Złoty wyraźnie słabszy, EUR/USD poniżej 1,30

Nowy tydzień zaczyna się nie najlepiej dla polskiej waluty. Przed godziną 9:00 za euro płaci się ponad 4,3550 zł, dolar drożeje do blisko 3,35 zł, a frank do 2,8650 zł. To wynik pogarszających się nastrojów na rynkach akcji, które najprawdopodobniej rozpoczną nowy tydzień od spadków. Inwestorzy pomału dochodzą do wniosku, iż dla kontynuacji tak dynamicznego odbicia, jakie miało miejsce w ostatnich tygodniach, potrzebne jest „coś więcej”, niż tylko garść lepszych wyników amerykańskich banków.

Sfera makro w USA cały czas daje negatywne wskazania, wprawdzie opublikowana w minionym tygodniu Beżowa Księga, a także wskaźniki „wyprzedzające” w postaci NY FED Mfg, Philly FED, czy nastrojów konsumenckich Uniw. Michigan, dają pewną nadzieję na poprawę, ale to jeszcze wciąż za mało. Z kolei w strefie euro przedstawiciele banku centralnego starają się dawać do zrozumienia, iż ten rok będzie dość trudny dla gospodarki, a ECB może rozważyć podjęcie niekonwencjonalnych działań (chociażby w postaci wykupu obligacji, czy dodatkowego wsparcia dla banków) już na zaplanowanym na 7 maja b.r. posiedzeniu. I to właśnie ta niepewność, swoją drogą dość słuszna, bo „drukarze pieniędzy” nie są mile widziani, jest jedną z przyczyn narastającej słabości euro na rynkach światowych na przestrzeni ostatnich dni.

W efekcie dzisiaj rano notowania EUR/USD pokonały w dół dość istotny poziom wsparcia 1,30 (lokalne minimum to 1,2969), co otwiera drogę w okolice 1,25-1,26 wyznaczane jako zasięg formacji wybicia z trójkąta na wykresie tygodniowym. I na razie nic nie wskazuje na to, aby trend ten miał się w najbliższych dniach odwrócić. Może on wręcz ulec przyspieszeniu, jeżeli bylibyśmy świadkami wyraźniejszych spadków na Wall Street i giełdach europejskich. Dzisiaj o godz. 16:00 inwestorzy poznają odczyt tzw. wskaźników wyprzedzających w gospodarce (leading economic indicators), które wg. prognoz obniżyły się w marcu o 0,2 proc. m/m wobec spadku o 0,4 proc. m/m. O tej samej godzinie, głos na zorganizowanej wspólnie z chicagowskim oddziałem FED, zabierze szef Rezerwy Federalnej, Ben Bernanke.

Na rynku złotego warto zwrócić uwagę na dzisiejszą wypowiedź Stanisława Owsiaka z Rady Polityki Pieniężnej, która wpisuje się w obserwowaną od kilku dni tendencję. Jego zdaniem w kwietniu RPP może zdecydować się na przerwę w cyklu obniżek stóp procentowych. Członek Rady nie wykluczył jednak ich spadku do poziomu 3,00 proc. w kolejnych miesiącach, dodając przy tym, iż marcowy wzrost inflacji do poziomu 3,6 proc. r/r, był raczej krótkotrwałym incydentem. Dzisiaj kluczowy może się jednak okazać odczyt danych o dynamice produkcji przemysłowej i inflacji PPI. Oczekuje się odpowiednio wyhamowania spadku produkcji w marcu do -6,5 proc. r/r z -14,3 proc. r/r w lutym i wzrostu wskaźnika PPI do 5,75 proc. r/r z 5,4 proc. r/r. W przypadku, kiedy odczyt pierwszej z danych byłby bliższy zera, mogłoby to wpłynąć na nieznaczne umocnienie złotego. W przeciwnym wypadku nasza waluta będzie dalej tracić śladem pogarszających się nastrojów na giełdach i spadków EUR/USD.

EUR/PLN: Dzienny wykres zaczyna pomału potwierdzać wskazania z poprzednich dni. Wyraźnie wybicie powyżej 4,32 i dalej 4,3450, sugeruje, iż w najbliższym czasie celem będą okolice 4,3850-4,3870 wyznaczane chociażby przez średnią 15-sesyjną. W przeciągu kilku dni MACD wygeneruje wyraźny sygnał kupna, co może stać się pretekstem do wzrostu powyżej 4,40-4,42.

USD/PLN:  Kombinacja wzrostu EUR/PLN i spadku EUR/USD dość wyraźnie zaznacza się w notowaniach tej pary walutowej. W efekcie dość szybko zostały pokonane wsparcia na 3,3050 i 3,33. Droga do dalszych wzrostów jest otwarta, zwłaszcza, że kierunek trendu potwierdzany jest przez sygnał na dziennym MACD. Wydaje się, że w tym tygodniu możliwym celem są okolice 3,4350 wyznaczane przez szczyt z 8 kwietnia b.r.

EUR/USD: Przebicie w dół poziomu 1,30 niejako potwierdza wcześniejsze negatywne wskazania. Złym sygnałem dla strony popytowej na EURUSD jest też naruszenie przez linię sygnalną MACD poziomu zera. Najbliższym wsparciem są okolice 1,2942 wyznaczane przez 61,8 proc. zniesienie wzrostów z marca b.r. Nie jest to jednak wiarygodny poziom do ewentualnego odwrócenia trendu. Celem na najbliższe dni są okolice 1,25-1,26.

Marek Rogalski
Analityk DM BOŚ S.A.
Źródło: DM BOŚ