Znowu kupują „dziury w ziemi”

Real Development sprzedał już połowę mieszkań w Ekierce, której budowa ruszyła w grudniu i jest dopiero na etapie parteru.

Na 7 spośród 16 mieszkań podpisano już umowy kupna. Powierzchniowo jest to połowa budynku. Kolejne umowy są w trakcie negocjacji. – Sprzedają się lokale 3 i 4 pokojowe o powierzchniach 75m2, 92 m2 i 103 m2 – mówi Agnieszka Wróbel z Real Development. – Wszyscy klienci zakupili również garaże. Ceny sprzedanych lokali wahały się od 4 750 do 4 950 zł/m2 (brutto). Zakończenie budowy Ekierki zaplanowane jest na koniec tego roku. Do każdego mieszkania jest garaż lub miejsce postojowe. W budynku będą też trzy lokale handlowo – usługowe z bezpośrednim dostępem.

W informacji o sprzedaży mieszkań nie byłoby nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że deweloper sprzedał połowę mieszkań prawie jako „dziury w ziemi”. I to wbrew opinii, że skończyły się czasy kiedy klienci kupowali mieszkanie widząc je tylko na wizualizacjach. Wymagania klientów wzrosły. Zanim podejmą tą jedną z najważniejszych decyzji w życiu, chcą obejrzeć nie tylko samo mieszkanie, ale również poznać otoczenie, w którym będą żyli. Dlaczego zatem tyle osób zdecydowało się kupić mieszkanie na tak wczesnym etapie mając zapewne jeszcze w pamięci relacje prasowe o nieuczciwych deweloperach, oszukujących ludzi, którzy kupili przysłowiowe „dziury w ziemi” i zostali z niczym? Inwestor Ekierki uważa, że są dwa powody. Pierwszy to zaufanie do firmy, która zrealizowała już kilka udanych inwestycji, a drugi to ciekawy i nietypowy projekt architektoniczny i lokalizacja – działka graniczy z niewielkim zadrzewionym terenem. – Kształt budynku ma duże znaczenie. Wielu klientów mówiło nam że nie chcą mieszkać w „molochach” – podkreśla Agnieszka Wróbel. Kupno mieszkania na tym etapie daje też możliwość zaoszczędzenia pieniędzy. Układ mieszkania, jak i rozprowadzenie wszystkich instalacji można niemalże bez kosztów dostosować do swoich potrzeb. Kupując mieszkanie ukończone przebudowa zawsze pociąga za sobą spore koszty.
 
Jeszcze jednym potwierdzeniem tego, że znów sprzedają się „dziury w ziemi” może być osiedle Nowy Sad. Jego budowa rozpoczęła się w maju 2009 roku i cztery miesiące później  sprzedano już 13 z 27 domów. – Pierwsze domy oddano w lutym i marcu 2010, ostatnie w październiku 2010. W momencie całkowitego zakończenia inwestycji wolny był tylko jeden dom – dodaje Agnieszka Wróbel. Większość mieszkań lub domów budowanych przez tego dewelopera znajduje chętnych już na etapie budowy

W informacji o sprzedaży mieszkań nie byłoby nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że deweloper sprzedał połowę mieszkań prawie jako „dziury w ziemi”. I to wbrew opinii, że skończyły się czasy kiedy klienci kupowali mieszkanie widząc je tylko na wizualizacjach. Wymagania klientów wzrosły. Zanim podejmą tą jedną z najważniejszych decyzji w życiu, chcą obejrzeć nie tylko samo mieszkanie, ale również poznać otoczenie, w którym będą żyli. Dlaczego zatem tyle osób zdecydowało się kupić mieszkanie na tak wczesnym etapie mając zapewne jeszcze w pamięci relacje prasowe o nieuczciwych deweloperach, oszukujących ludzi, którzy kupili przysłowiowe „dziury w ziemi” i zostali z niczym? Inwestor Ekierki uważa, że są dwa powody. Pierwszy to zaufanie do firmy, która zrealizowała już kilka udanych inwestycji, a drugi to ciekawy i nietypowy projekt architektoniczny i lokalizacja – działka graniczy z niewielkim zadrzewionym terenem. – Kształt budynku ma duże znaczenie. Wielu klientów mówiło nam że nie chcą mieszkać w „molochach” – podkreśla Agnieszka Wróbel. Kupno mieszkania na tym etapie daje też możliwość zaoszczędzenia pieniędzy. Układ mieszkania, jak i rozprowadzenie wszystkich instalacji można niemalże bez kosztów dostosować do swoich potrzeb. Kupując mieszkanie ukończone przebudowa zawsze pociąga za sobą spore koszty. 

Jeszcze jednym potwierdzeniem tego, że znów sprzedają się „dziury w ziemi” może być osiedle Nowy Sad. Jego budowa rozpoczęła się w maju 2009 roku i cztery miesiące później  sprzedano już 13 z 27 domów. – Pierwsze domy oddano w lutym i marcu 2010, ostatnie w październiku 2010. W momencie całkowitego zakończenia inwestycji wolny był tylko jeden dom – dodaje Agnieszka Wróbel. Większość mieszkań lub domów budowanych przez tego dewelopera znajduje chętnych już na etapie budowy.

Źródło: 3PR