Obserwowane od wczoraj spadki kursu eurodolara w głównej mierze spowodowane są dynamicznymi spadkami indeksów giełdowych na Wall Street. Na bardzo kiepskie nastroje na światowych rynkach kapitałowych wpływ mają obawy inwestorów o kondycję największych światowych instytucji finansowych.
To głównie przecena ich aktywów sprowadziła indeksy tak nisko. Powoli staje się jasne, że utrzymanie obecnej sytuacji sztucznego podtrzymywania płynności w sektorze finansowym w długim okresie jest dla podatnika niemożliwe. Przyszedł czas na urealnienie wyceny aktywów. Z dużymi problemami borykają się dwa amerykańskie giganty finansowe Citigroup oraz Bank of America, którego wypłacalność jeszcze jakiś czas temu była oceniana pozytywnie. Obecnie większość instytucji finansowych funkcjonuje jedynie dzięki comiesięcznym dofinansowaniom a suma przeznaczona na pomoc całemu sektorowi zbliżyła się do biliona dolarów.
Z podobną sytuacją mamy do czynienia na Wyspach Brytyjskich, gdzie tamtejszy rząd planuje znacjonalizowanie Royal Bank of Scotland, co może być początkiem takich procederów w innych przypadkach. Kryzys sektora finansowego to tylko jeden z wielu problemów brytyjskiej gospodarki, która z grupy krajów G7 najdotkliwiej odczuła kryzys gospodarczy.
Wyżej opisana sytuacja (spadki indeksów giełdowych) utrzyma się w krótkim terminie i będzie powstrzymywać wzrosty kursu pary EUR/USD, jednak w średnim i długim terminie inwestorzy ponownie zwrócą uwagę między innymi na olbrzymie i rosnące zadłużenie Stanów Zjednoczonych oraz krach sektora finansowego. Wszystko to nie będzie sprzyjać zielonemu. Inwestorzy słabo ocenili szanse nowego prezydenta USA na szybkie odbudowanie gospodarki. Fakt ten również może mieć wpływ na kondycję amerykańskiej waluty w średnim i długim terminie.
Rynek polski.
Wiele poznanych w tym tygodniu informacji makroekonomicznych będzie najprawdopodobniej sprzyjać kolejnej redukcji kosztów pieniądza na przyszłotygodniowym posiedzeniu RPP. Bardzo istotna będzie skala tej redukcji a co za tym idzie ekspansywność polityki monetarnej i docelowy poziom stóp procentowych.
Jeśli zwycięży opcja Dariusza Filara (mniejsze obniżki do poziomu 4,0%) to może być świadkami ustabilizowania się sytuacji na polskich parach walutowych i możliwej korekty ostatniej deprecjacji.
Jeśli jednak RPP będzie bardziej skłonna do zdecydowanych cięć (50 – 75pb) w kierunku poziomu stóp procentowych w Eurolandzie (opcja Mariana Nogi) to obecne niedowartościowanie złotówki może jeszcze się pogłębić.
EUR/USD
Para EUR/USD odbiła się wczoraj od poziomu 1,2845. Te dość częste korekty występujące, co kilka dni mogą być przesłanką do zakończenia krótkoterminowego trendu spadkowego. Zauważyć należy, że notowania nie zatrzymały się na żadnym konkretnym wsparciu. Wynika z tego, że popyt zaczyna coraz bardziej efektywnie walczyć z podażą.
Nie oznacza to jednak, że musi się on zakończyć już teraz. Spodziewanym poziomem, do którego może spaść eurodolar jest 1,2680, który wynika jednocześnie z 23,6% rozwinięcia ostatniej fali wzrostowej oraz średnioterminowa linia trendu.
USD/PLN
Para USD/PLN zatrzymała się wczoraj na poziomie 3,3949, który obecnie stanowi ponad 4 letnie maksima. Oznacza to, że wystąpiła pierwsza przesłanka do zaprzestania dalszych wzrostów. Jeżeli taka tendencja do umocnienia złotówki utrzyma się, to możemy być świadkami bardzo dynamicznej korekty. Ciężko jest jednak wyczuć dokładny moment, w którym ona nastąpi.
EUR/PLN
Para EUR/PLN odbiła się wczoraj od poziomu 4,3860, który obecnie stanowi ponad 4 letnie maksima. Cross ten dość dynamicznie spada i bez problemu przebił silne wsparcie, które stanowi szczyt fali spadkowej z 2005 roku. Podobnie jak w przypadku USD/PLN również i tutaj wzrosty mogą wkrótce zakończyć się. Ciężko jest jednak określić, gdzie będzie koniec wzrostów. Prognozować można albo wczorajszy szczyt na poziomie 4,3860, a jeżeli i on zostanie przebity to poziom 4,45, który wynika ze szczytu fali z 2005 roku.
GBP/PLN
Na parze GBP/PLN zauważyć można było wyjście kursu z kanału zniżkującego, który w ostatnim czasie wyznaczał zakres ruchów tej pary. Pomimo tego powinniśmy mieć do czynienia ze spadkiem kursu do poziomów ( powrót do kanału zniżkującego) ok 4,18 w ciągu najbliższych tygodni (wynika to ze słabości funta).
Tomasz Szecówka- analityk rynku walutowego
Michał Wojciechowski- analityk rynków finansowych
Źródło: Open Finance