Żałujesz oddanego głosu?

Za nami kolejne wybory prezydenckie. W pierwszej turze wybieraliśmy spośród dziecięciu kandydatów. W drugiej turze pozostało już tylko dwóch: Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński.

Wyniki wyborów prezydenckich 2010

Nie można powiedzieć, by pierwsza tura była zaskoczeniem. Wyniki wyborów według danych z Państwowej Komisji Wyborczej prezentują się następująco:

Źródło: PKW

Według danych z PKW (dane z 21.06.2010 r. z godz. 10.00) pierwszą turę z wynikiem 41,22 proc. wygrał Bronisław Komorowski. Sondaże dawały mu ok. 46 proc. poparcia, zatem wyniki wyborów dla tego kandydata są gorsze niż przewidywano. Razem z marszałkiem sejmu do II tury przeszedł Jarosław Kaczyński. Prezes PiS zdobył prawie 37 proc. głosów, czyli nieznacznie mniej od prowadzącego w sondażach Komorowskiego. Trzeci wynik odnotował Grzegorz Napieralski. Przewodniczący SLD zebrał 13,68 proc. głosów, co – pomimo utraty szansy na prezydenturę – śmiało można nazwać sukcesem.

Kolejni kandydaci nie zdobyli więcej niż 3 proc. głosów. Na czwartym miejscu z wynikiem 2,46 proc. uplasował się Janusz Korwin-Mikke. W wielu internetowych sondażach zdobywał on blisko dziesięć razy więcej głosów, ale rzeczywistość zweryfikowała jego faktyczne poparcie. Niemniej jednak Janusz Korwin-Mikke wyprzedził wicepremiera Waldemara Pawlaka (1,81 proc.) i Andrzeja Olechowskiego (1,43 proc.) – oni wynik tych wyborów muszą uznać za porażkę.

Reprezentant PSL przedstawiany był jako „czwarty kandydat”. Mówiło się, że jego wynik powinien być odbiciem poparcia partii, którą reprezentuje. Ostatecznie okazało się, że wicepremier nie może liczyć nawet na głosy własnego elektoratu. Andrzej Olechowski osiągnął niewiele lepszy wynik od Andrzeja Leppera – kandydata przedstawianego w mediach jako osoba niepoważna.

Były marszałek sejmu – Marek Jurek – uzyskał 1,04 proc. poparcia. Wyniki sondaży nie dawały mu więcej. Dziewiąte miejsce zajął przewodniczący Sierpnia 80’ Bogusław Ziętek. Otrzymał on niecałe 0,2 proc. głosów – tutaj wyniki również nie były zaskoczeniem i w znacznym stopniu pokryły się z sondażowymi.

Ostatnie miejsce wyścigu o pałac prezydencki zajął Kornel Morawiecki. Kandydat ten zdobył 0,13 proc. głosów, jednak należy pamiętać, że był on raczej kandydatem regionalnym, bardzo mało znanym i bez poparcia znaczących partii. Biorąc to pod uwagę, sama rejestracja była wielkim sukcesem.

Wyniki sondy Bankier.pl

Czytelnicy Bankier.pl jeszcze przed oficjalnymi wyborami mogli zagłosować w sondzie i wypowiedzieć się, kto według nich będzie najlepszym prezydentem. Wyniki sondy odbiegają jednak od rzeczywistych wyników. Według większości naszych czytelników najlepszym prezydentem Polski byłby Janusz Korwin-Mikke z prawie 33 proc. poparciem. Ten barwny i charyzmatyczny kandydat wyprzedził faworytów: Jarosława Kaczyńskiego (25,2 proc.) oraz Bronisława Komorowskiego (23,9 proc.).

Na czwartym miejscu uplasował się najbardziej odmieniony marketingowo kandydat na prezydenta: Grzegorz Napieralski (7,3 proc.), a miejsce za nim należało do Andrzeja Olechowskiego (4,3 proc.). Reszta kandydatów nie zdobyła nawet 2 proc. głosów: Marek Jurek (1,6 proc.), Waldemar Pawlak (1,3 proc.), Andrzej Lepper i Bogusław Ziętek (1,2 proc.) oraz Kornel Morawiecki (1,1 proc.).

