mBank ma nową promocję: 10 proc. zwrotu za zakupy dokonane w supermarkecie Frisco.pl. Sklep działa online, kilka dni temu uruchomił też wirtualny supermarket w warszawskim metrze. Testując nowe rozwiązanie można przy okazji zgarnąć rabat.
Oferta mBanku dostępna jest w ramach programu rabatowego mOkazje. Żeby z niej skorzystać należy zaznaczyć odpowiednią opcję w ramach systemu transakcyjnego. Jest to oferta jednorazowa, do wykorzystania w listopadzie. Odzyskać można 10 proc. wartości zakupów, ale nie więcej niż 100 zł. Wbrew pozorom nie jest to wcale mało. By odzyskać 100 zł trzeba bowiem wydać aż 1000 zł na zakupy spożywcze jeszcze w tym miesiącu. Rabaty w mOkazjach naliczane są automatycznie przy płatności dowolną kartą płatniczą, a klient po zakupie informowany jest SMS-em o zaoszczędzonej kwocie.
Plusem oferty jest szeroka dostępność. Z rabatów może skorzystać każdy klient mBanku, który zarejestrował się w mOkazjach. W większości banków podobne oferty są dostępne tylko dla nowych klientów, którzy zamierzają otworzyć ROR. Na przykład w Getin Banku odzyskać można 10 proc. płacąc telefonem w sklepach Biedronki. Maksymalnie jest to 50 zł miesięcznie, czyli rabat liczony jest do kwoty 500 zł. Rocznie do odzyskania jest natomiast aż 600 zł.
Frisco.pl to supermarket działający w internecie, a kilka dni temu uruchomił eksperymentalny e-sklep w podziemiach warszawskiego metra. Na ścianach rozwieszono olbrzymie plakaty przedstawiające półki sklepowe. Na półkach znajdują się zdjęcia towarów, a pod każdym zdjęciem umieszczono kod kreskowy. Klient za pomocą aplikacji Frisco skanuje kody wybranych towarów, które dodawane są do koszyka. Następnie zatwierdza transakcję i wybiera termin dostawy towarów (od poniedziałku do soboty, w godzinach 7:00-23:00). Płatności można dokonać przelewem lub przy odbiorze – gotówką i kartą.
W wirtualnym supermarkecie dostępnych jest ponad 150 produktów. Między innymi pieczywo, warzywa, owoce, nabiał, mięso, słodycze czy napoje. Na półkach e-sklepu w metrze znajdują się również artykuły higieniczne i chemia gospodarcza.
Kilka dni temu pisałem szerzej na temat tego rozwiązania na łamach Bankier.pl. W Polsce jest to prawdopodobnie pierwszy tego typu wirtualny sklep, choć trzeba mieć na uwadze, że w ubiegłym roku podobne rozwiązanie uruchomiła testowo sieć Piotr i Paweł. Na wybranych przystankach w Poznaniu umieszczono plakaty ze zdjęciami produktów. Klient skanował kody i składał zamówienie za pomocą aplikacji RockPay. Ostatecznie jednak pomysł nie został wdrożony do komercyjnego użytku. Na świecie podobne rozwiązania już jednak działają.
W 2011 roku w podziemiach seulskiego metra podobny sklep uruchomiło Tesco. Rok później swoje „wirtualne półki” zamieściło także na wybranych przystankach autobusowych w stolicy Korei Południowej. Z danych Tesco wynika, że zakupy cieszą się ogromną popularnością, a najwięcej zamówień składanych jest w godzinach 10:00 i 16:00, kiedy ludzie są w drodze do lub z pracy. W ubiegłym roku Tesco – idąc za ciosem – uruchomiło taki sklep na lotnisku w Gatwick w Wielkiej Brytanii. Sieć widzi ogromny potencjał w zakupach mobilnych. Szacuje się, że do końca 2016 roku, 90 proc. Brytyjczyków będzie miało smartfony, za pomocą których wydadzą 4,5 miliarda funtów. Takich sklepów będzie więc przybywać.
Jak wyglądają zakupy w takim sklepie można zobaczyć na filmie:
Nie tylko Tesco ma za sobą tego typu wdrożenie. Więcej przykładów tutaj:
Klienci mBanku i Frisco.pl mają czas do końca listopada na wykorzystanie zniżki. Do końca miesiąca będzie też działał supermarket w podziemiach metra. Później Frisco zwinie plakaty z półkami, ale nie wyklucza powtórzenia podobnej akcji w przyszłości. Na marginesie warto zwrócić uwagę, jaki potencjał może kryć się za tego typu wirtualnymi sklepami. Nie trzeba inwestować w placówki, czynsze, wystrój, kasy, przystosowanie punktu do przepisów sanitarnych czy ochronę. Wystarczy rozwiesić plakaty i zwinąć je, gdy nie będą już potrzebne.
Napisz do autora: w.boczon@bankier.pl