Zadośćuczynienie za śmierć bliskiej osoby funkcjonuje od 2 lat

3 sierpnia 2010 roku mijają dwa lata od wprowadzenia do polskiego prawa możliwości uzyskania zadośćuczynienia po śmierci osoby bliskiej. Śmierć poszkodowanego nastąpić musi wskutek uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia  wywołanego  czynem niedozwolonym.  Najczęściej dotyczy to roszczeń do Towarzystw Ubezpieczeniowych ubezpieczających odpowiedzialność cywilną różnych podmiotów: posiadaczy pojazdów mechanicznych, pracodawców, rolników.

„Celem wprowadzenia zmiany było, między innymi, zwiększenie  ochrony ofiar wypadków komunikacyjnych. Rzecznik Praw Obywatelskich już w 2006 r. w piśmie skierowanym do Ministra Sprawiedliwości, zawarł sugestię, żeby Kodeksie cywilnym zamieszczony został przepis o zadośćuczynieniu pieniężnym za krzywdę z powodu śmierci osoby najbliższej”, wyjaśnia Joannna Smereczańska Smulczyk z Kancelarii Radców Prawnych EuCO.

Z doświadczeń Europejskiego Centrum Odszkodowań (EuCO) wynika, że ciągle niewielu Polaków wie o takiej możliwości dochodzenia zadośćuczynienia po śmierci najbliższych.
„Pamiętajmy, że dochodzenie roszczeń jest postępowaniem na wniosek a nie z urzędu. Sami musimy wystąpić z takim żądaniem oraz go uzasadnić oraz wykazać, że zostały spełnione przesłanki warunkujące przyznanie odpowiedniej sumy pieniężnej tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę”, informuje Joanna Smereczańska-Smulczyk.

EuCO prowadzi 1100 spraw na łączną kwotę 26 mln złotych, w tym:

Etap sądowy:
440 prowadzonych spraw  na łączną kwotę 10 mln zł – średnio 22,7 tys zł  

Etap przedsądowy:
310 spraw zamkniętych na łączną kwotę 5 mln zł – średnio 16 tys. zł
200 spraw toku na łączną kwotę 6,4 mln zł – średnio 32 tys. zł
150 spraw w przygotowaniu do zgłoszenia w sądzie na łączną kwotę 4 mln zł.

To ciągle niewiele, biorąc pod uwagę, że 2008 roku na polskich drogach zginęło prawie 5,5 tys. osób, a w 2009 roku ponad 4,5 tys osób.

Kto może starać się o zadośćuczynienie? Przyjęte kryterium to stopień pokrewieństwa,  ale  także faktyczny układ stosunków rodzinnych w odniesieniu do konkretnego stanu  sprawy. Przyjmuje się, że są to: wstępni, zstępni,  małżonkowie,  rodzeństwo,  przysposobiony,  przysposabiający , osoby pozostające w konkubinacie. W indywidualnej ocenie nie można z grona osób najbliższych wykluczyć np.  narzeczeństwa,  teściów, zięciów, ojczymów, macochy, pasierbów.

„Nikt nie zwróci nam życia najbliższych ale warto skorzystać z możliwości jakie daje polskie prawo”, powiedziała Joanna Smereczańska-Smulczyk.

Źródło: Bankier.pl