Za wysoka inflacja, by RPP obcięła stopy procentowe

Przypomnijmy, w lipcu inflacja niespodziewanie podskoczyła do 3,6 proc., chociaż analitycy spodziewali się jej spadku do 3,4 proc. z 3,5 proc. w czerwcu. Powodem wzrostu była między innymi podwyżka cen wyrobów alkoholowych i tytoniowych ze względu na większą akcyzę.

Nie zmienia to jednak faktu, że inflacja znalazła się znowu powyżej maksymalnego dopuszczalnego przez Radę Polityki Pieniężnej poziomu. Ponownie mamy też w Polsce ujemne realne stopy procentowe na poziomie -0,1 proc. Dołączyliśmy tym samym do grona państw, do którego oprócz Polski należą tylko: Wielka Brytania, Rosja, Indie, Litwa, Ukraina, Austria, Meksyk, Islandia oraz Norwegia.

Po publikacji danych makroekonomicznych zaplanowanych na ten tydzień do pełnego obrazu gospodarki będzie brakowało tylko lipcowych danych o sprzedaży detalicznej i bezrobociu, które poznamy w następnym tygodniu. Co do produkcji przemysłowej, oczekiwane jest dalsze wyhamowywanie tendencji spadkowej, aczkolwiek skala spadku wciąż pozostaje dosyć duża (prognoza dla lipca to spadek o 2,7 proc. rok do roku).

Na rynku pracy oczekiwane jest natomiast przyspieszenie tempa spadku zatrudniania w sektorze przedsiębiorstw (do 2,2 proc.). O ile sprawdzą się przewidywania ekonomistów, wynagrodzenia w przedsiębiorstwach były w lipcu o 2 proc. wyższe niż przed rokiem. Oznacza to co prawda, że pracownicy wciąż dostają podwyżki, jednak siła nabywcza pensji i tak spada ze względu na inflację.

Ani na amerykańskim parkiecie, ani na naszym ostatnie sesje tego tygodnia nie przybliżyły nas do odpowiedzi na pytanie, co dalej będzie się działo na rynkach akcji. Z jednej strony wciąż nie widać wyraźnych sygnałów zapowiadających silniejszą korektę, bo rynki trzymają się bardzo mocno, zważywszy na skalę i tempo zwyżek z poprzednich czterech tygodni.

Z drugiej strony, trudno nie mówić o wykupieniu rynku (tygodniowy oscylator stochastyczny ma 96 pkt w 100–stopniowej skali) i nie przestrzegać, że po tak forsowanych ruchach ryzyko silnej korekty jest duże. Tym bardziej że okoliczności ku niej są coraz bardziej sprzyjające. Zbliża się najmniej korzystny dla inwestorów giełdowych miesiąc – wrzesień.

Katarzyna Siwek, Expander