Za rok ceny mieszkań znowu w górę

Według ekspertów jeszcze do końca tego roku ceny mieszkań powinny spadać, potem się ustabilizują, a za rok, półtora, znów zaczną rosnąć. Stanie się tak, gdy znowu popyt będzie przewyższał podaż. A to dlatego, że liczba oddawanych do użytku mieszkań będzie spadać.

Deweloperzy już wstrzymują inwestycje. W tym roku nie rozpocznie się ponad 80 proc. planowanych budów. – Już pod koniec roku nastąpi wyhamowanie spadku cen – uważa Aleksandra Szarek, specjalistka rynku nieruchomości w Home Broker. – Do tej pory mieszkania powinny stanieć średnio 10-15 proc.

Podaż będzie też spadać, bo część firm na działkach, na których miały powstać budynki mieszkalne, zaczyna budowę biurowców. O zmianach poinformowała np. ostatnio spółka Marvipol. Na warszawskiej Woli zamiast apartamentowca Prosta Tower powstanie biurowiec o tej samej nazwie.

Takich przypadków będzie do końca roku coraz więcej. Zarówno wstrzymanie projektów, jak i przekształcenie ich na biurowce spowoduje, że w 2010 i 2011 r. oddawanych będzie znacznie mniej mieszkań. – Powinniśmy się przygotować, że będzie to nawet poniżej 100 tys. lokali rocznie – uważa Aleksandra Szarek.

To spowoduje sytuację podobną do tej, z którą mieliśmy do czynienia kilka lat temu, kiedy na rynku brakowało mieszkań i ceny pędziły jak szalone. Na takie tempo wzrostu deweloperzy nie mogą już liczyć, ale odbicie cen nastąpi już w 2010 roku.

Eksperci twierdzą również, że popyt na mieszkania stopniowo będzie rósł. Hitem tego roku mają być kredyty z dopłatą z budżetu („Rodzina na swoim”). Nie można jednak wykluczyć, że prognozy wzrostu cen wezmą w łeb, jeśli kryzys okaże się głębszy.

Henryk Sadowski