Żywność pustoszy nasze portfele

Ceny rosną, bo zapasy owoców i warzyw kurczą się wyjątkowo szybko. W zeszłym roku rolnicy zebrali z pól o kilkanaście procent mniejsze plony niż w poprzednich latach. To dlatego teraz np. za ziemniaki trzeba zapłacić o prawie 40 proc. więcej niż rok temu. Tylko w zeszłym miesiącu warzywa podrożały średnio o 4,5 proc. – Można się spodziewać, że ich cena w maju wzrośnie o dalsze 2-3 proc. – szacuje Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ.

Ceny winduje też rosnący eksport, bo nasze produkty rolne cieszą się wielkim wzięciem za granicą. W pierwszym kwartale tego roku ich eksport był o 3 proc. większy niż przed rokiem, m.in. dzięki osłabieniu się złotego i coraz większym zakupom emigrantów. – Podobna tendencja utrzymywała się w kwietniu – przekonuje Dariusz Winek.

Słaby złoty spowodował, że ceny cytrusów czy importowanych warzyw, takich jak sałata, pomidory czy papryka, są o jedną czwartą wyższe niż wiosną 2008 r. Najbardziej podrożały banany. Dzisiaj płacimy za nie o blisko 60 proc. więcej niż pod koniec roku.

Drożeje również pieczywo. – To wynik suszy, która już dotknęła kilka zachodnich województw – mówi Winek. – Dlatego jeszcze w marcu za bochenek chleba o wadze 600 g płaciliśmy 2,4 zł, a dzisiaj taki sam kosztuje średnio 2,6 zł.

Według najnowszych prognoz Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej tegoroczna produkcja zbóż w kraju zmniejszy się o ponad 1 mln ton. – Niewielkie opady deszczu w kwietniu i maju nie sprzyjały uprawom – przyznaje Krystyna Siedlik z Instytutu.

Podwyżki cen wołowiny i wieprzowiny to także wynik świńskiego dołka. Tak małego pogłowia trzody chlewnej nie było w Polsce od 1970 r. To spowodowało już 30-procentowy wzrost cen w skupie. W maju mięso w sklepach jeszcze tylko nieznacznie podrożeje, chyba że pogłębi się susza.

Systematycznie, o 2-3 proc. miesięcznie, drożeje cukier. Wszystko dlatego, że brakuje go na polskim rynku. W tym roku musimy zaimportować ponad 200 tys. ton. – Produkcja buraków cukrowych jest coraz mniej opłacalna – mówi Dariusz Winek. – Poza tym w czasach kryzysu zawsze zwiększa się cena tego produktu.

Magdalena A. Olczak