Kto według Ciebie będzie najlepszym prezydentem


 
Źródło: Bankier.pl

Sonda zmusiła do refleksji

Rozbieżne wyniki naszej sondy z rzeczywistymi wynikami zmusiły nas do refleksji. Mimo, że liczba głosujących w sondzie Bankier.pl było mała w porównaniu do liczby osób biorących udział w wyborach, to jednak postanowiliśmy przeanalizować rozbieżność prezentowanych wyników.

Podczas oddawania głosu w lokalu wyborczym można było usłyszeć rozmowy, w których padały argumenty za tym, aby głosować na określonego kandydata. Swoją drogą włos się jeży na głowie, gdy słucha się, według jakich kryteriów wielu Polaków wybiera przedstawiciela narodu:

Tylko bardzo nieliczni głosujący po wyjściu z lokalu dyskutowali o programach wyborczych kandydatów na prezydenta. To są przykłady z jednego tylko miejsca i nie można ich uogólniać, jednak nawet tak mała próbka każe się zastanowić, czy wszyscy głosujący mają rzeczywiste pojęcie, na kogo oddają swój głos.

Nie narzekaj!

Wspomnieć należy także o tych, którzy nie wybrali się do urn. Według wstępnych wyników spośród 31 mln uprawnionych do głosowania Polaków swojego głosu nie oddało blisko 14 mln. Część z nich twierdzi, że nie głosowało, bo nie widzi dla siebie odpowiedniego kandydata. I o ile ten argument można zrozumieć, o tyle nie przemawia do nas twierdzenie, że „nie głosuję, bo i tak to niczego nie zmieni”. Takie osoby nie mają prawa w przyszłości narzekać – nie wykorzystały bowiem swojego prawa głosu.

Do dwóch razy sztuka

Przed nami druga tura wyborów. Kandydatami na prezydenta są Jarosław Kaczyński i Bronisław Komorowski. Teoretycznie pierwszą turę wygrał ten drugi, ale historia pokazuje, że to wcale nie przesądza o wyniku. Kandydaci mają tego świadomość, dlatego prawdopodobnie czekają nas gorące dwa tygodnie. Jarosław Kaczyński wciąż ma olbrzymie szanse na wygraną. W tej części kampanii decydujące znaczenie będą miały dwie kwestie. Pierwsza dotyczy przejęcia elektoratu Grzegorza Napieralskiego – paradoksalnie, najwięcej na tym skorzystać może lewica. Druga kwestia to mobilizacja tych wyborców, którzy nie poszli w niedzielę do urn. Biorąc pod uwagę różnego typu kampanie mające na celu skłonienie ludzi do udziału w wyborach, raczej wątpliwe jest, aby któremuś z kandydatów się to udało.

Trudno dziś ferować wyroki. Być może powtórzy się sytuacja sprzed pięciu lat. Z drugiej jednak strony ci, którzy byli wtedy mocno zaskoczeni wygraną Lecha Kaczyńskiego, nie spoczną teraz na laurach i jednak pójdą oddać głos na Komorowskiego. To samo dotyczy zwolenników Jarosława Kaczyńskiego – wyborcy bez względu na wyniki w pierwszej turze powinni dać wyraz swojego poparcia także w drugiej.

Media prześcigają się w dostarczaniu nam danych z sondaży – zawsze należy pamiętać, że są to tylko szacunki uogólnione na podstawie niewielkiej próbki. Statystyka jest tym rodzajem nauki, gdzie zawsze istnieje możliwość pomyłki – prognozowany wynik niekoniecznie musi być zgodny z rzeczywistym. W przypadku, gdy obydwaj kandydaci mają w miarę wyrównane poparcie, jeden procent może zdecydować o wygranej.

Barbara Sielicka, Łukasz Piechowiak

Źródło: Bankier.pl