Autem za granicę. Co sprawia nam najwięcej problemów?

Liczba wypadków powodowanych przez polskich kierowców na zagranicznych drogach rośnie na przestrzeni ostatnich lat. W 2019 roku, ostatnim przed ograniczeniami wyjazdowymi związanymi z pandemią, Polacy doprowadzili aż do 73 tys. zdarzeń – wynika z danych Polskiego Biura Ubezpieczeń Komunikacyjnych (PBUK). Dla porównania: 5 lat wcześniej doszło do „zaledwie” 46 tys. wypadków.

– Pełnych danych za ubiegły rok jeszcze nie ma, ale zamknięte przez kilka miesięcy granice z pewnością poprawiły nieco bezpieczeństwo na europejskich drogach. Widać to na podstawie liczby szkód zagranicznych zgłaszanych z polis komunikacyjnych OC i Zielonej Karty – w 2020 roku trafiło do nas o 17% spraw mniej, niż rok wcześniej. W obecnym sezonie urlopowym do wielu krajów znowu można wjechać autem, a ruch turystyczny prawdopodobnie wyraźniej zaznaczy się w statystykach kolizji i wypadków. Jadąc poza Polskę warto pamiętać, że na drodze coś może pójść nie tak i zawczasu sprawdzić, jak zachować się w takiej sytuacji – mówi Damian Andruszkiewicz, odpowiedzialny za  ubezpieczenia komunikacyjne w Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group.

Ubezpieczyciel podaje, że do największej liczby zdarzeń doszło w zeszłym roku na autostradach – podczas wyprzedzania lub włączania się do ruchu. Według oświadczeń sprawców najczęstszą przyczyną wypadków był według tzw. martwy punkt – pojazd poszkodowanego znajdował się w niewidocznym dla kierującego punkcie.

– To kolejny dowód na to, że Polacy wciąż uczą się jeździć po autostradach. Albo nie znamy zasad prawidłowego poruszania się po nich, albo te zasady lekceważymy. Rezultat jest podobny – stwarzamy zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu. Między innymi dlatego w Compensie wspólnie z Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Łodzi od 2018 roku prowadzimy akcję edukacyjną Bezpieczna Autostrada – uczymy prawidłowych nawyków za kierownicą i postępowania po wypadku, m.in. w zakresie pierwszej pomocy – dodaje Damian Andruszkiewicz.

Zdaniem ubezpieczyciela po szkodzie najwięcej problemów powoduje… bariera językowa. Polscy kierowcy powszechnie mają za granicą trudności ze złożeniem szczegółowych wyjaśnień i prawidłowym wypełnieniem druku ARF, czyli anglojęzycznego odpowiednika stosowanego w Polsce wspólnego oświadczenia o zdarzeniu drogowym. To dokument zawierający opis przebiegu i miejsca zdarzenia, powstałych uszkodzeń oraz dane uczestników. Bez tych informacji likwidacja szkody jest utrudniona, a w skrajnych przypadkach niemożliwa. W zagraniczną podróż zdecydowanie warto zabrać ze sobą polsko-angielski wzór przydatnego w razie kłopotów na drodze oświadczenia.

Postępowania po szkodzie za granicą w 4 krokach

Ubezpieczenie OC kupione w Polsce działa zarówno w kraju, jak i w państwach członkowskich Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Kto wybiera się poza tak określone terytorium, musi mieć ze sobą tzw. Zieloną Kartę (jej kolor w lipcu tego roku zmienił się na biały) lub wykupić dodatkowe ubezpieczenie graniczne.

Niezależnie od miejsca pobytu postępowanie po wypadku lub kolizji jest identyczne. Poniżej 4 podpowiedzi, jak właściwie uzupełnić oświadczenie o zdarzeniu drogowym.

  1. Pozyskanie danych sprawcy

Polski kierowca może być sprawcą lub poszkodowanym. W pierwszym przypadku musi podać drugiemu uczestnikowi wypadku swoje dane, a w drugim pozyskać je od niego. Potrzebne są: imię i nazwisko, adres oraz kraj pochodzenia sprawcy, marka, numer rejestracyjny i dane właściciela pojazdu, nazwa ubezpieczyciela oraz numer polisy.

  1. Uzupełnienie informacji o kolizji/wypadku

W kolejnym kroku w oświadczeniu należy wpisać, co dokładnie się stało: kiedy doszło do zdarzenia, gdzie dokładnie miało ono miejsce (np. adres, współrzędne GPS), w jakich okolicznościach i jaki jest zakres powstałych uszkodzeń.

  1. Wykonanie zdjęć

Fotografie to ważny dowód w procesie likwidacji szkód. Warto zrobić dokumentację zdjęciową, bo to ułatwi ubezpieczycielowi prawidłową ocenę zdarzenia.

  1. Zgłoszenie szkody

Wypełnione i podpisane przez uczestników oświadczenie należy przekazać ubezpieczycielowi sprawcy. Robi się to samodzielnie lub poprzez przedstawiciela zakładu ubezpieczeń w swoim kraju. W Polsce informacje na ten temat można uzyskać w Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym lub w PBUK.

– Jeśli w czasie uzupełniania formalności pojawią się jakieś trudności, np. problemy językowe, sprawca odmówi podpisania oświadczenia lub upiera się przy nieprawdziwej wersji wydarzeń – warto wezwać policję, która sporządzi notatkę ze zdarzenia. To ważny dowód, gdy staramy się o odszkodowanie – mówi Damian Andruszkiewicz z Compensy.

Źródło: Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group