Zachęcanie klientów dużo kosztuje

Prawie 136 mln zł, czyli największą sumę (liczoną według stawek w cennikach bez uwzględniania rabatów wynoszących czasem nawet 50 proc.) przeznaczono na reklamy pożyczek, kredytów hipotecznych, kart płatniczych, lokat oraz kont osobistych.

Najbardziej kosztowne okazały się rachunki depozytowe ING Banku Śląskiego. Za zachęty do skorzystania z otwartego konta oszczędnościowego (OKO) bank zapłacił w pierwszym półroczu ponad 17 mln zł.

W gronie tych, którzy najwięcej przeznaczyli na reklamowanie produktów finansowych, znalazły się kasy oszczędnościowo-kredytowe oraz banki spółdzielcze. Ich wydatki wyniosły odpowiednio 8,5 mln zł oraz 6,2 mln zł.

Jak podaje dziennik najwięcej pieniędzy pochłonęły w okresie od początku stycznia do końca czerwca kampanie telewizyjne. Ponad 40 proc. ogólnej kwoty wydatków. Co czwarta złotówka trafiła do gazet codziennych, a co dziesiąta do radia i magazynów. Najwięcej pieniędzy na reklamę radiową, prawie 3 mln zł, wydał PKO BP. W kinach spośród dużych instytucji finansowych reklamowały się tylko kasy oszczędnościowo-kredytowe oraz ING BSK.

Instytucje finansowe najwięcej na reklamę wydały w maju i czerwcu. W obu miesiącach było to około 90 mln zł, czyli o prawie 20 mln zł więcej niż w całym pierwszym kwartale.