Komentarz Expandera, 19 marca 2009 r.
Najważniejsze wydarzenia z 18 marca 2009 r.:
– W lutym liczba bezrobotnych w Wielkiej Brytanii zwiększyła się o 138,4 tys.
– Cotygodniowe dane o liczbie kredytów hipotecznych w USA wykazały wzrost o 21,2%
– Lutowa inflacja CPI w USA wyniosła 0,2%, a bazowa 1,8%
– Bilans obrotów bieżących w USA w IV kw. 2008 r. zamknął się deficytem 132,8 mld USD
– Lutowa produkcja przemysłowa w Polsce spadła o 14,3%, jej ceny wzrosły o 5,4%
– Decyzja Komitetu Otwartego Rynku w sprawie stóp procentowych w USA przyniosła decyzję o zwiększeniu środków na wykup papierów wartościowych
Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych
Gwałtowność reakcji, szczególnie rynku obligacji i walut, ale też akcji, na wczorajsze decyzje Rezerwy Federalnej skłaniają do przekonania, że mieliśmy do czynienia z bardzo ważnym wydarzeniem. Władze monetarne sięgają po coraz bardziej ostateczne rozwiązania. Tym razem zadeklarowano wykup papierów komercyjnych, agencyjnych i rządowych na kwotę przekraczającą 1 bln USD. Zawsze w takich momentach pojawia się pytanie czy to dobrze, czy źle. Z jednej strony mamy FAKTY, na które też Rezerwa Federalna wskazywała, związane z fatalnym stanem amerykańskiej gospodarki. Gdyby był inny władze monetarne nie decydowałyby się na drukowanie pieniędzy. Z drugiej strony mamy NADZIEJE, że te coraz bardziej radykalne działania przyniosą pozytywne efekty. Inwestorzy giełdowi zdaje się podzieli taką diagnozę. Wczoraj w Ameryce początkowo po decyzji Fed mieliśmy mocny skok, ale ostatecznie skończyło się umiarkowaną zwyżką. Dziś w Europie też nie widać euforii. Inwestorzy mają chyba świadomość konsekwencji takiego rozwiązania. Po pierwsze, coraz bardziej przybliża politykę monetarną do ściany, poza którą nie będzie w stanie wspomagać gospodarki. Musi pojawiać się w głowach inwestorów w takiej sytuacji pytanie, co będzie dalej, jeśli po wszystkich planach pomocowych nie zobaczymy poprawy. Po drugie, dotychczasowe rozwiązania pociągają za sobą określone konsekwencje, w tym inflacyjne czy ryzyko utraty zaufania do amerykańskiej waluty.
Ciekawym tłem dla wczorajszych decyzji Fed była też wypowiedź przedstawiciela Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Johna Lipsky’ego, który stwierdził, że nie ma szans na szybką poprawę koniunktury gospodarczej na świecie. Interesujące były też informacje o gwałtownym pogorszeniu sytuacji na brytyjskim rynku pracy, czy wzrost inflacji bazowej CPI w Ameryce. Zaskakujące było też zachowanie rynku surowców, o którym wczoraj nikt nie wspominał w kontekście decyzji Fed. Mimo nadziei na ożywienie koniunktury gospodarczej, a przede wszystkim mimo gwałtownego spadku dolara (względem euro największego od 2000 r.) ceny towarów zyskały niewiele. To znak, że procesy delewarowania na tym rynku w dalszym ciągu mają miejsce, a jednocześnie potwierdzenie, że inwestorzy na nim raczej nie widzą szans na szybką poprawę globalnej koniunktury.
Patrząc obiektywnie wczorajsza decyzja niewiele zmieniła w obrazie rynków akcji. Trzeba jeszcze raz powtórzyć, że dla naszego WIG kluczowa jest obrona strefy 22,8-23 tys. pkt. Dopóki jesteśmy ponad nią jest szansa na kontynuację zwyżki. Jednocześnie na rynki negatywnie może oddziaływać świadomość dotarcia S&P 500 do silnego oporu, jakim jest 800 pkt.
Dziś na rynkach 19 marca 2009 r.:
– Lutowa podaż pieniądza w Wielkiej Brytanii
– Lutowa inflacja CPI w Kanadzie
– Cotygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych w USA
– Lutowe wskaźniki wyprzedzające koniunktury w USA
– Marcowy Philadelphia Fed w USA
Katarzyna Siwek
Expander
Źródło: Expander