Autorski Przegląd Prasy Ciszewski Financial Communications

23.10.2009 TP SA porozumiała się z UKE


Najważniejszą w porozumieniu jest deklaracja Telekomunikacji Polskiej, że w ciągu trzech lat zainwestuje w budowę 500 tys. nowych łączy szerokopasmowych i modernizację 700 tys. linii. Jak wynegocjowała Anna Steżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, milion z tych połączeń musi mieć przepustowość przynajmniej 6 Mb/s. Ponadto były krajowy monopolista zobowiązał się do zaprzestania dyskryminacji konkurentów z branży. Chodzi o to, że Telekomunikacja ma obowiązek odpłatnie udostępniać swoje łącza innym graczom. Na przestrzeni lat współpraca ta nie zawsze układała się tak jak powinna. Zdaniem Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji, reprezentującej kilkudziesięciu konkurentów TP, największy operator często nie udostępniał innym takich samych informacji o klientach, jakie ma jego własna część detaliczna. Efektem takiego działania były duże utrudnienia dla alternatywnych operatorów. Oprócz tego TP SA zadeklarowała podpisanie umów z konkurentami zgodnie z warunkami narzuconymi przez regulatora (UKE).

 

Na zawartej wczoraj umowie Telekomunikacja Polska zyska zawieszenie decyzji podjętej w grudniu ubiegłego roku decyzji o dążeniu do podziału operatora na część hurtową i detaliczną. A także zamrożenie do 2012 roku stawek hurtowych za udostępnianie konkurentom łącza. To wiele – szczególnie podziału, TP dotychczas bała się jak ognia – pisze Konrad Niklewicz w piątkowym wydaniu Gazety Wyborczej.

 

22.10.09 BRE wygrywa z nabitymi – na razie tylko w sądzie


Czwartkowe media, m.in. Gazeta.biz, donoszą o kolejnej odsłonie porachunków pomiędzy mstop.pl i nabiciwmbank.pl a mBankiem. Tym razem nie była to jednak ani kolejna propozycja BRE ani kolejna pomysłowa akcja zbuntowanych Klientów. Nową wiadomością była decyzja SOKiK, które uznał, że zapisy w umowach „starego portfela” Klientów mówiące o tym, że oprocentowanie jest ustalane decyzją Zarządu były zgodne z prawem.

 

Czy to koniec trwającej już ponad 9 miesięcy odysei? Tylko pozornie. Praktycznie problem skończy się dopiero wtedy, gdy mBank dogada się z każdą z osób tworzących mstop.pl. Ważne jest to, że ludzie w BRE są tego świadomi – świadczą o tym m.in. słowa oświadczenia prasowego BRE, cytowane na blogu Macieja Samcika:

 

„Dzisiejsza decyzja sądu potwierdza to, że zapis w umowach regulujący wysokość oprocentowania kredytu jest dostatecznie precyzyjny. Niezależnie jednak od tego, to nie jest dzień triumfu dla banku. Ponieważ różnica zdań pomiędzy nami a naszymi klientami pozostaje, a rozwiązać możemy go i chcemy jedynie poprzez dialog. Ten prowadzony indywidualnie z każdym klientem, nie zaś na sali sądowej.”

 

Myślę, że z takim podejściem BRE jest na dobrej drodze do rozwiązania problemu.

 

20.10.2009 Od przybytku głowa nie boli


Październik to gorący okres publikacji kwartalnych raportów i analiz z rynku nieruchomości – wśród ich autorów dominują firmy doradcze, pośrednicy nieruchomości i brokerzy kredytowi.

 

Podobnie jak 3-4 lata temu ludzie uczyli się czym się różni rynek pierwotny od wtórnego, tak teraz zaczynają brać pod uwagę zróżnicowanie źródeł wiedzy i metodologii. Przykłady różnych podejść do liczenia wskaźników cenowych przytacza Marek Wielgo w serwisie Wyborcza.biz.

 

W tym samym artykule, ale również w innych mediach (np. w Pulsie Biznesu) pojawiają się też prognozy dla rynku nieruchomości. Przy okazji na łamy mediów wraca dyskusja o rzetelności i wiarygodności analiz.

 

Zróżnicowanie prognoz frustruje czytelników i inspiruje ich do głośnego wyrażania wątpliwości na temat ukrytych intencji autorów. Nawet jeśli część analityków ma coś na sumieniu, różnorodność opinii i prognoz zmniejsza się zagrożenie, że ludzie bez zastanowienia podążą za rekomendacjami ekspertów. Teraz każdy musi się zastanowić, choćby po to, aby zdecydować, któremu z analityków zaufać.

 

Naprawdę ciekawa dyskusja na temat jakości analiz i zaufania do analityków toczy się w Internecie pod wpisem na blogu Wszystko o nieruchomościach.

 

19.10.2009 Google mówi: wizerunek w sieci to podstawa


W dzisiejszym Pulsie Biznesu ukazał się artykuł „Google mówi: bez strony w sieci nie zaistniejecie”. Zgodnie ze statystykami podanym przez szefa Google na rynki wschodzące – Mohhamada Gawdata, aż połowa polskich firm nie ma żadnego serwisu www. Gawdat podkreśla, że inne państwa naszego regionu, np. Czechy, wypadają pod tym względem dużo lepiej, niż Polska. Niestety świadomość roli Internetu w biznesie jest w Polsce nadal stosunkowo nie wielka. Połowa firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw nie ma w sieci nawet wizytówki, nie wspominając już o działaniach social media czy kampaniach AdWords.

 

Zgodnie ze statystykami Gemiusa, 18 milionów Polaków ma stały dostęp do Internetu. Firma, która nie ujawnia się w sieci, jako sprzedawca danego towaru, z góry rezygnuje z tej części potencjalnych klientów.