ceny wywoławcze się nie zmieniły. Dopiero podczas negocjacji można było uzyskać rabat w wysokości do 20 proc. Promocyjne obniżki stosowali też deweloperzy. – Kryzys zmusił ich do obniżek, ale teraz wracają do pierwotnych cen – mówi Jolanta Starnawska z agencji Partnerzy Nieruchomości.” informuje dziennik.
„Kupno 50-metrowego apartamentu, w najdroższych lokalizacjach, to na pewno wydatek rzędu 500 tys. zł, a często jeszcze więcej. Przy gorszej lokalizacji, w mniej popularnych miejscowościach, ale nadal w bezpośrednim pobliżu morza, możemy wydać o 100–150 tys. zł mniej. Tak wysokie ceny przyciągają deweloperów.” donosi „Dziennik Gazeta Prawna”.
Morze Bałtyckie, pomimo tego, że jest zimne, a wakacje spędzone w nadmorskich miejscowościach kosztują bardzo dużo, rokrocznie przyciąga do siebie rzesze turystów. Piękne hotele i pensjonaty, położone blisko plaży w efekcie mogą zwiększyć wydatki do tego stopnia, że po ich podsumowaniu, podobną kwotę wydalibyśmy na wczasy w Egipcie.
Więcej w artykule Romana Grzyba „Ceny mieszkań w atrakcyjnych kurortach nad Morzem Bałtyckim idą w górę” w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.