„Decyzje Rady Polityki Pieniężnej wywołują wiele emocji, szczególnie, gdy podnosi ona oprocentowanie. Ale to w zaciszu bankowych korytarzy dzieją się rzeczy dla kredytobiorców najważniejsze. Banki podnoszą koszt pieniądza szybciej, niż chciałaby tego rada. Od października koszt finansowania na rynku zwiększył się o 0,5 pkt proc., podczas gdy RPP podniosła stopy tylko o 0,25 pkt proc. Można oczekiwać, że kredyty będą dalej drożały”, pisze „Rzeczpospolita”.
„Obecnie WIBOR trzymiesięczny (koszt pożyczki międzybankowej na trzy miesiące) wynosi 5,6 proc., czyli 0,5 pkt proc. więcej niż w październiku. Doliczając do tego średnią marżę z ubiegłego roku (według danych NBP), można oszacować, że przeciętny kredyt udzielany firmom jest oprocentowany na 7 proc., – o 1,4 pkt proc. więcej niż WIBOR i o 1,2 pkt proc. wyżej niż przed rokiem.”, podaje dziennik.
Zdaniem głównego ekonomisty PKO BP Łukasza Tarnawy „do końca kwartału trzymiesięczny WIBOR wzrośnie do 5,9 proc., pod koniec czerwca może sięgnąć 6,1 proc., a przed końcem roku obniży się do 6 proc. (przy założeniu jeszcze trzech podwyżek stóp przez RPP). Na podobną ścieżkę wskazują notowania kontraktów terminowych. A zatem wydawałoby się, że najszybszy wzrost oprocentowania mamy już za sobą. Ale kredytobiorcy mogą odczuć inny problem – wzrost marż pobieranych przez banki. Leszek Dąbkiewicz [szef działu kredytów korporacyjnych w BZ WBK] przyznaje, że w przypadku firm marże na pewno wzrosną. A zatem za pół roku przedsiębiorstwa mogą już płacić odsetki od długu w wysokości ok. 8 proc. rocznie. Jest to oczywiście średnia – ‚lepsi’ klienci będą płacić mniej, a ‚gorsi’ więcej.”, czytamy.
W ubiegłym roku doszło do czterech podwyżek stóp procentowych, łącznie o 1 pkt proc. Obecnie stopa podstawowa wynosi 5 proc. Ekonomiści spodziewają się, że już w styczniu Rada Polityki Pieniężnej dokona kolejnej podwyżki.
Więcej szczegółów w „Rzeczpospolitej”.