Bank BPH poinformował swoich klientów o zmianach w tabeli prowizji. Obecnie opłata za wydanie opinii bankowej o kredycie wynosi 250 zł. Szokującą stawkę w wysokości 300 zł pobiera także PKO BP.
Tymczasem ta sama informacja w Pekao SA kosztuje 30 zł, w MultiBanku 70 zł.
Nietrudno się domyślić, że w ten sposób PKO BP i Bank BPH chcą zniechęcić klientów do refinansowania kredytu u konkurencji – zauważa dziennik.
Wysoką prowizję pobierają banki za kwitek poświadczający wysokość spłaconych odsetek od kredytu. Potrzebny jest on osobom, które korzystają z ulgi odsetkowej. PKO BP pobiera 50 zł, tyle samo Citibank Handlowy. W Banku BPH zapłacimy co najmniej 30 zł. Natomiast tylko 10 zł, zapłacimy w MultiBanku. Jednak ten bank na początku kwietnia podniósł opłaty za prowadzenie konta. Opłata za MultiKonto Ja wzrosła z 3 do 5 zł, a za ekskluzywne Multikonto Aquarius z 12 do 15 zł.
Banki znalazły również sposób na karanie klientów, którzy nie korzystają aktywnie ze swojej karty płatniczej. Posiadacz MultiKonta Ja zgodnie z nową taryfą oprócz 5 zł za prowadzenie rachunku musi dopłacić 2 zł za kartę. Jeżeli wykona w miesiącu transakcje płatnicze na łączną kwotę 500 zł, opłata zostaje darowana. Podobnie jest w Banku BPH.
Gazeta zauważa, że jedne z najwyższych opłat za wydanie zaświadczenia o historii kredytowej pobiera PKO BP i Bank BPH.
Opłaty funkcjonujące na naszym rynku uznawane są za wysokie. Ostatnio nawet wiceprezes NBP Krzysztof Rybiński powiedział, że w najbliższych latach banki powinny pomyśleć o tym, żeby zmienić strategię z obecnie stosowanych relatywnie wysokich opłat na takie, które polegają na szybszym wzroście wolumenu i na niższych prowizjach – czytamy.