Alior Sync: ninja musi poćwiczyć

Dawno nie było tylu hucznych zapowiedzi w sektorze bankowym. Bank 2.0, rewolucja, nowa era bankowości? Czy Wojciech Sobieraj naprawdę zdeklasuje konkurencję nowym produktem?  Zainteresowanie na starcie było tak duże, że nie obyło się bez problemów. Czy Sync spełni pokładane w nim nadzieje? – subiektywne, pierwsze wrażenie dziennikarza, klienta kilkudziesięciu innych banków.

Bank ruszył 14 czerwca, około południa. Wyczekiwała go branża, napięcie rosło. Ninja pojawił się w sieci i zaczęliśmy testowanie. Założenie rachunku zajmuje dosłownie chwilę, ale dalej zdajemy się już na banki i ich księgowanie przelewów. Procedura z potwierdzeniem przelewem z innego konta jest bardzo wygodna. Wypełnianie podstawowych rubryk zajmuje maksymalnie kilka minut, a po wprowadzeniu numeru konta, z którego wykonamy przelew weryfikujący, pojawia się przycisk z przekierowaniem do tego banku. Procedura łatwa, prosta i przyjemna – obyło się bez kuriera, ale w moim przypadku oczekiwanie na identyfikator trwało dokładnie dobę. Do tego czasu mogłem zwiedzać wirtualny oddział, przeglądać ofertę produktową, przymierzać się do napisania pierwszej oceny.

Wirtualny oddział

Największe zdziwienie podczas kontaktu z Alior Sync wzbudził komunikat, że Chrome nie jest obsługiwaną przeglądarką w przypadku Wirtualnego Oddziału. Według ostatnich szacunków Statcounter Chrome w końcu wyprzedziła produkt Microsoftu i szacunkowo jest już najczęściej używaną przeglądarką na świecie. Problem tkwi w technologii Flash i Silverlight – w każdej przeglądarce wygląda to nieco inaczej. Alior Sync ukłonił się w stronę klientów korzystających z IE, Opery i Firefoxa – oni mogą porozmawiać z przedstawicielem banku w wersji video. Pracownicy wirtualnego oddziału zapytani o termin wprowadzenia usługi również dla użytkowników Chrome, sugerują korzystanie z trzech wymienionych wcześniej przeglądarek.

Zwiedziłem Wirtualny Oddział korzystając z przeglądarki Firefox. Wybieramy jedną z trzech metod połączenia i dostajemy również informację, ile jest wolnych pracowników i jaki mamy czas oczekiwania na połączenie. Nowością urzekającą swoją prostotą jest… gra umilająca czas oczekiwania na konsultanta.

Klient może układać obrazki lub odbijać piłeczkę – banalne rozwiązanie, ale na pewno wyróżniające się na tle konkurencji. Rozmowa z konsultantem jest możliwa w 3 formach: video, audio lub chat. Ciekawie rozwiązana jest ocena pracownika po zakończeniu rozmowy. Forma obrazkowa jest łatwiejsza w odbiorze, ale musimy ją wykonać, żeby zamknąć okno po połączeniu. W przypadku wirtualnego oddziału, jest to co było w planach – kilka kanałów całodobowej komunikacji z pracownikiem. Co do jakości usługi, klienci ocenią sami, wystawiając oceny konsultantom. Bank musi również dostosować zaangażowanie pracowników i technologii do zainteresowania klientów. Sądząc po facebookowej tablicy Alior Sync pełnej komentarzy o opóźnieniach i problemach technicznych, zainteresowanie klientów przerosło w pierwszych możliwości banku. 

 

 

Konto dla ninja

Hasło maskujące, specjalny obrazek w mailach od banku, identyfikator i możemy zacząć współpracę z bankiem. Jeśli nie odpowiada nam sposób logowania przez aplikację mobilną, to możemy go zmienić, chociażby na logowanie poprzez obrazek. Tam gdzie jedni widzą niebezpieczeństwo –wielu powie: wygoda. Każdy klient walczący z tokenami, hasłami maskującymi, loginami na dotykowych smatfonach w środku zimy, wie jak ciężką przeprawą może być logowanie do własnego rachunku. Tak jak i różne formy logowania pasują różnym klientom, tak i samo konto na pewno znajdzie zarówno zwolenników, jak i przeciwników.



>>> Kliknij aby powiększyć

Wygoda samego interfejsu i układ przycisków to kwestia indywidualnego podejścia klienta. Niektórzy wolą duże przyciski i układ kafelkowy, innym wystarczy szablon, który od wielu lat prezentuje np. mBank – linków ustawionych w kolumnie. Alior Sync ma być intuicyjny i tu na pewno obrazkowe formy będą atutem. Bank daje klientom możliwość wyboru, w jaki sposób chce oglądać historię swojego konta: wykresami, kalendarzem czy też wyciągiem klasycznym – linijka pod linijką.

