„System Sorbnet, zarządzany przez Narodowy Bank Polski, to jeden z elementów skomplikowanego łańcucha, dzięki któremu nasze przelewy mogą wędrować z banku do banku. Jak dowiaduje się „Gazeta”, w poniedziałek Sorbnet niespodziewanie zawiódł. Awaria była spora, informatycy pracowali nad jej usunięciem przez większość dnia i przywrócili działanie systemu dopiero wieczorem.” czytamy.
„To oznacza, że jeśli ktoś w poniedziałek miał płatność raty kredytu hipotecznego albo spłatę kwoty minimalnej limitu karty kredytowej, a wysłał pieniądze w ostatniej chwili, może mieć kłopoty. Pieniądze prawdopodobnie nie dotarły do banku adresata na czas. I ten będzie mógł naliczyć opłatę karną. Jednak niektórzy bankowcy zapewniają, że nie będą obciążać klientów kosztami awarii systemu transferowania pieniędzy. – Anulujemy wszystkim klientom ewentualne kary – zapewnia Arkadiusz Mierzwa, rzecznik Banku Pekao.” donosi gazeta.
Klienci, którzy zlecali przelewy pod koniec ubiegłego tygodnia lub w miniony poniedziałek, powinni zorientować się, czy pieniądze dotarły do odbiorcy. Najszybszym sposobem na sprawdzenie, czy wszystko jest w porządku, będzie skorzystanie z bankowości elektronicznej i zweryfikowanie zrealizowanych transakcji, lub po prostu wizyta w oddziale banku i rozmowa z jego pracownikiem.
Więcej w „Gazecie Wyborczej” w artykule Macieja Samcika „Opóźnione przelewy, bo… „wysiadł” system w NBP.