Zwróć uwagę na sumę ubezpieczenia w polisie turystycznej

Ubezpieczenie podróżne daje pewność, że w razie jakichkolwiek problemów, jego właściciel wybrnie z nich bez ponoszenia gigantycznych kosztów. To ważne podczas każdego wyjazdu, zwłaszcza, gdy opuszcza się Europę. Dlatego ubezpieczenie należy wybierać świadomie – po zapoznaniu się z klauzulami dodatkowymi oraz wyborze odpowiedniej sumy ubezpieczenia.

Suma ubezpieczenia to kwota, do której ubezpieczyciel pokrywa koszty w przypadku zaistnienia zdarzeń określonych w OWU podczas podróży. O jej wysokości decyduje klient w momencie zawierania ubezpieczenia.

Przykładowo ubezpieczenie PZU Wojażer pokrywa koszty:

* leczenia nagłych zachorowań lub następstw nieszczęśliwych wypadków (konsultacje i badania lekarskie, zabiegi i operacje, pobyt w szpitalu, leki i środki opatrunkowe, transport między placówkami medycznymi oraz do miejsca zakwaterowania);

* poszukiwania i ratownictwa w przypadku zaginięcia osoby ubezpieczonej; 

* transportu chorego ubezpieczonego do kraju.

Ubezpieczenie można rozszerzyć także o inne usługi:

* poszukiwanie i ratownictwo z uwagi na warunki pogodowe przy uprawianiu sportu (gdy nagle dojdzie do załamania pogody lub awarii sprzętu i ubezpieczony nie będzie mógł znaleźć schronienia lub wrócić do bazy);

* transport dla osób bliskich;

* wizytę bliskiej osoby w szpitalu.

Konsultanci PZU zawsze sugerują dostosowanie zakresu oraz sumy ubezpieczenia do miejsca i celu wyjazdu – np. uprawiania narciarstwa, wspinaczki czy kolarstwa górskiego.

Suma ubezpieczenia musi bowiem pokryć koszty pomocy lekarskiej w przypadku poważniejszych problemów zdrowotnych. Jeśli koszty pomocy ją przekraczają, brakującą kwotę klient będzie zmuszony pokryć we własnym zakresie.

W krajach Unii Europejskiej  podstawową ochronę zapewni nam EKUZ, czyli Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego. Jednak taki podstawowy pakiet może okazać się niewystarczający jeśli ubezpieczony cierpi na przewlekłe choroby bądź uprawia turystykę górską i sporty wodne.
Przykładowo w rejonie Morza Śródziemnego koszty ratownictwa i poszukiwania turystów sięgają nawet 20 tysięcy złotych. Najdroższe jest zaangażowanie do takich akcji helikoptera, co zwykle kosztuje 3-4 tys. euro. Jest to jednak najszybszy i jedyny sposób transportu poszkodowanych do placówki medycznej w celu ratowania życia. Leczenie ambulatoryjne np. we Włoszech to wydatek nawet do 125 euro, w Grecji 150 euro dziennie.

Jednak już w USA czy Kanadzie dzień podstawowego leczenia ambulatoryjnego to aż 540 dolarów. Koszty pomocy medycznej i hospitalizacji w krajach afrykańskich czy azjatyckich mogą być jeszcze wyższe. Rosną one szczególnie drastycznie gdy trzeba przetransportować pacjenta do innej, lepiej wyposażonej placówki medycznej. Innym istotnym kosztem jest transport pacjenta do kraju. Np. koszty transportu pacjenta „air ambulance”, czyli specjalnie przystosowanym samolotem medycznym z Kenii lub Kanady do Polski mogą wynieść 250 tys zł.

Dlatego kwestia kosztów transportu do kraju to jeden z kluczowych elementów, na które trzeba zwrócić uwagę wybierając ubezpieczenie turystyczne. W przypadku ubezpieczenia PZU Wojażer koszty transportu do kraju pacjenta lub ciała są poza limitem sumy ubezpieczenia. To znaczy, że bez względu na ich wysokość zawsze zostaną pokryte przez ubezpieczyciela.

Ta zasada nie obowiązuje jednak w przypadku kosztów leczenia i transportu do placówki medycznej na miejscu. Tutaj suma ubezpieczenia jest górnym limitem kosztów, jakie zapłaci ubezpieczyciel. A te mogą być naprawdę wysokie, co pokazują prawdziwe przypadku klientów ubezpieczonych w PZU. Koszty hospitalizacji w Kanadzie po wypadku podczas uprawiania kolarstwa górskiego wyniosły 588 tys zł. Z kolei trzydniowa hospitalizacja na oddziale kardiologicznym w USA kosztowała ponad 350 tys zł. Koszt pomocy medycznej po wypadku komunikacyjnym wyniósł z kolei 160 tys zł. Na hospitalizację i operację tętniaka mózgu w Indiach ubezpieczyciel wyłożył 94 tys zł.

Niekiedy to nie pobyt w szpitalu kosztuje najwięcej. Za transport helikopterem pacjenta z udarem słonecznym z Doliny Śmierci, słynnej pustyni w Kaliforni do oddalonej o ponad 250 km kilometrów specjalistycznej placówki medycznej w Las Vegas PZU zapłacił 180 tys zł. W tym przypadku koszt samego leczenia ambulatoryjnego był stosunkowo niewielki i wyniósł ok. 4 tys zł.
Wybierając sumę ubezpieczenia należy więc zakładać każdy możliwy scenariusz a przygotowując się do podróży nie należy zapominać o ubezpieczeniu o szerokim zakresie usług i ustaleniu odpowiedniej jego sumy. W przypadku nieszczęścia uchroni ono od ogromnych kosztów.