Każdy produkt, z którego korzystamy ma procedurę zakładania lub też wnioskowanie. Formularze można najlepiej porównać z zakładaniem poczty elektronicznej – kilka linijek do uzupełnienia, aby wyświetliło nam się zielone światło, że możemy przejść do kolejnej rubryki. Intuicyjność to również dyskusyjna kwestia – tak jak wnioski można wypełnić bez większych problemów, tak dotarcie do niektórych ustawień nie wydaje się już tak logiczne. Rozszyfrowanie menadżera finansowców wymaga poświęcenia chwili czasu, w szczególności, jeśli mamy kilka rachunków, kart i lokat, i nie natrafimy na problemy natury technicznej – menadżer niekoniecznie widzi od razu wszystkie podpięte produkty.

Świnka z kasą

Zmuszenie siebie samego do oszczędzania może nie być takie łatwe. Mamy dostęp do lokat i kont oszczędnościowych, ale czasami to również za mało. Tak jak dzieci mogą zbierać pieniądze w formie zabawy ze skarbonką w SKO, tak i tutaj Alior znalazł rozwiązanie dla klienta dorosłego. Określamy jakiej kwoty potrzebujemy i w jakim terminie musimy ją uzbierać. Bank proponuje nam lokaty z określoną formą wpłat, rozłożoną w czasie. Jeśli chcemy się zmobilizować bardziej, możemy to opublikować na naszej osi czasu na Facebooku. Bank dostanie wirusową promocję usługi, a klient pokaże światu, że oszczędza na coś konkretnego. I tutaj pojawia się pytanie: czy ekshibicjonizm internauty sięga tak głęboko, czyli do samego portfela. Jak pokazała niejedna historia portalu internetowego, dzielimy się tysiącami informacji, często bez zastanowienia. Jednak kwestia pieniędzy jest już zupełnie inna, łatwo pokazać na Facebooku zdjęcie z wakacji, ale bariera pokazania skarbonki na kolejny wyjazd może być dla wielu użytkowników granicą nie do przejścia.



>>> Kliknij aby powiększyć

mBank powalczy z ninją

Alior Sync miał jako pierwszy rewolucjonizować bankowość i tworzyć erę finansów 2.0. Każdy kto spróbuje później, będzie już tylko drugi, dublujący pomysły, ewentualnie mało oryginalny. W tym przypadku drugi może okazać się silnym konkurentem, bo przyjrzy się dobrze problemom tego pierwszego. Alior Sync stworzono w kilka miesięcy, a prezes Sobieraj obiecał ciągłe udoskonalanie. Bank już pierwszego dnia walczył z błędami przy zakładaniu rachunków i pracy wirtualnego oddziału. Przyczyną było m.in. wprowadzenie nowej wersji Flash, na którą bank nie był gotowy. Niektóre usługi będzie można przetestować na poważnie dopiero z czasem. Zarówno współpraca z Allegro, jak i synchronizacja z Facebookiem to duże wyzwanie technologiczne, a bank nie dał sobie dużo czasu na dopięcie wszystkiego na ostatni guzik. Analizie bankowości mobilnej w zestawieniu z konkurencją poświęcimy już odrębny tekst. Zainteresowanie banków technologią mobilną wyprzeda wręcz zainteresowanie samych klientów. Można odnieść wrażenie, że dzisiaj banki ścigają się o pole position na rynku aplikacji, kiedy mobilność stanie się wśród klientów powszechna.

Facebook finansów – nowy mBank to projekt zapowiadany równie ambitnie, co nowa marka Aliora. Ekipa z grupy BRE dała sobie jednak więcej czasu i nie chce ścigać się na to, kto będzie pierwszy na polu innowacji bankowych. Budowa usługi od nowa zamiast poprawiania po kawałku zakurzonego już eKonta wydaje się dobrą drogą, w szczególności, że dla klienta kluczowa jest jakość. Czy swoim kontem przebiją ofertę Aliora? Banki oszalały na punkcie innowacji, wiec trudno prognozować jakie jeszcze usługi zobaczymy za kilka miesięcy. Coraz lepsze usługi dostają klienci, których bawią dodatki do kont, gadżety, aplikacje, a coraz bardziej zapomina się o tych, którzy wolą klasyczną bankowość.

Alior zapowiedziami rewolucji ustawił sobie bardzo wysoko poprzeczkę. Klienci czekali na wygodne darmowe konto, dziennikarze na rewolucję, konkurencja na potencjalny pierwszy bank 2.0. Produkt jest innowacyjny, ale musimy dać mu trochę czasu na wdrożenie. Na pewno można czuć lekki niedosyt, bo żeby doskoczyć do tak wysoko zawieszonej poprzeczki, przydałby się prawdziwy ninja.

Źródło: PR News