AZ Finanse: Giełdowy tydzień krótszy, ale nie mniej nerwowy

Ale te liczby nie mówią wszystkiego. W inwestorskich głowach nie ma już śladu po optymizmie z pierwszej części poprzedniego tygodnia. Czwartkowy zimny prysznic i piątkowe pogłębienie przeceny wyrzuciły z pamięci graczy wzrosty z pierwszych trzech dni tygodnia. Większość analityków oczekuje więc, że w nadchodzącym tygodniu rynek czeka raczej testowanie dołków bessy z trzeciej dekady stycznia, a nie dalszy marsz w górę.

Powodem tego pesymizmu są obawy o trupy w szafach największych banków amerykańskich – które należą też przecież do najpotężniejszych instytucji finansowych globu. Po tym, jak wielki bank inwestycyjny Bear Stearns przyznał, że ma kłopoty z płynnością, a jego akcje w pewnym momencie traciły ponad połowę wartości, inwestorów giełdowych na całym świecie ogarnął głęboki niepokój. Bear Stearns był uważany za poważną instytucję finansową, więc wiadomości o jego kłopotach uderzyły w wiarygodność całego sektora finansowego. Inwestorzy zaczęli się zastanawiać, czy pomimo wpompowanych do skarbców banków przez banki centralne miliardów euro i dolarów, branża ta nie pogrąży się w głębokim kryzysie, przyspieszając osuwanie się amerykańskiej gospodarki – a wraz z nią światowej – w otchłań recesji.

Nastroje nieco poprawiła informacja o niższej, niż oczekiwana inflacji w USA, co otwiera bankowi centralnemu tego kraju drogę do kolejnych, ratunkowych obniżek stóp procentowych.

Nadchodzący tydzień na parkiecie będzie krótszy, bo zbliża się Wielkanoc i w Wielki Piątek sesji nie będzie. To oznacza prawdopodobnie jeszcze niższe od dotychczasowych obroty i jeszcze większą wahliwość rynku.