Rynek autografów rozwija się od dawna, szczególnie na wyspach brytyjskich oraz za oceanem. Nie ma to jednak nic wspólnego ze zwykłym kolekcjonowaniem pamiątek. Poszczególne postaci podlegają szczegółowej ocenie w zależności od rozpoznawalności oraz dostępności i ilości pozostawionych dokumentów.
„Inwestycja w autografy, to obok zysku również okazja do wejścia w posiadanie unikatowych obiektów – mówi Krzysztof Maruszewski prezes Stilnovisti właściciela DolceStilNovo – Na tym rynku zysk przy odpowiednio skomponowanym zestawie osiąga zwykle nie mniej niż 10% w skali roku. Zakup rozliczany jest w funtach brytyjskich co dodatkowo podnosi atrakcyjność zakupu” – dodaje Maruszewski.
Brytyjska firma Frazes specjalizująca się w obrocie tym typem obiektów opracowała indeks, obrazujący kondycję rynku poprzez zmiany cen 30 najwyżej wycenianych nazwisk. W ciągu 10 ostatnich lat jego wartość wzrosła o 257 %. Największe wzrosty odnotowały pisma Neila Armstronga (1057%), Fidela Castro (1066%) oraz George’a Harrisona (1185%).
Ważnym elementem rynku autografów jest możliwość dość sprawnego zamykania transakcji poprzez wystawienie posiadanych obiektów na aukcjach, które są regularnie organizowane w Londynie. Autentyczność każdego z autografów jest poświadczona przez certyfikat wydany przez podmiot pośredniczący w sprzedaży.
Dużym zainteresowaniem cieszą się też autografy królewskie w tym min królowej Wiktorii czy panujących z rodziny Windsorów, ich zmiana wartości jest jednak zdecydowanie mniejsza