Złoty i giełda wciąż mogą się osłabiać

Po bardzo gwałtownych spadkach na giełdzie z poniedziałku, wczoraj na rynek przyszło uspokojenie. Również złoty zachowywał się dość stabilnie, choć analitycy przewidują, że najbliższe dni mogą przynieść jego osłabienie.

Wczoraj indeks największych spółek WIG20 rozpoczął dzień od spadków, by później wybić się na plus. Dodatniego wyniku nie udało się jednak utrzymać i w rezultacie indeks WIG20 zakończył sesję z 0,30 proc. stratą. Pociągnęły go w dół m.in. notowania TVN, BRE, Biotonu i PKN Orlen, który cały czas odczuwa skutki spadków cen ropy naftowej.

Z kolei złoty wczoraj rano był dość słaby: za euro trzeba było zapłacić 4,57 zł, dolar kosztował 3,30 zł, a frank szwajcarski 3,02 zł. Dopiero przed południem polska waluta zaczęła odrabiać część strat. Jednak, co najważniejsze, nie zareagowała negatywnie na informacje dotyczące stanu polskiego budżetu.

Szczerze mówiąc, inwestorzy spodziewali się nawet gorszych informacji – uważa Jarosław Klepacki, analityk firmy doradczej ECM. – Zwiększenie deficytu już wcześniej wydawało się nieuniknione, a jego skala podana wczoraj przez ministra finansów została uznana przez rynki za dość rozsądną – dodaje analityk.

Jego zdaniem niekorzystne dla złotego może być jednak to, że zwiększenie deficytu oddali perspektywę wejścia Polski do strefy euro. Z tego właśnie powodu złoty w najbliższych dniach może się osłabić.

Na razie nie mamy żadnych mocnych argumentów do umocnienia złotego – podkreśla Jarosław Klepacki. Podobnego zdania jest Marek Rogalski, analityk DM BOŚ. Jego zdaniem również warszawską giełdę w najbliższych dniach może czekać duża korekta kilkumiesięcznych wzrostów. Wystarczy przypomnieć, że od swojego dołka z połowy lutego indeks WIG20 zyskał ponad 40 proc. – Korekta była nieunikniona. Inwestorzy stali się zakładnikami własnego optymizmu, w efekcie czego publikowane dane makroekonomiczne i wyniki spółek nie sprostają ich wygórowanym oczekiwaniom – podkreśla Marek Rogalski.

Teraz inwestorom pozostaje mieć nadzieję, że założenia resortu finansów dotyczące budżetu nie są zbyt optymistyczne i nie będzie trzeba szybko weryfikować.