Komentarz popołudniowy Open Finance. Podsumowanie wydarzeń na rynkach kapitałowych, 6 STYCZNIA 2009 r.
WYDARZENIE DNIA
Spadek był większy niż oczekiwane 2,3 proc., ale mniejszy niż w październiku, kiedy wyniósł 6,0 proc. Dane nie zaszkodziły jednak we wzroście giełdowych indeksów.
Z kolei zamówienia na dobra trwałego użytku spadły w listopadzie o 1,5 proc., a oczekiwano spadku o 1,0 proc. Zamówienia na dobra nietrwałe (takie jak paliwa, produkty chemiczne) spadły w listopadzie o 7,4 proc., w tym na produkty ropo i węglopochodne spadły aż o 21 proc. Ekonomiści spodziewają się, że również dane z grudnia przyniosą przedłużenie niekorzystnych tendencji, a spadek PKB w IV kwartale 2008 r. mógł wynieść nawet 4,3 proc. Na pocieszenie – indeks ISM dla sektora usług wyniósł w grudniu 40,6 proc. wobec 37,3 pkt w listopadzie i wobec oczekiwanego spadku do 36,8 pkt.
SYTUACJA NA GPW
Inwestorzy realizujący zyski po wczorajszym bardzo udanym rozpoczęciu roku na GPW tylko przez pierwsze pół godziny notowań mieli decydujący głos. Później po przekroczeniu ważnego poziomu 1900 pkt. przez WIG20 kupujących akcje stopniowo przybywało i ostatecznie indeks dwudziestu największych spółek zyskał 2,3 proc., a WIG wzrósł o 2,1 proc. Tym samym WIG20 znalazł się najwyżej od połowy października 2008 r., a co równie istotne obroty na całym rynku podczas wtorkowej sesji wreszcie przekroczyły 1 mln PLN. Popołudniu przedstawiciele rządu poinformowali, że premier D.Tusk w połowie miesiąca zamierza spotkać się z przewodniczącymi klubów parlamentarnych, aby uzgodnić ostateczne stanowisko w sprawie przyjęcia euro i przystąpienia Polski do mechanizmu ERM2, na co złoty zareagował silnym umocnieniem.
GIEŁDY W EUROPIE
We wtorek na większości światowych parkietów ceny akcji szły wyraźnie w górę po tym jak dane o inflacji w strefie euro potwierdziły słuszność przeniesienia nacisku polityki monetarnej ECB ze słabnącej inflacji na pobudzenie wzrostu gospodarczego. Toyota rozszerzyła o kolejnej 11 fabryk listę oddziałów, które w I kwartale 2008 r. zawieszą działalność operacyjną. Analitycy banku Goldman Sachs zalecają inwestorom dodawanie do portfela akcji amerykańskich spółek zarabiających na lokalnym rynku. Według nich olbrzymie programy pomocowe pozwolą szybciej stworzyć dogodne warunki dla biznesu, a recesja w silnie zbiurokratyzowanej Europie jeszcze nie wkroczyła w najpoważniejszą fazę. Inwestorzy na rynku długu są chyba odmiennego zdania, bo koszt ubezpieczenia się na wypadek niewypłacalności rządu USA (mierzony instrumentami pochodnymi) wzrósł dziesięciokrotnie od początku 2008 r. do 61 tys. USD za każde 10 mln USD udzielonej pożyczki.
WALUTY
Jest dopiero szósty stycznia, więc o wiele za wcześnie, żeby mówić, że teorie o rychłym osłabieniu dolara należy włożyć między bajki, ale w każdym razie jak dotąd kierunek przebiegu notowań jest zupełnie odwrotny. Dziś euro potaniało do 1,338 USD, choć zaledwie w piątek było o siedem centów droższe. Rynek spodziewa się najwyraźniej kolejnego cięcia stóp w ECB, bo naprawdę trudno rozstrzygnąć, czy dane ze strefy euro są gorsze od tych napływających z USA.
U nas dolar najpierw podrożał do 3,05 PLN, ale po południu złoty umacniał się razem z giełdą. Notowania „zielonego” spadły do 2,971 PLN. W tych okolicznościach euro musiało spadać znacznie silniej i faktycznie tak właśnie było. Na koniec dnia za wspólną walutę płacono 3,975 PLN – o 13 groszy mniej niż rano i najmniej od 16 grudnia. Frank z kolei potaniał do 2,64 PLN (o 2,9 proc.) i też jest najtańszy od połowy grudnia.
SUROWCE
Wracający jak bumerang temat obniżki wydobycia ropy naftowej przez kraje należące do OPEC oraz napięcia wywołane niepokojącymi posunięciami rosyjskiego Gazpromu sprawiły, że cena baryłki ropy przekroczyła we wtorek 50 USD. Według nieoficjalnych źródeł Kuwejt poinformował trzech dużych odbiorców z Azji, że od 22 stycznia popłynie do nich co najmniej o 5 proc. mniej ropy niż zakontraktowano. W reakcji na informacje o podatkowych zachętach dla amerykańskich firm proponowanych przez doradców Baracka Obamy na rynku surowcowym wyraźnie drożała miedź. Inwestorzy liczą, że zmasowane działania przyniosą w ciągu kilku miesięcy wymierne efekty i pozwolą zwiększyć zużycie metalu wykorzystywanego przy produkcji rur i kabli.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel, Emil Szweda – Open Finance.
Źródło: Open Finance