Gdyby tak było media rozpisywałyby się o zakończeniu bessy i świetlanych perspektywach wszystkich spółek. Niestety tak silne wzrosty w tym tygodniu dotyczą tylko i wyłącznie surowców. Po spadkach trwających od mniej więcej miesiąca teraz następuje silna korekta. Jak silna widać właśnie po wzrostach cen. Od początku tygodnia indeks opisujący ceny surowców (CRB Index) wzrósł już o ponad 6 procent, co zawdzięcza głównie dzisiejszemu rajdowi na ropie, której ceny podskoczyły o ponad 5 proc. Nie bez znaczenia był też spadek EUR/USD, który podnosił wyceny surowców.
Mimo tak złych informacji amerykańscy inwestorzy nie poddali się panice. Patrząc na zakończenie sesji można nawet powiedzieć, że wypadli bardzo dobrze kończąc neutralnie. To kolejny już dzień kiedy rynek nie generuje żadnych sygnałów co do najbliższych ruchów i wszystko opiera się na bieżących nastrojach. Zmienność tych nastrojów powoduje, że żadna ze stron giełdowego handlu nie chce ruszyć do ataku. W każdej chwili może przecież pokazać się informacja skazująca cały atak na porażkę.
Czwartkowy handel na rodzimym parkiecie przebiegł jak cały ostatni tydzień spokojnie i z dość interesującą końcówką, w której po fiksingu ostatecznie wyciągnięto indeksy na plusy. Wzrosty o 0,02 proc. to oczywiście żadna zmiana, ale należy się cieszyć, że skoro nie ma kapitału to równie dobrze moglibyśmy dryfować na południe, a jednak byki walczą o utrzymanie przynajmniej neutralności. Taka taktyka, choć bardzo nie pewna, może przynieść wymierne korzyści, ale do ich skonsumowania i tak będzie potrzebny obrót większy od wczorajszych mizernych 850 milionów złotych. Dziś koniec tygodnia i brak informacji z gospodarki nie pomoże w budowaniu przełomu. Utrzymanie spokojnej atmosfery będzie korzystne dla wszystkich, a jeżeli już jakikolwiek wydarzenie mogłoby poruszyć rynkami to będzie to przemówienie Bena Bernanke (szef FED). Jego wystąpienie będzie dopiero o 16 zatem reakcja naszego parkietu (o ile w ogóle będzie) skupi się w samej końcówce sesji.