„Przedstawiciele Banku Pekao twierdzą, że po grudniowej fuzji z BPH nie zaobserwowali masowych odejść klientów. Podczas konferencji wynikowej wiceprezes Luigi Lovaglio powiedział, że rotacja utrzymuje się na poziomie zbliżonym do tego sprzed fuzji – w grudniu i styczniu wynosiła około 0,73 proc.” – pisze „Parkiet”. Jak jednak ustaliła gazeta, „od fuzji Bank Pekao nie sprawdzał, czy klienci aktywnie korzystają ze swoich rachunków i nie zamykał nieużywanych kont bankowych. Przeprowadzenie takiej weryfikacji nie jest również planowane w najbliższych miesiącach.”
„Wygląda więc na to, że nawet zarząd banku nie wie, jaka część przejętych z BPH rachunków jest ‚martwa’. Nawet najbardziej poirytowani skutkami fuzji klienci nie musieli bowiem decydować się na zamknięcie konta w Banku Pekao […]. – Część z nich mogła po prostu otworzyć konta w innych bankach, na nie przelewać pensje i wykonywać z nich przelewy. Takich zmian w statystykach bankowych nie widać, a oficjalny poziom rotacji klientów wydaje się bardzo niski – uważa Michał Macierzyński, analityk portalu Bankier.pl Jego zdaniem, część klientów mogła zdecydować się na powrót do BPH, ale – prawdopodobnie – znacznie więcej zdecydowało się na otwarcie rachunku na przykład w internetowym mBanku. Część klientów mogły również przejąć Bank Zachodni WBK, ING czy Bank Handlowy, które od początku roku prowadzą intensywne kampanie marketingowe.”, czytamy w „Parkiecie”.
Na początku grudnia ubiegłego roku należące do UniCredit banki Pekao SA i BPH przeprowadziły fuzję. W jej wyniku Pekao przejął część centrali Banku BPH wraz z 285 oddziałami, a także centra korporacyjne wraz ze wszystkimi klientami korporacyjnymi, część biura maklerskiego, placówki partnerskie oraz spółki zależne, z wyjątkiem BPH TFI. Obecnie trwa proces migracji poszczególnych placówek na platformę informatyczną Pekao.
Więcej na ten temat w „Parkiecie”.